Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Bez podziału punktów w 17. kolejce

PL: Bez podziału punktów w 17. kolejce

fot. Klaudia Piwowarczyk

W weekend rozegrano 17. rundę PlusLigi. Jedno z ważniejszych spotkań, w którym PGE Skra miała podejmować Vervę Warszawa, zostało co prawda przełożone, ale i tak nie zabrakło emocji. GKS Katowice zgarnął komplet punktów w starciu z zawiercianami. Nie zawiódł hit kolejki, w którym ZAKSA 3:1 pokonała, powracający po 28 dniach, Jastrzębski Węgiel. Nadal klątwy Ślepska Suwałki nie przełamali rzeszowianie, przegrywając na północy Polski 1:3.

 

Ta runda PlusLigi rozpoczęła się od ważnego dla obu drużyn starcia. Cerrad Enea Czarni Radom podejmowali Stal Nysa. Co prawda radomianie byli faworytami tego pojedynku, ale musieli pilnować nieobliczalnego beniaminka. W pierwszym secie gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie, w drugim nie poszło im już tak łatwo i podopieczni Krzysztofa Stelmacha wyrównali stan rywalizacji. W piątek było ich stać jednak tylko na tyle, mocno kulały skrzydła Stali, a na przestrzeni meczu goście skończyli zaledwie 40% swoich ataków. Po drugiej stronie siatki nie zawodził Dawid Konarski, który zdobył 22 oczka. 17 dołożył natomiast Brendan Sander. Solidnie zagrał Michał Kędzierski, który zyskał uznanie w oczach komisarza i zgarnął statuetkę MVP. – Cieszę się także, że nasz atak zaczyna być coraz groźniejszy. To był nasz najlepszy mecz jeśli chodzi o skuteczność na side-oucie – 71% to jest nasz rekord w tym sezonie – ocenił Robert Prygiel. Pomimo tego szkoleniowiec miał uwagi do gry swojego zespołu, któremu cały czas zdarzają się przestoje.

O sprawieniu niespodzianki mogą mówić siatkarze GKS-u Katowice, którzy stracili tylko jednego seta w starciu z Aluronem CMC Warta Zawiercie. Komplet punktów sprawił, że ekipa prowadzona przez Grzegorza Słabego traci w tabeli do zawiercian zaledwie punkt. Katowiczanie przez zdecydowaną większość spotkania dyktowali warunki na parkiecie, ale goście się nie poddawali, byli blisko wygranej w premierowej odsłonie, a następnie chociaż przegrywali 0:2, potrafili przedłużyć losy spotkania. W grze na przewagi w czwartym secie lepsi okazali się jednak gospodarze i tradycja braku tie-breaka w starciach tych ekip w PlusLidze została podtrzymana. Na korzyść GKS-u przemawiał atak, a także solidna postawa w bloku, udało im się zatrzymać 14 ataków rywali. Dobre zawody zagrał Jakub Jarosz, do tego doszedł Kamil Kwasowski, w którego dłonie powędrowała statuetka MVP. – Po tej porażce w Rzeszowie, w którym nie mieliśmy żadnych szans, chcieliśmy się odbudować. Chcieliśmy się też zrewanżować za pierwsze spotkanie w Zawierciu, kiedy to dostaliśmy taki sam łomot jak z Resovią tydzień temu – mówił po meczu przyjmujący katowickiego zespołu.

Jeśli spojrzeć w tabelę, wynik sobotniego pojedynku Trefla Gdańsk z MKS-em Będzin nie powinien dziwić. Co prawda na samym początku spotkania przewagę mieli goście, ale szybko wyżej notowany Trefl złapał swój rytm, nie tracąc go już do końca. Podopieczni Michała Winiarskiego bardzo przekonywająco wygrali to spotkanie, nie tracąc ani jednego seta, dobrze zaprezentowały się gdańskie asy ofensywy: Mariusz Wlazły oraz Bartłomiej Lipiński. Trefl imponował skutecznością ataku, na co odpowiedzi nie byli w stanie znaleźć zawodnicy Jakuba Bednaruka, Tym samym gdańszczanie utrzymali pozycję wiceliderów tabeli, a MKS Będzin ostatnią lokatę w tym zestawieniu. – MKS Będzin bardzo mocno rozpoczął zagrywką. Zagrał jak każdy taki zespół, który walczy o życie i nie ma nic do stracenia. Super, że to przetrzymaliśmy. Zagraliśmy blokiem, obroną i cierpliwością. Później to już była zabawa, o ile można tak powiedzieć – podsumował rozgrywający Trefla, Łukasz Kozub. 

Sporo emocji przyniósł hit kolejki. Powracający po 28 dniach Jastrzębski Węgiel zmierzył się z niepokonaną ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Trudno było ocenić przed meczem, jak zaprezentują się gospodarze, ale podnieśli oni rękawicę i w każdym z setów walczyli oni z liderami tabeli jak równy z równym. W końcówkach jastrzębianom zabrakło przysłowiowej kropki nad i. Ostatecznie tylko trzecia partia padła łupem graczy Luke’a Reynoldsa. W czwartej wyraźnie zabrakło im już „pary”, choć i tak nie można było odmówić walki. ZAKSA zaprezentowała się jak na ZAKSĘ przystało – skutecznie w ataku i bardzo dobrze w bloku. 20 punktów zdobył Łukasz Kaczmarek, 16 dołożył Aleksander Śliwka, a MVP wybrany został Jakub Kochanowski, środkowy miał 15 punktów, z czego 6 zdobył blokiem. – Mecz był naprawdę trudny i bardzo wyrównany, w którym decydowały małe rzeczy, czasami jedna bądź dwie akcje. W każdym secie jedna i druga drużyna wychodziła na prowadzenie. Myślę, że pod takim względem czysto siatkarskich emocji mecz stał na wysokim poziomie. Przeciwnik swoją dobrą grą wymusił na nas parę naszych prostych błędów, czy to w ataku, czy zagrywce – ocenił Aleksander Śliwka.

4:0 – taki bilans w starciach z Asseco Resovią w rozgrywkach PlusLigi ma Ślepsk Malow Suwałki. Podopieczni Andrzeja Kowala ponownie w tym sezonie zdobyli komplet punktów w pojedynku z ekipą ze stolicy Podkarpacia. Rzeszowianie wręcz fatalnie rozpoczęli ten mecz, przegrywając premierową odsłonę 12:25 i chociaż w kolejnych setach zagrali już lepiej, to tylko w trzeciej odsłonie przechylili szalę na swoją korzyść. Asseco Resovia miała swoje szanse także w czwartej partii, ale zabrakło skuteczności w kluczowych piłkach. W szeregach Ślepska cały czas dobrą formę utrzymuje Bartłomiej Bołądź. To on z 22 oczkami na swoim koncie został wybrany MVP pojedynku, również dwaj pozostali skrzydłowi spisali się całkiem nieźle. – Wszyscy fajnie zagrali, w końcu byliśmy w pełnym składzie, mogliśmy fajnie potrenować. Wiemy, że każdego potrzebujemy, żeby wygrywać. Pokazało to wejście Kuby Rohnki, że każdy może wejść i pomóc – mówił Bołądź. Po przerwie grą Ślepska ponownie pokierował Josua Tuniaga. Siatkarze z Suwałk plasują się na 5.  miejscu w tabeli, a Asseco Resovia na 8. Gracze Alberto Giulianiego rozegrali dopiero 10 meczów.

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved