Strona główna » PlusLiga. Trwa misja play-off. Dla Ślepska Suwałki każdy mecz jak finał

PlusLiga. Trwa misja play-off. Dla Ślepska Suwałki każdy mecz jak finał

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

– Te ostatnie 2 zwycięstwa dały nam nie tylko punkty, ale także dodatkową energię i pewność siebie. Sytuacja w tabeli jest skomplikowana, ale dopóki mamy matematyczne szanse, będziemy walczyć do końca – powiedział w rozmowie z naszym serwisem środkowy Ślepska Malow Suwałki, Konrad Stajer. 

Ślepsk Suwałki w grze o play-off

Ślepsk wciąż walczy o awans do play-off. W meczu z GKS-em wywiązaliście się z roli faworyta, wygrywając w trzech setach. Takiego właśnie starcia się spodziewaliście?

Konrad Stajer: Od pierwszego gwizdka wiedzieliśmy, że musimy narzucić swój styl gry. GKS Katowice to drużyna, która potrafi walczyć, ale my mieliśmy jasny cel – 3 punkty i podtrzymanie szans na awans do play-off.

Chyba łatwiej wam się grało ze zdemobilizowanym GKS-em, który już w Gdańsku stracił szansę na utrzymanie w PlusLidze?

– Na pewno wiedzieliśmy, że GKS Katowice po meczu w Gdańsku jest w trudnej sytuacji, ale absolutnie nie podchodziliśmy do tego spotkania na luzie. W PlusLidze nie ma łatwych meczów, a drużyny, które nie mają już presji związanej z utrzymaniem, często grają bardziej swobodnie i potrafią zaskoczyć. Cieszy nas zwycięstwo i 3 punkty, ale w tym momencie skupiamy się głównie na własnej grze, bo dla nas każdy mecz jest teraz jak finał w walce o play-off.

Lekka zadyszka

W trzecim secie zabrakło wam trochę koncentracji? Co według pana pozwoliło wam wrócić do gry ze stanu 15:19 i zakończyć spotkanie w trzech partiach? 

– Można powiedzieć, że na chwilę straciliśmy koncentrację, ale bardziej chodziło o to, że to GKS poprawił swoją grę. Zaczął lepiej przyjmować, grać odważniej w ataku i przez moment to on kontrolował sytuację. My natomiast popełniliśmy kilka błędów, co w efekcie dało mu przewagę 19:15. Myślę, że przede wszystkim spokój i konsekwencja pozwoliły nam wrócić do gry. Nie panikowaliśmy. Wiedzieliśmy, że jeśli uda nam się wrócić do swojej gry, to możemy odwrócić losy tego seta. Kluczowe były dobre zagrywki oraz skuteczność na kontrze.

Po ostatnich dwóch zwycięstwach awansowaliście na dziewiąte miejsce w tabeli. Czy według pana możecie jeszcze rzutem na taśmę awansować do play-off? 

– Oczywiście, że wiara wciąż jest i to bardzo duża. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w tabeli jest skomplikowana, ale dopóki mamy matematyczne szanse, będziemy walczyć do końca. Te ostatnie 2 zwycięstwa dały nam nie tylko punkty, ale także dodatkową energię i pewność siebie. Na przestrzeni całego sezonu pokazaliśmy, że potrafimy grać dobrą siatkówkę. Wiemy jednak, że nie wszystko jest w naszych rękach i potrzebujemy korzystnych wyników w innych spotkaniach, ale nie możemy się na tym skupiać.

Zatrzymać rozpędzoną Asseco Resovię

Przed wami starcie z będącą na fali Asseco Resovią. Chyba nie będzie łatwo sprawić niespodzianki w tym spotkaniu, tym bardziej, że do gry wraca już Bartosz Bednorz?

– Nie ma co ukrywać – czeka nas bardzo trudne zadanie. Asseco Resovia jest w świetnej formie. Ma imponującą serię zwycięstw, gra bardzo pewnie. Do tego po kontuzji powraca Bartosz Bednorz, który doda jej więcej jakości w ataku, ale nie pojedziemy tam z myślą o poddaniu się bez walki. W PlusLidze niespodzianki się zdarzają i zamierzamy zrobić wszystko, aby sprawić kolejną. Kluczowe będzie nasze nastawienie i konsekwencja w grze. Musimy dobrze wejść w mecz, wywierać presję zagrywką i wykorzystywać każdą okazję do zdobycia punktów. Wiemy, że zespół z Rzeszowa jest faworytem, ale już nie raz pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować z najlepszymi. 

Zobacz również
PlusLiga. Podwójne osłabienie Ślepska na horyzoncie

PlusLiga