Pandemia wirusa może storpedować rozgrywki europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Chociaż ciężko sobie wyobrazić sezon bez Ligi Mistrzów czy też Pucharu CEV, regulacje prawne w niektórych krajach oraz problemy z przemieszczaniem się po Europie mogą sprawić, że rozgrywki te zostaną mocno okrojone, a w ostateczności całkowicie odwołane. To jednak najczarniejszy scenariusz rozpatrywany przez CEV.
W Europejskiej Federacji Siatkówki (CEV) wszyscy zadają sobie pytanie, jak przeprowadzić w tym roku rozgrywki międzynarodowe. Problemy, które przysporzyła dyscyplinie pandemia wirusa są ogromne i w tej chwili uniemożliwiają jakiekolwiek rozgrywki. Jak będzie jesienią i zimą?
Sen z powiek działaczom CEV spędza w tej chwili odwołanie lotów lotniczych i zamknięte granice europejskich państw. Wprawdzie nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że tak będzie również jesienią, jednak część ograniczeń pozostanie. A one wpływać będą na międzynarodowe rozgrywki.
Priorytetem dla FIVB i CEV będą oczywiście turnieje międzynarodowe. FIVB już dopuszcza myśl, że Liga Narodów w tym sezonie zostanie odwołana i namiastką sezonu reprezentacyjnego będą turnieje towarzyskie. W CEV problemem są kwalifikacje do mistrzostw Europy i rozgrywki młodzieżowe – federacja będzie chciała jednak je rozegrać jesienią i trwają obecnie prace nad tym, w jaki sposób to zrobić.
Wszyscy zastanawiają się, jak rozgrywać również mecze europejskich pucharów. O ile można sobie wyobrazić podróż pojedynczego zawodnika do innego kraju, gdzie będzie on grał cały sezon, o tyle podróże całych zespołów mogą rodzić komplikacje. Przede wszystkim CEV i kluby obawiają się obowiązku kwarantanny po przekroczeniu granicy, który jesienią i zimą może jeszcze obowiązywać w niektórych krajach Europy. To zdezorganizuje rywalizację klubową na kontynencie, a wyjazdy na mecze pucharowe skutkować mogą potem na terminarz rozgrywek ligowych.
Działacze obawiają się również drastycznego wzrostu cen połączeń lotniczych. Linie lotnicze już zapowiadają zmiany w formule podróżowania, na pokładach samolotów będzie mniej miejsc, a chętnych na pewno z każdym miesiącem coraz więcej. Wszyscy zdają sobie sprawę z możliwych komplikacji i szukają rozwiązań, które pozwolą grać. Na to naciskać będą z pewnością sponsorzy i stacje telewizyjne mające prawa do transmisji rozgrywek.
Przy przedłużaniu się problemów z podróżowaniem po Europie i restrykcjami związanymi z pandemią niewykluczona jest zmiana formatu rozgrywania europejskich pucharów. Być może zamiast systemu pucharowego zaproponowane zostaną turnieje z udziałem czterech lub sześciu zespołów, które rozstrzygać będą o dalszym awansie. Wówczas zamiast dwóch czy trzech wyjazdów na jeden dzień dany zespół musiałby wyjechać tylko raz, za to na kilka dni. W Lidze Mistrzów również rozgrywki grupowe mogłyby rozstrzygać się w takiej sytuacji w jednym lub dwóch turniejach. Oczywiście będzie to ze szkodą dla kibiców, których drużyny zagrają na wyjeździe, ale w obecnej chwili nikt nie wierzy w to, że kibice będą mogli wejść do hal w tym roku.
Jako ostateczność w CEV rozważany jest wariant całkowitego odwołania pucharów europejskich w tym sezonie. Do działaczy docierają już sygnały, że chętnych do grania wcale może nie być tak dużo. Kryzys ekonomiczny wpłynął na kondycję finansową klubów, dla których gra w europejskich pucharach przy obecnym systemie nagród to dodatkowe wydatki. Nikt nie jest w stanie obecnie przewidzieć więc, jak rozgrywki europejskie będą wyglądały od października, ale rozważane są różne opcje.
źródło: inf. własna
