Reprezentacja Polski siatkarek szykuje się już do wylotu na mistrzostwa świata w Tajlandii. Nie wiadomo jeszcze, oficjalnie, jak wyglądać będzie turniejowa czternastka, ale wiadomo już, że Polki są gotowe do rywalizacji i celują wysoko. – Widzę szansę na naprawdę fajny wynik i na to liczę – mówiła na łamach polsatsport.pl Marlena Kowalewska.
Wypoczęte i skoncentrowane
Końca dobiega ostatnie przed wylotem zgrupowanie reprezentacji, które odbyło się w Szczyrku. Polki wróciły do treningów po kilkudniowej przerwie, która pozwoliła na regenerację organizmów przed najważniejszym turniejem sezonu. – Miałyśmy bodajże pięć dni wolnego, więc dla nas bardzo dużo. Myślę, że każda z nas odpoczęła i przyjechała tutaj gotowa do pracy. Z moim zdrowiem jest już wszystko w porządku, więc cieszę się że mogę być częścią tego zespołu – mówiła Magdalena Jurczyk.
Progres zespołu
Do szerokiego składu na mistrzostwa świata w Tajlandii powołana została Marlena Kowalewska. Doświadczona rozgrywająca nie brała udziału w turnieju Ligii Narodów, natomiast indywidualnie pracowała nad zbudowaniem dobrej dyspozycji. – Myślę, że wykonałam naprawdę dobrą robotę – wzmocniłam siebie fizycznie. Bardzo się cieszę, że mogę być tuta z dziewczynami. Nie ukrywam, że jestem przeszczęśliwa, że tutaj jestem. Tym bardziej, że to jest świetny zespół i nawet dla mnie to jest ekstra, że mogę poczuć tę atmosferę – powiedziała w rozmowie z Adrianem Brzozowskim Marlena Kowalewska.
W ostatnich latach reprezentacja Polski przeszła metamorfozę i pod wodzą Stefano Lavariniego włączyła się do walki o najwyższe cele. Nie inaczej jest w kontekście nadchodzących mistrzostw świata, gdzie biało-czerwone liczą na dobry wynik. – Ten zespół zrobił olbrzymi postęp przez te wszystkie lata. Dlatego ja, patrząc na Ligę Narodów i wiedząc co nas czeka, naprawdę jestem podekscytowana. Widzę szansę na naprawdę fajny wynik i na to liczę – dodała Kowalewska.
W fazie grupowej mistrzostw świata biało-czerwone zmierzą się z drużynami z Kenii, Niemiec oraz Wietnamu i wydają się być faworytkami grupy G. – Myślę, że lepiej nie mogłyśmy trafić. Wiadomo – nie możemy lekceważyć przeciwniczek bo też potrafią grać w siatkówkę i rożne niespodzianki się zdarzają. Musimy być od samego początku turnieju skupione – podkreślała na łamach Polsatu Sport Magdalena Jurczyk.
Jedna karta odsłonięta?
Choć wylot do Tajlandii zbliża się nieuchronnie, to selekcjoner reprezentacji Polski wciąż nie ogłosił oficjalnie turniejowej czternastki. Na ostatnim zgrupowaniu w Szczyrku drużyna składała się z szesnastu zawodniczek, w tym znalazły się trzy rozgrywające: Alicja Grabka, Katarzyna Wenerska i właśnie Marlena Kowalewska. Jak można wnioskować z wypowiedzi Marleny Kowalewskiej na mistrzostwa świata trener zdecydował się postawić na duet Kowalewska & Wenerska. –Myślę, że Kasia [Wenerska – przyp. red] robi tak świetną robotę w reprezentacji i też dzięki niej są te świetne wyniki. Wiem w jakim miejscu jestem, na jakiej pozycji i postaram się pomóc jak najlepiej potrafię – powiedziała rozgrywająca.
Czy tym samym siatkarka odsłoniła jedną z kart Stefano Lavariniego? Na oficjalne potwierdzenie będzie trzeba poczekać do ogłoszenia turniejowej czternastki.
Zobacz również:
Sezon kadrowy się dla niej skończył. „To była moja decyzja, nie mogłam nic dać drużynie”