Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > Nikola Grbić: Niczego nie wykluczam

Nikola Grbić: Niczego nie wykluczam

fot. Klaudia Piwowarczyk

Od zwycięstwa 3:0 reprezentacja Polski rozpoczęła Memoriał Wagnera. Biało-czerwoni jedynie w drugim secie mieli problemy z pokonaniem Iranu, ale triumfowali po walce na przewagi. – Ogólnie to był dobry mecz, poza drugim setem, w którym popełniliśmy aż 13 błędów, nie tylko w polu serwisowym, ale do tego dodaliśmy pomyłki w ataku i w przyjęciu. To prawie cud, że wygraliśmy tę partię przy tej ilości błędów, bo prawie połowę punktów oddaliśmy rywalom. Musimy na to uważać, choć naprawdę trzymaliśmy równy poziom, zwłaszcza w ofensywie granej daleko od siatki – tłumaczył selekcjoner polskiej kadry Nikola Grbić. 

 

Polacy bardzo dobrze spisali się w meczu z Iranem, solidnie blokowali, nieźle zagrywali, skutecznie prezentowali się w ofensywie. Sporą bolączką biało-czerwonych było przyjęcie. – Pracujemy nad wieloma rzeczami, nad blokiem, obroną, atakiem czy zagrywką i systemem naszej gry. Ogólnie to był dobry mecz, poza drugim setem, w którym popełniliśmy aż 13 błędów, nie tylko w polu serwisowym, ale do tego dodaliśmy pomyłki w ataku i w przyjęciu. To prawie cud, że wygraliśmy tę partię przy tej ilości błędów, bo prawie połowę punktów oddaliśmy rywalom – mówił Nikola Grbić i dodał: – Musimy na to uważać, choć naprawdę trzymaliśmy równy poziom, zwłaszcza w ofensywie granej daleko od siatki. Nad tym pracowaliśmy, bo to będzie bardzo istotne w zbliżających się mistrzostwach świata. Każdy zespół będzie wywierał presję w polu zagrywki, więc musimy być gotowi do gry daleko od siatki – tłumaczył szkoleniowiec polskiej kadry.

O poziomie przyjęcia biało-czerwonych mogą świadczyć statystyki premierowej partii. – W pierwszym secie, którego wygraliśmy dość łatwo, bez zbędnego stresu, mieliśmy 6% pozytywnego przyjęcia, a pomimo tego w ofensywie mieliśmy 55% skuteczności. Nie zawsze poziom przyjęcia determinuje wynik. Atakujemy mądrze, wykorzystując blok, kiwając. Potem ustabilizowaliśmy przyjęcie i wszystko potoczyło się dobrze, ale to nie zmienia faktu, że musimy pilnować liczby błędów, albo chociaż trochę rozciągnąć je na całe spotkanie, a nie popełniać wszystkie w jednym secie – mówił z uśmiechem Nikola Grbić.

Memoriał Wagnera to już ostatnia prosta przygotowań do mistrzostw świata. – Pracujemy razem już trzy miesiące, zawodnicy zdają sobie sprawę, że mistrzostwa świata są tuż za rogiem, czują presję. Ja jej na nich nie wywieram, to mądre chłopaki i wiedzą, że muszą robić wszystko najlepiej jak potrafią, zdają sobie sprawę z oczekiwań, jakie są przed nimi stawiane, zwłaszcza, że grają jako gospodarze. Naprawdę ciężko pracują i w interesie wszystkich jest pomóc im, żeby byli najlepszą wersją samych siebie – tłumaczył trener biało-czerwonych, który w tym sezonie postawił na świeżość.

To nowy zespół, mamy sporo zawodników, którzy mają może i kilka meczów w kadrze, ale większość czasu byli jednak w kwadracie dla rezerwowych, a teraz stali się podstawowymi graczami. Zmieniliśmy pierwszego rozgrywającego, co mocno zmienia oblicze zespołu, bo musi znaleźć rytm z każdym zawodnikiem. Im więcej czasu razem spędzają, tym lepszy będzie ten rytm. Dla nich kluczowe jest to, żeby przejść także przez te trudniejsze momenty, czy to w meczu czy w trakcie treningów – wyjaśniał Grbić.

Po raz kolejny dobrą zmianę w tym sezonie dał Tomasz Fornal, a sporo dobrego wniosła również podwójna zmiana. – Dla mnie to świetna opcja, że każdy jest gotowy wejść na boisko i pomóc drużynie. W meczu z Iranem był to Tomek Fornal, który wszedł podobnie jak w Bolonii, do tego Łukasz Kaczmarek z Grzegorzem Łomaczem dali dobrą podwójną zmianę. Każdy jest gotowy na wejście, nawet to zadaniowe. Pokazali, że są gotowi i zaakceptowali swoją rolę w zespole – podkreślił selekcjoner biało-czerwonych.

Ma on już swoją szóstkę, ale nie wyklucza w niej zmian. Główne pytanie to ostatnio wybór pomiędzy Fornalem i Aleksandrem Śliwką. – Tomek bardzo mocno się poprawia, co mi się podoba. Widziałem kilka sytuacji, zwłaszcza w ataku i zagrywce, kiedy mógł być lepszy i nad tym pracował. Zdawał sobie sprawę ze swoich błędów i je analizował. Bez mojej wiedzy poprosił członków sztabu o wideo z jego atakami, by mógł zobaczyć, gdzie ma miejsce na rozwój. Jego poprawa jest dla mnie widoczna. Niczego nie wykluczam. Mam wielkie zaufanie do Olka Śliwki. Mam wielkie zaufanie do Olka. Jest wspaniałym zawodnikiem, liderem drużyny. Ma w środku energię i emocje i każdy go szanuje. Ma nie tylko dobre umiejętności jako gracz, ale także jest jako człowiek, a do tego ma wiele doświadczenia. Jeśli popatrzy się na to, co osiągnął przez ostatnie 3-4 lata to się zobaczy, że jest jednym z najlepszych polskich przyjmujących od lat – przyznał szkoleniowiec reprezentacji Polski, ale podkreślił: – Dla mnie jasne jest, że jeśli cały zespół gra lepiej z Fornalem czy z Grześkiem Łomaczem, to będziemy to zmieniać. Cieszę się jednak, że każdy jest otwarty na to, jaką rolę ma w zespole i jest gotowy wejść na boisko, dać z siebie wszystko i pomóc drużynie – podsumował Nikola Grbić. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved