Koronawirus w Rosji nie odpuszcza, oficjalne liczby mówią o sześciokrotnym wzroście ilości zakażeń od czasu początku pandemii. Dziś jest to około sześciu tysięcy pacjentów dziennie. W związku z tym, że nie wiadomo jak sytuacja rozwinie się do jesieni, kiedy planowany jest początek sezonu ligowego, rosyjska federacja siatkówki zmieniła rozporządzenie, w którym znalazło się osiem punktów dotyczących obostrzeń sanitarnych.
Najważniejszym punktem dotyczącym organizacji meczów, będą obowiązkowe testy na 48 godzin przed rozpoczęciem spotkania. Tylko negatywny wynik testu będzie warunkiem dopuszczenia do gry. Testom będą poddawani zawodnicy i przedstawiciele klubów.
Metodą testów ma być tak zwane PCR, czyli najdokładniejsza obecnie metoda diagnozowania koronawirusa. Koszt takiego testu dla jednej osoby to ok. 100 zł i wszystkie drużyny mają być finansowo przygotowane na taki dodatkowy wydatek. Na 24 godziny przed meczem do klubu gospodarza będą musiały dotrzeć wszystkie wyniki testów. Wszyscy, którzy będą mieli wynik pozytywny, będą musieli zostać natychmiast odizolowani, a wszyscy, którzy będą mieli z nimi styczność, przejdą 14-dniową kwarantannę.
Wszelkie osoby, które przybędą do klubu obszarów wysokiego ryzyka lub też spoza Rosji, będą musieli przejść dwutygodniową kwarantannę. O ile z siatkarzami zagranicznymi sytuacja jest jasna, to nie ma nigdzie precyzyjnego określenia obszaru wysokiego ryzyka.
Treningi i zawody będą musiały się odbywać zgodnie ze ścisłymi zaleceniami inspektora sanitarnego Federacji Rosyjskiej, przepisów regionalnych i federalnych oraz samych wytycznych dotyczących danych zawodów. W przypadku naruszeń klub lub konkretna winna osoba dostanie najpierw ostrzeżenie, a następnie grzywnę – klub może zostać ukarany grzywną w wysokości 500 tysięcy rubli (ok. 28 tysięcy złotych), a osoby fizyczne grzywną w wysokości 30 tysięcy rubli (ok. 1700 złotych).
Jak na razie rosyjskie media twierdzą, że wytyczne federacji są mocno ogólne i przyświeca im optymistyczne założenie, że do startu ligi, pandemia zostanie zażegnana. Jeżeli nie, to przepisy będą musiały ulec znacznemu doprecyzowaniu. Za przykład stawiają tu piłkę nożną, gdzie sprawy związane z organizacją klubów i zawodów reguluje prawie 30-stronicowy dokument, przy którym osiem mało precyzyjnych punktów siatkarskiej federacji wygląda dość mizernie.
Rosyjscy dziennikarze zwracają uwagę, że póki co w siatkówce są zapisy, które już w piłce nożnej rzeczywistość zweryfikowała negatywnie, więc i tak będą musiały ulec zmianie. Poza tym uważają, że podejście władz siatkówki jest zbyt optymistyczne, bo wszystko wskazuje na to, że kraj do normalnego funkcjonowania wróci najwcześniej w przyszłym roku.
źródło: inf. własna, sport.business-gazeta.ru