Większość drużyn TAURON Ligi wróciła już do gry po przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem. Siatkarki z Legionowa, Bydgoszczy oraz Świecia poniosły dotkliwe porażki w pierwszych meczach po kwarantannie, natomiast drużyna z Kalisza pozostaje w izolacji. Enea PTPS Piła odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie, ciekawe starcie zostało także rozegrane w Bielsku-Białej, gdzie BKS Stal przegrała z zespołem z Radomia 2:3.
Zmagania minionego tygodnia rozpoczęły się od dwumeczu w Rzeszowie, gdzie Developres zmierzył się z Eneą PTPS Piła. Gospodynie bez większych problemów dwukrotnie triumfowały, w pierwszym spotkaniu 3:0, natomiast w drugim 3:1. Zaskoczeniem może być jeden set wygrany przez pilanki, pierwszy w tym sezonie. Rzeszowianki były jednak w obu meczach zdecydowanie lepsze od rywalek w ataku, w drugim dodatkowo lepiej grały zagrywką – zanotowały 6 asów serwisowych, natomiast siatkarki PTPS-u tylko 1. Nagrodę MVP pierwszego starcia została rozgrywająca Marta Krajewska (2), a drugiego przyjmująca Jelena Blagojević (19). Dwukrotnie bardzo dobrze spisała się atakująca Aleksandra Rasińska (odpowiednio 16 i 13 punktów). – Pozwoliłyśmy Pile rozpędzić się. Rywalki bardzo fajnie popracowały w obronie i to nas zdeprymowało. Gdzieś tam się zatrzymałyśmy z tą naszą grą, ale na szczęście powrót w IV secie był już na tym poziomie, na którym potrafimy grać. Całe szczęście, że w miarę szybko później zakończyłyśmy ten mecz. Gratulacje dla rywalek, że potrafiły wyciągnąć nasze słabości, z tego skorzystać i wydrzeć nam seta – podsumowała dwumecz Rasińska.
Bardzo ciekawe spotkanie zostało rozegrane w Bielsku-Białej, gdzie BKS Stal podjął E.Leclerc MOYA Radomkę Radom. Gospodynie znakomicie otworzyły mecz i pewnie wygrały dwa pierwsze sety, a radomianki miały w nich mało do powiedzenia. Później jednak bielszczanki się zacięły, natomiast przyjezdne weszły na poziom gry, z którego są już w lidze znane i doprowadziły do tie-breaka, w którym triumfowały po zaciętej walce 15:13. Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka mają czego żałować, ponieważ miały swoje szanse w tym spotkaniu, a w piątej partii prowadziły już nawet 8:4. – To jest po prostu kobieca siatkówka, w której są spore wahania. Jesteśmy też, mimo wszystko, zespołem stosunkowo młodym i wahania formy pojawiają się w każdym meczu – tłumaczyła przestoje swojej drużyny przyjmująca BKS-u Aleksandra Kazała. Najlepszą siatkarką po stronie gospodyń była atakująca Gabriela Orvošová (18). W ekipie z Radomia najwięcej punktów zdobyła występująca na tej samej pozycji Bruna Honorio Marques (30), która zdobyła nagrodę MVP. Radomka pozostaje tym samym na pozycji wicelidera tabeli z dorobkiem 17 “oczek”, natomiast bielszczanki spadły na 6. pozycję.
Bez zaskoczenia obyło się w meczu Grupy Azoty Chemik Police z #VolleyWrocław, w którym gospodynie pewnie triumfowały 3:0. Pierwszy i trzeci set były dosyć zacięte, jednak w końcówce zaprocentowały doświadczenie i spokój podopiecznych trenera Ferhata Akbasa. Były one zdecydowanie lepsze od rywalek w ataku (54% skuteczności wobec 36%), chociaż wrocławianki zanotowały więcej asów serwisowych (5, natomiast Chemik tylko 2). Najwięcej punktów zdobyła atakująca Jovana Brakocević-Canzian (22), a statuetką MVP została nagrodzona środkowa Iga Wasilewska (12). Po stronie #VolleyWrocław najlepiej spisała się przyjmująca Natalia Murek (11). – Dziewczyny z Polic grają bardzo szybką siatkówkę. Myślę, że to było kluczem do ich wygranej. Uważam, że w każdym elemencie możemy poprawić swoją grę, ponieważ stać nas na dużo więcej i pora to w końcu pokazać. Mamy ogromną wolę walki i chęć zwycięstwa – powiedziała po meczu środkowa zespołu z Wrocławia Aleksandra Gancarz. Policzanki dzięki zwycięstwu awansowały na 7. miejsce w tabeli, natomiast podopieczne trenera Wojciecha Kurczyńskiego pozostają na 11. pozycji.
ŁKS Commercecon Łódź zmierzył się we własnej hali z powracającą po kwarantannie DPD Legionovią Legionowo. Przyjezdne nie poradziły sobie najlepiej po przerwie i, mimo zaciętej walki w dwóch pierwszych setach, przegrały 0:3. Brakowało im siły na skrzydłach – najlepiej punktującą siatkarką po stronie Legionovii była środkowa Shelly Stafford (10). W zespole z Łodzi najskuteczniejsza była atakująca Katarzyna Zaroślińska-Król (20), natomiast nagroda MVP została przyznana przyjmującej Katarinie Lazović (13). Przewagę ŁKS-u widać było również w polu serwisowym – gospodynie zanotowały 4 asy serwisowe przy zaledwie 2 błędach, a podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego zdobyły zaledwie 1 punkt bezpośrednio z zagrywki przy 4 błędach. – Moim zdaniem zaczęliśmy mecz bardzo dobrze. Dziewczyny podeszły z dobrym nastawieniem do meczu i realizowały założenia przedmeczowe. Chodzi o to, że jesteśmy trochę zbyt delikatni. Mam na myśli taką delikatność w sensie mentalnym i technicznym. Kiedy przeciwnik taki jak ŁKS zaczął nakładać na nas większą presję, to tak jakbyśmy się załamali. Przykro mi, bo na początku nie szło źle i nastawienie drużyny też nie było złe – podsumował spotkanie szkoleniowiec Legionovii. – Cieszy mnie to, że realizowaliśmy założenia taktyczne ustalone przed meczem. Po drugie, że robiliśmy to skutecznie, a po trzecie, że graliśmy ze spokojną głową, tak jakbyśmy wreszcie poczuli rytm meczowy. To przełożyło się na wynik, a od drugiego seta może nie naszą dominację, ale kontrolę wydarzeń na boisku – mówił natomiast statystyk i skaut ŁKS-u Michał Cichy.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz to kolejny zespół po Legionovii, który w minionym tygodniu wrócił do gry po kwarantannie. Bydgoszczanki również nie spisały się najlepiej – uległy u siebie Grot Budowlanym Łódź 0:3. Przyjezdne dominowały od początku do końca, dzięki czemu bez problemu odniosły szóste zwycięstwo z rzędu. Najwięcej punktów zdobyły przyjmujące Budowlanych – Monika Fedusio oraz Zuzanna Górecka (po 16). Górecka została dodatkowo nagrodzona statuetką MVP. Po stronie Pałacu najlepiej spisała się przyjmująca Ewelina Żurowska (10). – To nie był nasz najlepszy mecz i jesteśmy tego świadome. Na pewno było ciężko po tej przerwie wrócić do takiego pełnego grania, miałyśmy wiele sytuacji, których nie wykorzystywałyśmy. Popełniałyśmy dużo błędów w zagrywce i w innych elementach. Widać, że Budowlani są na fali wznoszącej jeśli chodzi o formę i z meczu na mecz grają coraz lepiej, a my w tym meczu nie zagrałyśmy dobrze – analizowała po spotkaniu rozgrywająca zespołu z Bydgoszczy Magdalena Mazurek. – Grałyśmy konsekwentnie. Wiadomo, czasem wdarł się jakiś chaos, ale to jest normalne, w każdym meczu tak się będzie dziać. Pokazałyśmy jednak, że umiemy grać przy takim chaosie i z tego wychodzić – powiedziała natomiast Zuzanna Górecka.
Enea PTPS Piła, po dwóch porażkach w Rzeszowie, odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczne trenera Adama Grabowskiego pokonały we własnej hali beniaminka, Jokera Świecie, dla którego był to pierwszy mecz po przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem. Przyjezdne co prawda lepiej rozpoczęły spotkanie, zdominowały rywalki w premierowej odsłonie i wygrały 25:15. Pilanki szybko się otrząsnęły, zaczęły grać lepiej, dzięki czemu ostatecznie triumfowały 3:1. W decydującej odsłonie nie pozostawiły przeciwniczkom złudzeń, zwyciężając 25:14. Różnicę na korzyść gospodyń zrobił głównie blok – punktowały nim aż 15 razy, natomiast świecianki zaledwie 3. Najlepiej po stronie PTPS-u spisała się atakująca Koleta Łyszkiewicz (20), a nagrodę MVP otrzymała rozgrywająca Sylwia Kucharska (4). W szeregach Jokera najskuteczniejsza była atakująca Joanna Sikorska (17). Mimo wygranej pilanki pozostają na ostatnim miejscu w tabeli, jednak mają już tyle samo punktów co wyprzedzający je #VolleyWrocław. Zespół trenera Marcina Wojtowicza z dorobkiem 6 “oczek” zajmuje 10. pozycję.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna