– Aktualnie jesteśmy w trakcie procesu. Mamy młody zespół z trzema bądź czterema doświadczonymi zawodnikami, którzy zapewniają dobrą równowagę w zespole o opiekują się młodszymi siatkarzami. Jednak żeby stworzyć mocną drużynę w przyszłości jesteśmy w tym momencie – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Fernando Muñoz, trener reprezentacji Egiptu.
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Nie obawialiście się w tym meczu polskiego bloku? Wielokrotnie wstrzymywaliście rękę w ataku.
Fernando Muñoz: – Jednym z celów na mecz była próba wykorzystania polskiego bloku. To oczywiście po to, żeby mieć więcej opcji w ataku. Myślę, że nie pracujemy źle naszym blokiem. Uważam, że w niektórych momentach byliśmy dobrzy, również taktycznie. Rzeczą jasną jest, że utrzymanie tempa i rytmu reprezentacji Polski jest dla nas bardzo trudne. Musimy przyzwyczaić się do gry na takim poziomie.
przyzwyczaić się
To było trzynaste spotkanie w historii pomiędzy Polską a Egiptem. Dotychczas wygraliście tylko raz, w 2008 roku. Jakie jest zatem wasze nastawienie na kolejne spotkanie z biało-czerwonymi, które rozegracie na igrzyskach olimpijskich?
– Po pierwsze, naszym aktualnym celem jest przyzwyczajenie się do gry przeciwko Polsce. Teraz jest jasne, że pod względem poziomu, miejsca w rankingu oraz doświadczenia Polska nas przewyższa. Postaramy się jednak dobrze przygotować do gry na igrzyskach olimpijskich. Spróbujemy ich zmusić do dania z siebie wszystkiego. Dlaczego nie spróbować wygrać kilku setów i zmusić Polaków do gry pod presją?
Czym Polacy sprawili wam największe trudności?
– Największe trudności sprawiła nam zagrywka, Serwis jest zupełnie inny, a nasze przyjęcie nie funkcjonuje dobrze i nie jest przyzwyczajone do takich zagrywek. Nie chodzi tylko o siłę, ale również o to, jak Polacy stale i konsekwentnie są w stanie zagrywać. Potrafią serwować z mocą w te same strefy boiska. Cierpimy w tym elemencie i dlatego jest to bardzo dobra okazja, żeby spróbować się do tego przyzwyczaić.
W fazie grupowej igrzysk olimpijskich zmierzycie się z samą czołówką światowej siatkówki. Wielu twierdzi, że będziecie outsiderem grupy. Jak pan sam się zapatruje na to, co wydarzy się w Paryżu?
– W grupie mamy Polskę, Włochy i Brazylię. To tak jak mówisz zespoły ze szczytu światowego rankingu. Są przyzwyczajeni i posiadają doświadczenie na igrzyskach olimpijskich. W naszej drużynie mamy prawdopodobnie kilku zawodników, którzy grali już na igrzyskach olimpijskich, więc różnica jest klarowna. Postaramy się ją wykorzystać. Mam nadzieję, że nikt nas nie zlekceważy, bo jeśli któraś z drużyn tak zrobimy, będziemy gotowi wygrać.
bez pierwszej szóstki
Czy ta pierwsza szóstka, która zagrała, zagra również w pierwszym meczu igrzysk olimpijskich, czy zdecyduje się pan na zmiany?
– Nigdy nie wiemy. Mamy dwa i pół tygodnia, więc jeszcze znamy do końca naszej pierwszej szóstki na turniej w Paryżu. Możliwe na pewno jest, że ten skład względem memoriałowego meczu z Polską się zmieni.
W jakim momencie jest aktualnie reprezentacja Egiptu?
– Aktualnie jesteśmy w trakcie procesu. Mamy młody zespół z trzema bądź czterema doświadczonymi zawodnikami, którzy zapewniają dobrą równowagę w zespole i opiekują się młodszymi siatkarzami. Jednak żeby stworzyć mocną drużynę w przyszłości, potrzebujemy tego momentu. Dlatego też na przykład ten turniej jest dla nas bardzo ważny, żeby mieć doświadczenie przeciwko tym drużynom, by młodzi zawodnicy zdobyli obycie w grze na tym poziomie.
Zobacz również:
Przedsmak olimpijskiego grania. Janusz o Egipcie: Wystarczy, że skupimy się na sobie i narzucimy styl gry
źródło: inf. własna