Walka o medale PlusLigi trwa. Dla nas jednak przyszedł czas na podsumowanie minionego sezonu. Zapraszamy na analizę okiem trenerów Tomasza Kowalskiego, Pawła Ruska oraz Bartosza Bielendy. Z perspektywy boiska ostatnie kilka miesięcy podsumował też kapitan drużyny Wojciech Ferens.
Oficjalnie sezon PlusLigi 2022/2023 zakończyliśmy w poniedziałek 17 kwietnia meczem z Barkomem Każany Lwów. Po pięciosetowej walce niestety musieliśmy uznać wyższość rywali, a tym samym nasz ostateczny rezultat to 14. miejsce w tabeli. – Wynik na pewno pozostawia wiele do życzenia – mówi asystent trenera, Tomasz Kowalski. – Każdy z nas rozpoczynając ten sezon wiązał z nim wiele nadziei i inaczej wyobrażał sobie jego ostateczne rozstrzygnięcie. Z drugiej strony wiemy, jak silną mamy konkurencję i widać gołym okiem, że liga rośnie w siłę z sezonu na sezon. Składy poszczególnych ekip są coraz mocniejsze i coraz trudniej o zwycięstwa – dodaje.
Konkurencja w tym roku rzeczywiście była większa – do PlusLigi dołączyły dwa zespoły, zwiększając tym samym liczbę drużyn do 16. Po raz pierwszy w historii w polskiej lidze zagrał ukraiński klub, który swoje mecze rozgrywał w krakowskiej hali „Suche Stawy”. Z Barkomem Każany Lwów w tym sezonie zmierzyliśmy się czterokrotnie, dostarczając kibicom wielu emocji.
Zaskakująca faza zasadnicza
Rozgrywki rozpoczęliśmy w poniedziałek 3 października od zwycięstwa nad beniaminkiem – BBTS-em Bielsko-Biała. Początek sezonu trudno jednak zaliczyć do udanych. – W drugiej rundzie graliśmy dużo lepiej. Mieliśmy kilka momentów, w których pojawiały się szanse na punkty. Gdybyśmy je wykorzystali, to mogliśmy mieć dużo więcej oczek. Szkoda, że się nie udało – ocenia trener zespołu Paweł Rusek. Przyczyn próbuje doszukiwać się Wojciech Ferens. – Być może byliśmy trochę przemotywowani. Czasem na mecze wychodziliśmy zbyt żądni wygranej i często właśnie to nas spalało – analizuje przyjmujący.
Trener przygotowania motorycznego dodaje kilka słów o formie drużyny – Ten sezon był dla nas dobry fizycznie. Lepiej graliśmy na luzie i bez presji. Niejednemu mocnemu rywalowi ucieraliśmy nosa, jednakże z przeciwnikami na podobnych miejscach w tabeli nie radziliśmy sobie zbyt dobrze – mówi Bartosz Bielenda. W tym sezonie postawiliśmy się kilku mocnym ekipom: pokonaliśmy na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów i Jastrzębski Węgiel, które obecnie walczą o finał MP. Dwukrotnie wygraliśmy też z PGE Skrą Bełchatów. Kilka razy urywaliśmy faworytom punkt, m.in. mocnym drużynom z Gdańska i Zawiercia. – Te mecze pokazały, że potrafimy dobrze grać w siatkówkę, a naszym problemem nie jest brak umiejętności – analizuje Kowalski. W fazie zasadniczej wygraliśmy 10 spotkań, a przegraliśmy 20.
Liczy się zespół
Wniosków po tym sezonie może być wiele, jednak trudno byłoby wymienić wszystkie. Jedno jest pewne: najbardziej liczy się zespół. – Aby drużyna mogła osiągnąć sukces, wymagana jest wspólna droga, którą będą podążać wszyscy – twierdzi Tomek Kowalski. – Podczas tak długiego sezonu zawsze występują wątpliwości, ale sztuką jest wytrwać do końca i wspólnymi siłami starać się realizować zamierzone cele. Łatwo trzymać atmosferę i dobrą formę, kiedy się wygrywa. Największych cechuje wytrwałość i wiara podczas kryzysów, bo to ona przekłada się na przełamywanie naszych słabości.
Rezultat końcowy sezonu 2022/2023 ocenia też kapitan Wojciech Ferens. – Finalnie każdy chciałby osiągnąć lepszy wynik, 14. miejsce na pewno nie jest powodem do dumy. Czy jest powodem do smutku? Wydaje mi się, że też nie, bo gramy w bardzo wymagającej lidze z wieloma świetnymi zawodnikami. W niektórych meczach naprawdę nie mieliśmy się czego wstydzić. Jako kapitan z wielu meczów mogę być zadowolony, ale z niektórych musimy wyciągnąć wnioski. Resztę pozostawiam do oceny kibicom – kończy.
źródło: ks.cuprum.pl