– Można trochę żałować, że w tym sezonie brakuje konfrontacji ze światową czołówką. My mamy jednak swoje cele i ich się trzymamy, a tymi są przyszłoroczne mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata w 2022 roku – zaznaczył szkoleniowiec biało-czerwonych, Jacek Nawrocki.
Za siatkarkami reprezentacji Polski pierwsza część zgrupowania w szczyrku, a także jeden mecz sparingowy z Czeszkami w Wałbrzychu. Szkoleniowiec biało-czerwonych wykorzystuje ten okres na pracę z młodymi zawodniczkami i daje im szansę gry w biało-czerwonych barwach.
– Bardzo zależało nam na tym, by móc w końcu spokojnie popracować z dziewczynami, zarówno jeśli chodzi o elementy siatkarskie, jak i przygotowanie motoryczne. W siłowni wciąż ta indywidualizacja obowiązuje. Cała drużyna zasługuje na duże uznanie. Zależało nam, żeby dziewczyny po okresie długiej przerwy spokojnie weszły w trening i muszę powiedzieć, że udało się to zrobić nadspodziewanie dobrze. Mam tu na myśli w szczególności ich zaangażowanie. Było ono na tyle duże, że już w drugim tygodniu treningów w Szczyrku mogłem wprowadzić kolejne elementy do pracy. Zaczęliśmy od pracy nad kontrolą piłki, a później nieco przyspieszyliśmy w porównaniu do pierwotnego planu – powiedział Jacek Nawrocki.
Pandemia trochę pokrzyżowała plany polskiemu trenerowi, bowiem przez odwołanie igrzysk olimpijskich i Ligi Narodów Polki nie będą miały okazji w tym roku zmierzyć się ze światową czołówką, ale i tak wykorzystują każdą możliwość na wspólne treningi i towarzyskie granie, bowiem ich priorytetem są najbliższe mistrzostwa europy i świata. – Można trochę żałować, że w tym sezonie brakuje konfrontacji ze światową czołówką, która teraz szykowałaby się do igrzysk. My mamy jednak swoje cele i ich się trzymamy, a tymi są przyszłoroczne mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata w 2022 roku – zaznaczył szkoleniowiec biało-czerwonych.
W sparingach z Czeszkami nie wystąpią wszystkie zawodniczki, które brały udział w pierwszej części zgrupowania w Szczyrku. Jacek Nawrocki nie będzie mógł skorzystać między innymi z juniorek, które zaczynają walkę w mistrzostwach Polski. – Karolina Drużkowska i Paulina Damaske, które trenowały z nami w Szczyrku, wyjechały na mistrzostwa Polski juniorek. Szkoda, bo pokazały się z naprawdę dobrej strony, udowodniając, że ich powołanie było zasadne. Zresztą dla wielu młodych dziewczyn sparingi z Czeszkami to pierwsza okazja, by sprawdzić się w boju. Do tej pory najmłodsze zawodniczki były dla nas bazą, która równolegle trenowała w Szczyrku, gdy pierwszy zespół wyjeżdżał na turnieje, lub pomagały tylko na początku przygotowań. Tę bazę zawsze mieliśmy, ale teraz dziewczyny dostaną prawdziwą szansę w starciu z doświadczonym zespołem. Nie mieliśmy w planie, żeby grać te mecze tą samą szóstką, ale by każda z zawodniczek dostała szansę – podkreślił trener reprezentacji Polski, który nie ukrywa, że chciałby, aby jego podopieczne po drugiej części zgrupowania także zagrały mecze kontrolne. Nie są jednak na razie znani jeszcze rywale. – Wciąż prowadzimy rozmowy z potencjalnymi rywalami, ale trudno było cokolwiek ustalić, dopóki CEV nie przedstawiła kalendarza kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Teraz te daty są znane, ale wciąż trudno powiedzieć, jak rozwinie się pandemia koronawirusa i czy będą możliwe podróże – zakończył Jacek Nawrocki.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy