– Play-off są niesamowite, ale też ryzykowne, bo wszystko, co zespoły osiągnęły do tej pory, nie ma już znaczenia – powiedział w serwisie plusliga.pl były szkoleniowiec reprezentacji Polski, Andrea Anastasi.
Nowe rozdanie w play-off
W PlusLidze runda zasadnicza dobiegła końca. Znamy już pary play-off , w których rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie. – Play-off to całkiem nowe rozdanie. W tym roku w PlusLidze moim zdaniem pierwsze sześć zespołów po fazie zasadniczej ma coś więcej niż siódma Skra Bełchatów i ósmy Norwid Częstochowa. Play-off są niesamowite, ale też ryzykowne, bo wszystko, co zespoły osiągnęły do tej pory, nie ma już znaczenia. W takich meczach trzeba być jeszcze bardziej skoncentrowanym i zrobić wszystko, żeby grać na jak najlepszym poziomie – powiedział Andrea Anastasi, były trener Trefla Gdańsk i reprezentacji Polski.
Według niego niespodziankę może sprawić szczególnie Asseco Resovia Rzeszów, która do play-off przystąpi dopiero z szóstego miejsca, ale w ostatnich tygodniach kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. – Resovia jest w stanie zdziałać coś interesującego w rundzie play-off. Przez pierwszą część sezonu to był zespół, który miał ogromne problemy z regularnością i bardzo mocno falował, ale od pewnego momentu rzeszowianie grają już naprawdę stabilnie, solidnie. Stephen Boyer ustabilizował swoją formę i gra znakomicie. Moim zdaniem Resovia jest w stanie sprawić ogromną niespodziankę, bo taką byłoby wyeliminowanie w pierwszej rundzie play-off bardzo mocnej drużyny z Zawiercia – ocenił Anastasi.
Dla kogo Liga Mistrzów?
Odniósł się także do finału Ligi Mistrzów w Łodzi, gdzie zagrają 2 polskie oraz 1 włoska drużyna. Anastasi obstawia, że w finale Sir Susa Vim Perugia zagra z polskim przeciwnikiem. – Pod względem technicznym nie widzę innej możliwości jak awans Perugii do finału. Perugia gra teraz stabilnie, ma bardzo dobry i zgrany ze sobą skład. Widać, że jej dyspozycja jest dobra, a takiej trójki skrzydłowych, jaką ma do dyspozycji, może jej pozazdrościć niejeden trener. Dlatego uważam, że finał w Łodzi będzie polsko-włoski – stwierdził doświadczony szkoleniowiec.
Przyszłość Anastasiego
Anastasi w ostatnim okresie pracował w Gas Sales Piacenza, ale w lutym został zwolniony z włoskiego klubu. Nie podjął jeszcze decyzji odnośnie swojej przyszłości. – Nie chcę podejmować żadnej pochopnej decyzji, więc się z tym wyborem nie spieszę. Muszę być pewny, że to jest dobry wybór i przede wszystkim ciekawy projekt na przyszłość. Po tym co spotkało mnie w Piacenzie, kiedy już w listopadzie klub znalazł za mnie następcę, a powiedział mi o tym dopiero pod koniec grudnia, nie chcę popełnić takiego samego błędu. Czekam więc na dobrą propozycję, w której będą widział przyszłość i perspektywy – zakończył Andrea Anastasi.
Zobacz również:
Polska to jego drugi dom. Andrea Anastasi wróci do PlusLigi?