– Leczyłam się poprzez pracę nad sobą. Nie tylko ze względu na sport musiałam zająć się ciałem i duszą. W ten sposób przetrwałam. Sport rzucił mi wyzwanie, ale też pomógł. W innym wypadku pewnie bym nie przetrwała. – mówi w rozmowie z „Bildem” Margareta Kożuch. Jedna z najlepszych siatkarek świata wyznała, że przez lata leczyła się z ataków paniki.
Posiadająca polskie korzenie, a reprezentująca Niemcy Kożuch w czasach swojej świetności była uznawana za jedną z najlepszych siatkarek świata. Zdobyła dwa tytuły wicemistrzyni Europy, a w 2016 roku z Pomì Casalmaggiore sięgnęła po triumf w Lidze Mistrzyń. Wtedy została też wybrana najlepszą atakującą LM, a podobne wyróżnienia otrzymywała podczas ME 2009 i 2011. W rozmowie z niemieckimi mediami wyznała, że od lat młodości zmagała się z problemami natury psychicznej.
– Od lat zmagałam się ze stanami lękowymi. To zaczęło się w okresie dojrzewania i myślę, że miało związek z moimi problemami zdrowotnymi. Kiedy miałam roczek doznałam zapalenia opon mózgowych. Oczywiście nie mogę tego pamiętać, ale być może to miało jakiś wpływ. Później męczyły mnie koszmary. We śnie gonili mnie lekarze, zabierali do szpitala, chcieli operować. Zawsze budziłam się w tym momencie – opowiada.
Była siatkarka m.in. Atomu Trefla Sopot, Asystelu Novara i Azeryolu Baku długo walczyła, by pozbyć się problemów psychicznych. – Leczyłam się poprzez pracę nad sobą. Nie tylko ze względu na sport musiałam zająć się ciałem i duszą. W ten sposób przetrwałam. Sport rzucił mi wyzwanie, ale też pomógł. W innym wypadku pewnie bym nie przetrwała. Teraz wiem, że jeszcze wiele do przeżycia przede mną – zakończyła.
*więcej na sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl
