Pandemia koronawirusa i trudności z przemieszczeniem się, a także kryzys ekonomiczny może w nadchodzącym sezonie znacząco wpłynąć na obsadę europejskich pucharów. Do CEV dochodzą już pierwsze informacje o drużynach, które rezygnują z gry w pucharach w tym sezonie, chociaż jeszcze nie upłynął termin zgłoszeń. Czy to szansa dla polskich zespołów na to, by zagrało ich więcej w Europie?
W minionym sezonie europejskie puchary zostały przerwane i decyzją CEV zakończone bez ostatecznych rozstrzygnięć. Pandemia koronawirusa nie tylko storpedowała końcówkę sezonu, ale może mieć również wpływ na kolejny, zwłaszcza jeśli chodzi o obsadę europejskich pucharów.
Kryzys ekonomiczny znacznie wpłynął na budżety klubów niemal we wszystkich europejskich krajach. Nie wiadomo jeszcze, jakie utrudnienia w podróżowaniu po kontynencie czekają nas w Europie jesienią. To wszystko sprawia, że kluby poważnie zastanawiają się nad udziałem w tegorocznych rozgrywkach i nic dziwnego, że niektóre będą chciały zrezygnować.
Pierwszym klubem, który zdecydował się na takie rozwiązanie, jest francuski Racing Club De Cannes. Siatkarki z Cannes zajęły trzecie miejsce w przerwanych rozgrywkach Ligue 1 i zgodnie z rankingiem CEV miały zagwarantowane podobnie jak czwarte w tabeli Volero Le Cannet miejsce w Pucharze CEV. Dwa pierwsze zespoły – ASPTT Mulhouse i Nantes mogą zagrać w Lidze Mistrzyń, a piąty Beziers Volley z Challenge Cup. Wobec deklaracji klubu z Cannes szansę na udział w pucharach dostanie w ramach zgłoszeń z federacji francuskiej Vandoeuvre Nancy, który zajął 6. miejsce w rozgrywkach.
RC Cannes może jednak nie być jedynym klubem, które odpuści w tym sezonie występy w Europie. Czy jest szansa, by skorzystały na tym polskie zespoły? Prawo gry w Lidze Mistrzów mają ZAKSA, Verva Warszawa i Skra Bełchatów, a Jastrzębski Węgiel w Pucharze Challenge. Jastrzębianie, którzy doszli jednak w tym sezonie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i nie rozegrali na tym etapie żadnego meczu, będą chcieli ubiegać się o miejsce w tych elitarnych rozgrywkach. Może to być o tyle trudne, że do tej pory CEV nie zezwalała na udział czterech drużyn z jednej federacji w jakimkolwiek pucharze.
Prawo gry w Lidze Mistrzyń mają siatkarki Chemika Police i Developresu Rzeszów, a ŁKS Łódź może zagrać w Pucharze Challenge. Przed rokiem klub z Rzeszowa mający grać w Challenge Cup zgłosił jednak chęć gry w Pucharze CEV, który ma wyższą renomę i CEV przychylił się do jego prośby. Niewykluczone więc, że jeśli łódzki klub ma dużą szansę na udział w Pucharze CEV, a kto wie, może nawet… w Lidze Mistrzyń. Niewykluczone, że mimo limitu wynikającego z rankingów szanse pokazania się w Europie dostaną w tym sezonie kolejne zespoły z klasyfikacji polskich lig – Trefl Gdańsk i Legionovia Legionowo.
źródło: inf. własna