– Dzisiaj dziewczyny były naprawdę odważne do końca. Każdy mecz był inny. Zaczęliśmy dobrze, a potem ŁKS prowadził, wróciliśmy i tak to jest. Oczywiście nie jest łatwo. Teraz jestem rozczarowany i smutny, ale ogólnie to był dobry sezon. Celem oficjalnym był medal, ale każdy chciał zdobyć złoto i ciężko na to pracował, żeby zdobyć mistrzostwo, którego brakuje w tym klubie. Tylko nie jest łatwo je zdobyć. Jak nie Chemik staje na drodze, to ŁKS – powiedział po ostatnim meczu finałowym trener wicemistrzyń Polski Developresu Bella Dolina Rzeszów Stefan Antiga.
Szkoleniowiec po zakończonym spotkaniu komplementował swojego kolegę po fachu, trenera ŁKS-u Commercecon Łódź i wybiegł już nieco w przyszłość jeżeli chodzi o jego drużynę. – Świetną robotę zrobił Alessandro Chiappini. Mimo tego, że miał w drużynie dwie poważne kontuzje ważnych zawodniczek, to i tak potrafił utrzymać poziom gry swojego zespołu. Graliśmy z nimi siedem razy w tym sezonie i sześć razy przegraliśmy. Są lepsi. Mimo, że kilka razy byliśmy blisko, to są lepsi. W przyszłym roku będziemy pracowali jeszcze mocniej. Zbudowaliśmy drużynę, w której są młode zawodniczki, które zostają i mają możliwość uczyć się i grać jeszcze lepiej.
Nieco mniej minorowy nastrój miał prezes rzeszowskiego klubu Rafał Mardoń. Sternik Developresu docenił srebrny medal i potwierdził, że cały sezon był bardzo dobry. – Jak kończy się przegranym meczem, to wszyscy są smutni i atmosfera jest niefajna, a jednak jesteśmy wicemistrzem Polski. To duży sukces. Gdybyśmy grali o brązowe medale i wygrali ostatni mecz, to by się wszyscy cieszyli, a jednak lepiej jest mieć srebrny medal niż brązowy. To był bardzo udany sezon – srebrny medal, dobre występy w Lidze Mistrzyń, superpuchar, w Pucharze Polski nie udało się wejść do finału, ale walka była emocjonująca. Myślę, że dostarczyliśmy kibicom wielu emocji. Dziś też w meczu były emocje, niestety przegraliśmy trochę na własne życzenie tie-breaka. Trudno, szkoda, że tak się to skończyło.
źródło: Developres Rzeszów - Facebook, inf. własna
