– Jako dziecko nie spodziewałem się, że będę siatkarzem na światowym poziomie. Dziś mogę powiedzieć, że nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że zostanę zawodnikiem polskiego zespołu. Dołączenie do Trefla to dla mnie ogromne wyróżnienie – pewien sukces. – powiedział w wywiadzie dla Polsatu Sport Zhang Jingyin, przyjmujący Trefla Gdańsk.
– Moja przygoda z siatkówką zaczęła się, kiedy miałem 15 lat i trafiłem do zespołu młodzieżowego. Po dwóch latach dołączyłem do reprezentacji, której jestem podstawowym zawodnikiem. Moim głównym celem jest zostanie najlepszym siatkarzem niezależnie gdzie gram, a wolny czas chciałbym poświęcić na naukę języka polskiego lub angielskiego – dodał siatkarz.
Chińczyk nie ukrywa, że aklimatyzacja w Polsce nie jest łatwa, ale jest optymistą i wierzy, że już wkrótce będzie pierwszoplanową postacią w zespole. – Przeprowadzka do Polski to dla mnie coś nowego. Różnica czasu wynosi siedem godzin, przez co kontakt z rodziną nie należy do łatwych, mimo to mogę liczyć na ich wsparcie. Do polski przyleciałem z dwoma trenerami, dzięki czemu jest mi raźniej. Jestem zawodnikiem, który z początku może wydawać się nieśmiały, ale wiem, że kiedy lepiej poznam zespół, stanę się ważną jego częścią. Jestem zawodnikiem typowo ofensywnym. Moim największym atutem jest gra w ataku i chcę to udowodnić.
Przyjmujący komplementuje Polskę i polską ligę, ale nie ukrywa, że jego celem jest liga włoska. – W ubiegłym roku podczas Ligi Narodów w Gdańsku byłem zaskoczony atmosferą na trybunach. Początkowo zastanawiałem się, czy przyjąć ofertę z Polski i występować w barwach Trefla Gdańsk. Teraz uważam, że była to bardzo dobra decyzja. W poprzednim sezonie dostałem propozycję z Włoch, ale z różnych względów nie mogłem jej przyjąć, ale oczywiście jeżeli pojawi się podobna, to ją rozważę.
