Po dwóch pierwszych setach wydawało się, że drużyna Indykpolu AZS Olsztyn pewnie zwycięży w całym spotkaniu 3:0, gdyż prezentowała się dobrze w każdym elemencie. W trzeciej partii zaczęła jednak popełniać sporo błędów własnych, co ekipa prowadzona przez Michała Winiarskiego szybko wykorzystała. W czwartym secie wynik remisowy utrzymywał się do stanu 18:18, kiedy to siatkarze AZS-u wyraźnie przyspieszyli i zasłużenie wygrali w całym meczu 3:1.
Dużo dobrego w początkowym fragmencie pierwszego seta działo się przy Wojciechu Grzybie, którego skuteczne bloki pozwoliły gdańszczanom wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Jednak wynik cały czas oscylował wokół remisu, a prowadzący zmieniali się kilkukrotnie. Żadna z ekip nie potrafiła uciec swoim rywalom. Dopiero po dwóch dobrych atakach z rzędu Wojciecha Żalińskiego trener Michał Winiarski poprosił o czas (13:11). Po przerwie ponownie dał o sobie znać Żaliński i olsztynianie uzyskali cztery ,,oczka” przewagi. Siatkarze Trefla nie potrafili zrobić przejścia w jednym ustawieniu, co zadecydowało o ich porażce w premierowej odsłonie spotkania. Sześciopunktowa strata okazała się niemożliwa do odrobienia, gdyż ekipa z Trójmiasta nie potrafiła skończyć ataku z lewego skrzydła. Wprawdzie w końcówce seta zniwelowali dużą różnicę, ale ostatecznie po zagraniu Żalińskiego przegrali go do 19.
Akademicy kontynuowali swoją dobrą grę także w drugiej partii. Po asie serwisowym Damiana Schulza zrobiło się 5:2, a kolejne dobre zagranie tego zawodnika plus efektowny atak z lewego skrzydła Robberta Andringi sprawiły, że różnica wzrosła do pięciu ,,oczek”. Po graczach Trefla widać było brak treningu, gdyż prezentowali się słabo w każdym elemencie. Podopieczni Daniela Castellaniego nie zamierzali im pomagać i pewnie zmierzali do wygrania tej partii. Po dobrym zagraniu Schulza było już 14:5, a trener Winiarski zaczął rotować składem. Problemy w przyjęciu zagrywki Mateusza Poręby kolejno przez wszystkich gdańskich przyjmujących sprawiły, że na tablicy wyników było już 18:8. Do końca seta nic się już nie zmieniło. Siatkarze Indykpolu kontynuowali swoją dobrą grę do końca i po efektownym zbiciu Javiera Concepcióna prowadzili w całym meczu już 2:0.
W trzeciej partii gra się ponownie wyrównała. W dużej mierze wynikało to z błędów własnych olsztynian oraz skutecznych bloków przestawionego z pozycji libero na swoją nominalną pozycję, przyjmującego Mateusza Janikowskiego. Po autowym ataku Kamila Droszyńskiego zrobiło się 14:11 i po raz pierwszy w tym spotkaniu siatkarze Trefla mieli trzypunktową przewagę. Powiększyli ją po zerwanym ataku przez Dawida Wocha, po którym trener Castellani poprosił o przerwę. Różnica ta utrzymywała się przez dłuższy czas, a wprowadzeni zmiennicy po stronie AZS-u nie prezentowali się już tak dobrze jak ich koledzy. Cały czas pogrążały ich własne pomyłki i punkty oddawane za darmo. Do końca seta niewiele się zmieniło, a dystans dzielący oba zespoły cały czas utrzymywał się. Ostatecznie trzecią partię zakończył atak z prawego skrzydła Bartłomieja Lipińskiego, dzięki czemu ekipa z Trójmiasta przedłużyła rywalizację w tym meczu.
W czwartej części spotkania gra toczyła się punkt za punkt. Serię tę przerwała dopiero kontra wykorzystana przez Bartłomieja Lipińskiego, ale dwie akcje później ponownie zrobiło się po równo. Kiedy dodatkowo Kacper Gonciarz nie zrozumiał się z Bartłomiejem Mordylem było już 9:8. Różnica ta powiększyła się po zablokowaniu Mateusza Janikowskiego pojedynczym blokiem przez Wojciecha Żalińskiego. Gdańszczanie nie zamierzali się poddawać i po zagraniu blok-aut przez Moritza Reicherta doprowadzili do stanu po 15. Decydująca dla losów tego spotkania okazała się wykorzystana kontra na środku siatki przez Dawida Wocha (20:18). Chwilę po niej podwójny blok zatrzymał Lipińskiego i zrobiło się 22:19. Kiedy Janikowski przestrzelił swój atak stało się jasne, że jest to ostatnia partia w tym meczu. Wprawdzie ekipa Gdańskich Lwów próbowała jeszcze odrabiać straty, ale zabrakło im na to czasu i po trafieniu Wocha musiała uznać wyższość swoich rywali.
Indykpol AZS Olsztyn – Trefl Gdańsk 3:1
(25:19, 25:12, 21:25, 25:22)
Składy zespołów:
AZS: Schulz (9), Poręba (6), Andringa (13), Żaliński (13), Concepción (11), Droszyński (3), Gruszczyński (libero) oraz Stępień, Kapica (3), Woch (5), Schott (3)
Trefl: Grzyb (3), Mordyl (7), Lipiński (13), Gonciarz (1), Reichert (9), Ptaszyński (2), Janikowski (libero) (6) oraz Urbanowicz (5), Inerowicz, Pruszkowski (libero)
źródło: inf. własna