Jastrzębski Węgiel po wygranej w Katowicach 3:0 powrócił na fotel lidera tabeli PlusLigi. Wicemistrzowie Polski nadal mają swoje problemy, głównie na pozycji środkowego. – Kontuzje w sporcie to niestety jest dość normalna sprawa i musimy się do tego wszystkiego odpowiednio zaadaptować. Musimy ich wspierać i im pomagać, mamy na tyle doświadczonych zawodników, którzy potrafią wziąć na siebie ciężar gry w trudnych momentach. Czy jest to Stehen Boyer, Trevor Clevenot czy ja, a tak naprawdę każdy, kto znajduje się aktualnie na parkiecie – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący jastrzębian, Tomasz Fornal.
Trochę was podrażniła utrata pozycji lidera na półmetku sezonu zasadniczego?
Tomasz Fornal: – Na pewno szkoda, że na chwilę straciliśmy tę pozycję, ale to dopiero półmetek sezonu i po wygranej w Katowicach wróciliśmy na fotel lidera. Zobaczymy, jak to się skończy. Myślę, że najważniejsze mecze, te z zespołami Zawiercia, Rzeszowa i Kędzierzyna-Koźla, będą kluczowe i one będą decydowały o tym, kto zajmie 1. miejsce na koniec fazy zasadniczej. Przede wszystkim mam nadzieję, że nam uda się wyjść z tych problemów, które mamy – chorób i kontuzji i tego wszystkiego, co dzieje się wokół naszej drużyny. Liczę, że za niedługo wszyscy będziemy już w pełni zdrowi i będziemy mogli grać całym zespołem. Jednak ciężko się trenuje i gra, jeśli ten skład jest ograniczony.
Ty ostatnio wpadłeś w lekki dołek z formą?
– Jeśli takie jest twoje zdanie…
To może inaczej – jak się czujesz fizycznie?
– Fizycznie w porządku. Na pewno występuje już jakieś zmęczenie jeśli chodzi o ten sezon, a także o sezon kadrowy, to daje się we znaki, ale raczej podchodzę do tego na spokojnie.
Te trzy porażki, które wam się przytrafiły pod koniec pierwszej fazy chyba jakoś was nie zdemotywowały mentalnie? Bardziej martwi sytuacja zdrowotna?
– My wiemy, że potrafimy grać w siatkówkę i jeśli wszyscy będą zdrowi, to na pewno nasz poziom będzie wyższy niż w ostatnich meczach i o tym jestem w pełni przekonany. A kiedy wszyscy będą zdrowi? To się okaże, ale mam nadzieję, że jak najszybciej.
Doświadczony środek siatki był w poprzednich sezonach waszym atutem. Teraz nagle zamiast Łukasza Wiśniewskiego i Jurija Gladyra grają Jakub Macyra i Dawid Dryja, ale widać, że w tej trudnej sytuacji cały zespół ich wspiera.
– Przed sezonem ani Kuba ani Dawid raczej nie spodziewali się, że będą mieli tyle grania, ale kontuzje w sporcie to niestety jest dość normalna sprawa i musimy się do tego wszystkiego odpowiednio zaadaptować. Musimy ich wspierać i im pomagać, a mamy na tyle doświadczonych zawodników, którzy potrafią wziąć na siebie ciężar gry w trudnych momentach. Czy jest to Stehen Boyer, Trevor Clevenot czy ja, a tak naprawdę każdy, kto aktualne znajduje się aktualnie na parkiecie. Dawid Dryja w Katowicach zagrał bardzo dobre spotkanie, dużo dał nam w zagrywce, dołożył w ataku. Podchodzimy do tego na spokojnie, ja po raz kolejny powtórzę, że mam nadzieję, że już wkrótce wszyscy będziemy w pełni zdrowia. Wiadomo, że nie dotyczy to Łukasza Wiśniewskiego, bo jego kontuzja wykluczyła do końca sezonu, ale liczę, że Jurek Gladyr wróci jak najszybciej i będziemy w stanie normalnie trenować, przynajmniej z trzema środkowymi.
Kluczem, żeby dotrwać do końca tego roku będzie to, żeby to, co możecie wygrywać 3:0?
– Taki mamy plan. Jeszcze przed świętami chcemy wygrać z AZS-em Olsztyn, żeby na spokojnie mieć w głowie trzy ostatnie zwycięstwa. Tak sobie założyliśmy, że święta spędzić w domu ze spokojną głową, nie myśleć o tym, jaka jest nasza sytuacja w tabeli, tylko totalnie zresetować głowę od siatkówki. Wydaje mi się, że każdemu z nas zawodników to się przyda, bo wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja.
źródło: inf. własna
