– Na zgrupowaniu w Szczyrku jest sporo osób, które znałam, więc łatwiej było mi tu przyjechać i odnaleźć się w tej grupie – powiedziała Martyna Świrad, która jest jedną z młodych, nowych twarzy w naszej drużynie narodowej siatkarek. W ostatnim, niedokończonym sezonie, 22-letnia zawodniczka była jedną z najlepszych środkowych Ligi Siatkówki Kobiet. To zaowocowało powołaniem do kadry trenera Jacka Nawrockiego.
Znasz dziewczyny z kadr młodzieżowych i rozgrywek ligowych. Jednak bycie na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji Polski to inny wymiar.
Martyna Świrad: – Dokładnie, jest to coś innego. Ale cieszę się, że wiele osób znałam i łatwiej mi było tu przyjechać, łatwiej odnaleźć się w grupie.
Pewnie pomaga też to, że jest to grupa rówieśniczek.
– Tak, z wieloma dziewczynami byłam w szkole, w reprezentacji młodzieżowej albo w klubie.
Czy jest widoczna różnica w pracy w reprezentacjach młodzieżowych, a tą, która jest wykonywana na zgrupowaniu kadry seniorskiej?
– Na pewno jest duża różnica. Ze względu na to, że wszystkie idziemy do przodu, rozwijamy się. Są też dłuższe treningi, do których podchodzimy bardziej profesjonalnie. Podczas zgrupowań kadry młodzieżowej miałyśmy na przykład szkołę, matury. A tutaj możemy się kupić w stu procentach na siatkówce.
Jak przypuszczasz, jak będzie wyglądała druga część zgrupowania? Widać, że jesteście w coraz lepszej dyspozycji, więc pewnie i obciążenia będą nieco większe.
– Ja się bardzo cieszę, bo powoli wchodzimy w „szóstki”, będziemy trenować bardziej drużynowo, poznawać siebie nawzajem i myślę, że będziemy widzieć większe postępy.
źródło: polsatsport.pl, Polska Siatkówka