– Oczywiście za sukces uznałabym miejsce w pierwszej trójce… ale ważne jest żebyśmy zdobyli jak najwyższe miejsce, żeby gra przynosiła radość. Mam nadzieję, że będziemy jak najwyżej – mówi o ambicjach swoich i MKS-u Kalisz na nowy sezon środkowa Weronika Centka, która zostaje w klubie na kolejny rok. – Dla mnie najważniejsze jest, żeby dziewczyny miały charyzmę, chęć do walki, do gry – dodaje. Co ciekawe wywiad przeprowadził… trener zespołu, Jacek Pasiński.
Jak minął ci pierwszy sezon w ekstraklasie, pierwszy w dorosłej siatkówce?
Weronika Centka: – Minął mi bardzo dobrze. Bardzo pozytywnie. Nie spodziewałem się szczerze mówiąc, że tak dobrze mi wyjdzie ten sezon. Najbardziej jestem zadowolona z tego, że dziewczyny tak ciepło przyjęły mnie do drużyny, w szczególności te starsze. Niektórzy trenerzy mówili nam wcześniej, że pomiędzy juniorską a seniorską siatkówką jest przepaść. Dlatego zaliczam ten sezon jako bardzo pozytywny. Zaliczam go do udanych i mam nadzieję, że w przyszłym będzie podobnie.
Jakie były twoje najgorsze momenty w tym sezonie.
– Myślę, że takie momenty były kiedy 3/4 zespołu miało jakieś problemy zdrowotne i w naszym zespole był taki szpital. No, troszeczkę może naciągnęłam, ale najgorsze momenty były właśnie wtedy. Dziewczyny miały kontuzje, nie mogły pomagać nam na boisku i trenować z nami. Przez to nie mogłyśmy grać niektórych meczów na takim poziomie, na jakim powinnyśmy i było to widać.
Na nowy sezon podjęliśmy decyzję, że klub będą reprezentowały same Polki, chciałbym poznać twoje zdanie na ten temat.
– Ja się bardzo cieszę. To jednak jest inaczej jak w drużynie są same Polki, a inaczej jak są osoby z zagranicy. W takim przypadku bariera językowa w jakiś sposób nas blokuje. Dla mnie najważniejsze jest, żeby dziewczyny miały charyzmę, chęć do walki, do gry. Dla mnie to są najważniejsze aspekty w tym momencie. Chciałabym, żebyśmy dzieliły te cechy między sobą i dzięki nim wygrywały większość meczów. Jak nie wszystkie!
Powiedz nam o pierwszej swojej przygodzie z seniorską siatkówką w reprezentacji. Wcześniej w juniorskiej kadrze grałaś przez dwa lata, w ostatnim sezonie pierwszy raz trenowałaś z seniorską reprezentacją.
– Był lekki stresik. To na pewno. Myślę, że to normalne przy wejściu do nowej drużyny i spotkaniu z nowymi dziewczynami. Było to bardzo fajne przeżycie. Szczególnie bardzo wspominam fakt, że grałam z zawodniczkami, które wcześniej oglądałam w telewizji. Była to dla mnie ogromna rzecz, która napędza mnie do dalszej pracy. Mam nadzieję, że trochę w tej seniorskiej reprezentacji pobędę i dam jej coś od siebie.
Trener Jacek Nawrocki zaczyna przygotowania w czerwcu, w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku, który po pracy w SMS-ie znasz bardzo dobrze. Jak się na to zapatrujesz?
– Tak, dwa lata spędzone w Szczyrku nie pójdą na marne. Dla mnie to jest przede wszystkim okazja na zdobycia doświadczenia. Mogę się czegoś nauczyć, podkręcić swoje umiejętności siatkarskie i nie tylko. Mam nadzieję, że ta kadra nam fajnie i przyjaźnie minie. Mimo tego, że nie gramy w tym roku żadnych turniejów, ewentualnie jakieś mecze sparingowe, ale myślę, że to tylko pomiędzy nami. Jeśli trener Nawrocki myśli o naszej przyszłości w reprezentacji to bardzo ważną rzeczą jest, żebyśmy już w tym momencie zgrywały się i walczyły o miejsce w pierwszej szóstce.
Najpierw zgrupowanie, później powrót do klubu, a w sierpniu coś nowego. Zagramy na plaży. Tu też jestem ciekaw twojego zdania.
– Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona takim pomysłem. To dobra alternatywa na czas po pandemii. Mam nadzieję, że to wszystko fajnie wyjdzie i nie będę wyglądała na zbyt drewnianą na tym piasku.
źródło: inf. prasowa