– Czuję ekscytację, że mogę być w tym miejscu. Po każdym meczu niezależnie czy jest on przegrany, czy wygrany mówię sobie, że jestem wdzięczna za to, że jestem w BKS-ie i TAURON Lidze, a także, że mam takie wsparcie od dziewczyn oraz trenerów – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Wiktoria Szewczyk, rozgrywająca BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
- BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała wygrał we własnej hali w zaległym meczu 2. kolejki z UNI Opole 3:0.
- Bielszczanki mimo ogólnego rezultatu nie uniknęły trudnych momentów. W drugiej odsłonie niemalże cały czas musiały gonić wynik. Przegrywały 18:21, ale podwójna zmiana, w wyniku której na boisko zawitała Wiktoria Szewczyk, pozwoliła odwrócić rezultat.
- 17-letnia rozgrywająca w sezonie 2024/2025 debiutuje na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Już w przyszłym tygodniu rozegra także pierwsze starcie w Lidze Mistrzyń.
POMOC
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): W drugim secie przegrywałyście 18:21. W tamtym momencie trener desygnował cię na boisko. Co wówczas czułaś, a także czy pojawił się stres?
Wiktoria Szewczyk: – Przede wszystkim czułam spokój i potrzebę pomocy drużynie. Nie stresowałam się, tylko chciałam pomóc zespołowi, żeby w jak najlepszy sposób wyszedł z niekorzystnego wyniku. Jestem wdzięczna trenerowi, że daje mi możliwość gry.
Czy w tamtym momencie czułaś, że Julita Piasecka była najpewniejszym elementem?
– Tak. Julitka otrzymała nagrodę MVP. To było bardzo dobre spotkanie z jej strony. Można powiedzieć, że jak weszłam, to czułam od niej, że jest osobą, która pomoże właśnie w tym momencie.
DEBIUT W ELICIE I EUROPIE
Jak czujesz się w swoim debiutanckim sezonie w TAURON Lidze?
– Czuję ekscytację, że mogę być w tym miejscu. Po każdym meczu niezależnie czy jest on przegrany, czy wygrany mówię sobie, że jestem wdzięczna za to, że jestem w BKS-ie i TAURON Lidze, a także, że mam takie wsparcie od dziewczyn oraz trenerów. Jestem bardzo szczęśliwa.
Uważasz, że mecz w Szczecinie, w którym zagrałaś w wyjściowym składzie, dał ci dużo?
– Myślę, że mecz z Chemikiem dał mi bardzo dużo. Pokazał mi również, że trener mi bardzo ufa. Dlatego też chcę oddać szkoleniowcowi wiele na boisku i pokazywać, że naprawdę mi zależy, na tym, co robię i robimy wszystkie. Jestem zdania, że to wiele dodało do mojej pewności siebie, grania, a także tego, że mogę zajść daleko.
Jak zapatrujesz się na opinie ekspertów, traktujące o twoich bardzo dobrych parametrach i kreowaniu ciebie jako przyszłości polskiej siatkówki?
– Szczerze powiedziawszy, na pewno ogląda się to bardzo miło. Mimo że jestem bardzo młodą zawodniczką, to fajnie to słyszeć. Nie powiem, że nie. Ostatnio w podcaście siatkarskim usłyszałam, że jestem następczynią Asi Wołosz. To naprawdę super do słuchania. Jeśli ja w wieku 17 lat słyszę już, że mogę być zastępczynią tak niesamowitej siatkarki, to mogę słuchać tego typu rzeczy cały czas (śmiech).
Debiutujesz w TAURON Lidze, a już za tydzień zadebiutujesz w Lidze Mistrzyń. Myślę, że mimo wszystko jeszcze rok czy dwa lata temu niekoniecznie byś o tym pomyślała.
– Zgadzam się. Kiedy przyszłam do BKS-u, to było dla mnie oderwanie od rzeczywistości pomiędzy siatkówką młodzieżową a seniorską. W przypadku drugiej z nich każdy wie, po co gramy. Każdy dąży do jednego celu. Myślę, że Liga Mistrzyń jest czymś niesamowitym. Jestem w takich emocjach, że sama nie wiem, co powiedzieć (śmiech).
Zobacz również:
TAURON Liga: Gdzie, kiedy i o której obejrzeć mecze 6. kolejki? [plan transmisji]
źródło: inf. własna