– Żle zaczęliśmy mecz, ale od drugiego seta graliśmy najlepsze spotkanie od sześciu, siedmiu kolejek i jesteśmy rozczarowani, że nie wygraliśmy tego meczu, bo na to zasłużyliśmy. Myślę, że w tie-breaku popełniliśmy zbyt dużo błędów, może to było o jedno złe przyjęcie za dużo lub o jeden za dużo atak posłany w aut – skomentował porażkę w tie-breaku ze Ślepskiem Malow Suwałki kapitan Indykpolu AZS Olsztyn Robbert Andringa.
Do składu olsztynian wrócił Karol Butryn, ale Andringa był daleki od tego, żeby wzrost jakości gry przypisywać tylko jednemu graczowi. – Gra nie zależy tylko od jednego zawodnika. Generalnie zagraliśmy lepiej niż w poprzednich meczach, ale nie do końca tak jest, że gramy lepiej, bo Karol Butryn wrócił. Oczywiście Karol jest bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny.
Na koniec siatkarz docenił zaangażowanie kibiców nawet w tak dalekich wyjazdach jak do Krakowa. – Mogę tylko podziękować za wsparcie kibiców. Nawet kiedy nie graliśmy ostatnio dobrze, oni nas wspierali i to jest bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy im mogli zadedykować zwycięstwo.
