Piotr Kantor i Bartosz Łosiak w miniony weekend wygrali turniej w Kołobrzegu. W planach mieli wylot do Bułgarii i Rosji, ale zostają w kraju i będą trenowali w Spale. – Mieliśmy wszystko fajnie zaplanowane, ale już wielokrotnie musieliśmy zmienić plany. Życie napisało swój scenariusz – powiedział Piotr Kantor.
W miniony weekend Piotr Kantor i Bartosz Łosiak w Kołobrzegu wygrali turniej z cyklu Plaża Open. Po nim mają tydzień wolnego, a następnie spotkają się na zgrupowaniu w Spale. – W najbliższym czasie mieliśmy lecieć do Sofii, ale te plany pokrzyżował nam problem z barkiem Bartka Łosiaka. Mamy teraz tydzień wolnego, a kolejne dni spędzimy na zgrupowaniu w Spale. Zobaczymy, jak się dalej potoczą nasze losy. Mieliśmy wszystko fajnie zaplanowane, ale już wielokrotnie musieliśmy zmienić plany. Życie napisało swój scenariusz – powiedział Piotr Kantor.
Biało-czerwoni w kolejnych tygodniach mieli udać się do Rosji, ale ten wyjazd nie dojdzie do skutku. – Rosjanie zaprosili nas do wspólnego trenowania i rozegrania dwóch weekendowych turniejów. Mieliśmy tam trenować z najlepszymi rosyjskimi parami oraz Norwegami – Mol/Sorum. Mieliśmy trenować od poniedziałku do czwartku, a od piątku do niedzieli rozgrywać turniej. Niestety te plany pokrzyżował koronawirus. Po prostu Rosja zablokowała loty do swojego kraju. Nawet Bartosz Bednorz i Maciej Muzaj mają teraz kłopoty, aby dostać się do swoich klubów. My mamy podobną sytuację. Z tego powodu nie weźmiemy udziału w tym obozie przygotowawczym – podkreślił Kantor.
Mimo niepewnej sytuacji polscy plażowicze cały czas starają się korygować swoje plany i być w treningu, aby wypracować jak najlepszą formę na europejskie i światowe zawody, które być może zostaną rozegrane jeszcze w tym roku. – Cały czas staramy się trzymać meczowy rytm. Nie wiemy, kiedy zaczniemy grać na świecie, więc cały czas trenujemy, aby być na to przygotowani – zaznaczył jeden z czołowych polskich siatkarzy plażowych, który jest blisko wyjazdu na igrzyska olimpijskie do Tokio. – Jeśli będą turnieje w przyszłym roku, to jest to tylko formalność – skwitował Piotr Kantor.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl