Reprezentacja Polski siatkarzy do lat 19 gra dalej. Podopieczni Jacka Nawrockiego w ćwierćfinale mistrzostw świata pokonali Koreę Południową – 3:2. O wygraną nie było łatwo, a spotkanie należało do wymagających. Kapitalne zawody rozegrał Maksymilian Łysoń, który punktował aż 37 razy.
Cios za cios
Po dniu przerwy mistrzostwa świata do lat 19 siatkarzy wróciły z najważniejszymi pojedynkami. W grze pozostało 8 zespołów, w tym reprezentacja Polski, które walczą między sobą o awans do strefy medalowej. Pewni miejsca w najlepszej czwórce są już Polacy. Biało-czerwoni po szalenie wymagającym pojedynku pokonali reprezentację Korei Południowej – 3:2. Łatwo nie było, a to dopiero 1/4 finałów czempionatu.
Pierwsze minuty ćwierćfinałowego pojedynku należały do wyrównanych, ale taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo. Dosyć szybko podopieczni Jacka Nawrockiego wysunęli się na prowadzenie, przejmując inicjatywę – 10:6. Pomimo chęci Koreańczykom nie udawało się odrobić strat, a dobra dyspozycja w bloku stała na straży prowadzenia Polaków – 12:8, 18:10. W pewnym momencie Azjaci sami odpuścili, zbierając siły na drugiego seta. Polscy kadrowicze urządzili zaś sobie koncert, odnosząc imponujące zwycięstwo na inaugurację – 25:17. Świetne wejście w mecz udało się odnotować przede wszystkim Maksymilianowi Łysoniowi, który był niemal bezbłędny. Na wysokości zadania stanął także duet Olgierd Skóra – Oskar Trawka.
Druga partia to już zupełnie inna historia, a Koreańczykom zaczęło wychodzić niemal wszystko. Nie było już miejsca na głupie błędy, a skuteczna gra w obronie sprawiała niemałe trudności Polakom. Na przestrzeni całego dystansu żadnej ze stron nie udało się zbudować bezpiecznej przewagi. Gra punkt za punkt natomiast nie służyła nikomu i nie była optymalnym rozwiązaniem – 8:9, 16:15, 20:21. O próbę wygranej pokusił się Oskar Trawka, który jak na kapitana przystało, walczyć do ostatniej piłki. O losach seta zadecydowała jednak dopiero gra na przewagi, w którym solidniej wypadła reprezentacja Korei – 26:24. Kluczowa dla Azjatów okazała się zaś dyspozycja Kangho Bang oraz Seungil.
Duża intensywność
Bardzo podobnie wyglądał trzeci set, gdzie także los ważył się na szali przez długi czas. Rezultat ponownie oscylował wokół remisu, a wszelkie próby ucieczki kończyły się fiaskiem. Najpierw na prowadzenie udało się wysunąć biało-czerwonym – 10:8. Później do głosu doszedł azjatycki pretendent – 16:14. W samej końcówce Koreańczycy zaprzepaścili natomiast parę kluczowych szans – 22:19. Choć mieli oni okazję objąć prowadzenie, to trzeci set zakończył się zwycięstwem Polaków – 27:25. Nie do zdarcia pozostawał Kangho Bang, którego wspierał czynnie Junho Lee. Po polskiej stronie dalej błyszczał Maksymilian Łysoń, który tylko w trzeciej odsłonie spotkania zdobył aż 13 punktów.
Postawieni pod ścianą Koreańczycy znów musieli się napocić, aby powrócić do meczu. Ich motywacja jednak nie słabła, co natychmiast przełożyło się na rezultat – 6:2, 10:5. Dobra zagrywka sprzyjała wywieraniu presji na polskich siatkarzach, a różnica nie chciała maleć. Choć biało-czerwoni ponownie starli się czarować w bloku, to do remisu nie udało im się doprowadzić. Od stanu 18:16 inicjatywa należała już tylko do Koreańczyków, którym znów udało się ciężką pracą doprowadzić do remisu 2:2. W dużej mierze była to zasługa Seungila Lee oraz Gyeongseunga Park.
Wymarzony finisz
W tie-breaku także nie było łatwo. Oba zespoły wymieniały się prowadzeniem, co do niczego nie było w stanie doprowadzić. Od stanu po 8 grano już wyłącznie punkt za punkt, a awans wciąż pozostawał dla obu drużyn niewiadomą. O losach szalenie emocjonującego pojedynku zdecydowała sama końcówka, gdzie detale były po stronie Polaków – 15:13. Na miano bohatera ciężko zapracował zaś Maksymilian Łysoń, zdobywając w całym meczu aż 37 punktów.
Korea Południowa – Polska
(17:25, 26:24, 25:27, 25:19, 13:15)
Składy zespołów
Korea: Junho (16), Kangho (26), Yuhyeon, Yeongun (7), Gyeongseung (9), Seungil (21), Hakijn (libero) oraz Sehoon, Minhwan, Shinyang (1)
Polska: Szczurowski (10), Łysoń (37), Drąg (3), Skóra (14), Trawka (17), Lenik (6), Steyer (libero) oraz Chrzanowski, Olejniczak (2), Przybyłkowicz (1), Głowa (1)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy do lat 19