Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PlusLiga: Rekordy, tryb nocny i tie-breaki

PlusLiga: Rekordy, tryb nocny i tie-breaki

fot. PressFocus

2. kolejka PlusLigi nie zawiodła. Nie brakowało rekordów, meczu zakończonego po północy i tie-breaków. Z roli faworyta wywiązali się gracze Jastrzębskiego Węgla, Trefla Gdańsk, a także Asseco Resovii i Projektu Warszawa.

 

Jak Skra z popiołów

KGHM Cuprum Lubin od mocnego uderzenia rozpoczęło pojedynek w Bełchatowie. Goście wygrali dwie pierwsze partie, ale to Skra wygrała wyrównaną końcówkę w trzeciej odsłonie i przedłużyła losy meczu. Bełchatowianie poszli za ciosem i byli w stanie doprowadzić do tie-breaka, a w nim kontrolowali już wydarzenia na parkiecie.

Do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie zespół z Bełchatowa poprowadził Dawid Konarski, który zakończył mecz z dorobkiem 21 oczek i 54% skuteczności w ofensywie. Solidnie zagrał również Bartłomiej Lipiński czy Adrian Aciobanitei. Po stronie Cuprum liderami byli Jake Hanes oraz Alexander Berger. Na uwagę zasługuje dobra postawa Skry w bloku, tym elementem zatrzymywali rywali 14 razy.

 

Indykpol AZS Olsztyn z mistrzem Polski walczył jak równy z równym przez 1,5 seta. Podopieczni Javiera Webera po krótkiej walce na przewagi wygrali premierową odsłonę, ale potem do głosu doszli gospodarze. Triumfowali w trzech kolejnych partiach i zapisali na swoim koncie komplet punktów do tabeli. –  My musieliśmy skupić się na sobie, żeby zrobić lepiej, to co możemy. Rozmawialiśmy też pomiędzy setami, że nasza zagrywka nie imponowała, nie odrzucaliśmy rywali od siatki. Kiedy poczuliśmy krew, to zaczęliśmy to wykorzystywać – mówił po zwycięstwie środkowy jastrzębian, Norbert Huber.

Wyróżniali się skrzydłowi: Tomasz Fornal, Rafał Szymura oraz Jean Patry. Ci dwa ostatni zapisali na swoim koncie po 19 oczek. W ekipie z Warmii i Mazur pierwsze skrzypce grała Alan Souza, ale jego 20 punktów to było za mało, aby wywieźć jakieś punkty do ligowej tabeli z terenu mistrza Polski.

 

Wybiła północ

Najwięcej emocji wzbudził pojedynek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle ze Stała Nysa. Niżej notowani na papierze goście spotkanie rozpoczęli od zwycięstwa w dwóch pierwszych setach. Potem do gry włączyli się wicemistrzowie Polski. Doprowadzili do tie-breaka, ale ten długo nie mógł znaleźć rozstrzygnięcia. Zwycięzcę wyłoniła dopiero długa gra na przewagi, w niej minimalnie lepsi okazali się kędzierzynianie. Co ciekawe, ostatni gwizdek tego spotkania wybrzmiał już po północy.

Gdyby nie Bartosz Bednorz, ZAKSA mogłaby nie wygrać tego spotkania. Przyjmujący został wybrany MVP spotkania, a na swoim koncie miał imponujące 25 punktów i 72% skuteczności w ofensywie. Po nyskiej stronie siatki dobrze radził sobie Remigiusz Kapica, który świetnie spisał się zwłaszcza w polu zagrywki, posyłając na stronę rywali 6 asów.

Boisko w trakcie spotkania z powodu problemów z plecami musiało jednak opuścić aż dwóch zawodników. W trzecim secie pomocy fizjoterapeuty potrzebował Marcin Janusz, a na ból w plecach narzekał również Michał Gierżot.

 

Rekord goni rekord

Długo, choć bez tie-breaka grali również siatkarze Enei Czarni Radom i Trefla Gdańsk. Premierowa odsłona zakończyła się dopiero wynikiem 39:37 na korzyść gdańszczan. Trochę pewniej wygrali drugą partię, w trzeciej mocno spuścili z tonu. Radomianie piłki setowe mieli od stanu 24:16, ale kilku z nich nie wykorzystali gospodarze i ta część meczu zakończyła się dopiero wynikiem 25:22. Liderem Czarnych był Brodie Hofer, miał na swoim koncie 20 oczek. W ekipie Trefla świetnie pokazał się Aleksiej Nasewicz, który zmienił Kewina Sasaka. Młody atakujący grał ze skutecznością 54%, MVP odebrał natomiast Mikołaj Sawicki, który z 20 akcji skończył 13, a do tego dołożył 3 bloki i 2 asy serwisowe.

Faworyci z Warszawy nie mieli problemu z pokonaniem GKS-u Katowice. Przez większość spotkania kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie oddali rywalom ani jednego seta. Chociaż w trzeciej odsłonie byli w stanie doprowadzić do walki na przewagi, ale końcówka padła łupem  Ekipie z Katowic nie wystarczyła dobra dyspozycja Damiana Domagały, który imponował skutecznością. Po drugiej stronie siatki liderów było dwóch: Bartłomiej Bołądź oraz Artur Szalpuk. Każdy z nich wywalczył po 17 oczek.

 

Resovia pojechała po swoje

Po porażce z Projektem Warszawa Asseco Resovia nie miała większych problemów z pokonaniem wyraźnie niżej notowanego Ślepska Suwałki. Gospodarze w żadnej z partii nie nawiązali wyrównanej walki, praktycznie od początku do końca. Chociaż rzeszowianie nie unikali błędów, ale nie przeszkodziło im to w pewnej wygranej. Liderem i MVP pojedynku był Torey DeFalco – zdobywca 22 oczek.  – Widać w nas było sportową złość oraz pozytywną energię, co było kluczem do tego aby na dobrych emocjach walczyć o zwycięstwo – tłumaczył Paweł Zatorski.

Z pierwszego zwycięstwa mogli cieszyć się gracze Barkomu Każany Lwów. W tie-breaku pokonali oni BOGDANKĘ LUK Lublin. Jednymi z bohaterów byli Wasyl Tupczij, który był najlepiej punktującym graczem spotkania, a także wchodzący z ławki w trzecim secie Oleg Szewczenko.

Lublinianie musieli radzić sobie bez Marcina Komendy, który zmaga się urazem dłoni. LUK nie imponował w ofensywie, do tego w sumie popełnił 24 błędy.

 

Zobacz również:
wyniki i tabela PlusLigi

 

 

Szóstka 2. kolejki PlusLigi według Strefy Siatkówki

 

 

 

Rozgrywający:

Fabian Drzyzgą (Asseco Resovia Rzeszów)

Rozgrywający Asseco Resovii miał komfort bardzo dobrego przyjęcia, co przełożyło się na to, że mógł korzystać ze wszystkich stref ataku. Drzyzgą mógł liczyć na Falco, ale 17 piłek posłał również do swoich środkowych.

 

Atakujący:

Jean Patry (Jastrzębski Węgiel)

 


Dobrze w starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn zaprezentował się francuski atakujący. Patry atakował ze skutecznością 54% i efektywnością 50%. Warto dodać, że został zablokowany tylko raz i nie popełnił ani jednego błędu. Zdobył w sumie 19 oczek.

 

 

Przyjmujący:

Bartosz Bednorz (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

 

Gdyby nie Bednorz, ZAKSA prawdopodobnie nie wygrałaby tie-breaka. To przyjmujący był ostoją ofensywy ZAKSY, miał aż 72% skuteczności w ofensywie, popełnił tylko dwa błędy ataku. Trochę gorzej poszło mu w przyjęciu, ale i tak zagrał stabilnie w tym elemencie.

 

Oleg Szewczenko (Barkom Każany Lwów)

Wszedł z ławki i odmienił losy meczu. Szewczenko w pojedynku z ekipa z Lublina na boisku pojawił się w 3. secie, a i tak zdążył wywalczyć 14 oczek. Jego przyjęcie pozostawiało wiele do życzenia, ale w ofensywie miał 67% zarówno skuteczności, jak i efektywności ataku, oznacza to, że ani razu nie został zatrzymany i nie popełnił ani jednego błędu.

 

Środkowi bloku:

Jakub Kochanowski (Asseco Resovia Rzeszów)

Reprezentant Polski w trzysetowym spotkaniu ze Ślepakiem Suwałki zdobył 13 oczek i był drugim najlepiej punktującym graczem w szeregach swojego zespołu. Skończył 8 z 11 akcji w ofensywie, a do tego dołożył 3 bloki, tyle samo wybloków i 2 obrony.

 

Patryk Niemiec (Trefl Gdańsk)

8 bloków musi robić wrażenie. A właśnie tyle w całkiem emocjonującym starciu z zespołem z Radomia zanotował na swoim koncie Patryk Niemiec. Do swojego dorobku dołożył 6 udanych ataków.

 

Libero

Voitto Koykka (Trefl Gdańsk)

Trefl znalazł godne zastępstwo za Luke’a Perry’ego. Fin w starciu z Czarnymi Radom był ostoją przyjęcia, na 24 odbiory zagrywki popełnił tylko 1 błąd, notując 79% pozytywnego i 46% perfekcyjnego przyjęcia. Dołożył również 9 obron.

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved