Siatkarki reprezentacji Polski mają już za sobą mecz otwarcia rozgrywanych w Tajlandii mistrzostw świata w siatkówce kobiet. Polki co prawda zgodnie z planem pokonały Wietnam, ale kosztowało to je sporo wysiłku. Podopieczne Stefano Lavariniego nie ukrywały w pomeczowych wypowiedziach, że towarzyszyły im niemałe emocje. Kolejnym przeciwnikiem Polek będzie Kenia.
Emocje na początku
Polki nie ukrywały, że na początku inauguracyjnego meczu mistrzostw świata musiały poradzić sobie z emocjami. Biało-czerwone ku niedowierzaniu kibiców przegrały pierwszego seta. Ostatecznie jednak wygrały mecz 3:1. – Myślę, że trochę zjadła nas trema. To był pierwszy mecz, pierwszy set i trochę nie spodziewałyśmy się tego, co będzie. W tym secie Wietnamki bardzo dobrze grały zagrywką i z tym myślę miałyśmy największy problem, grały bardzo dużo skrótów. To głównie nas w tym przegranym secie pogubiło – mówiła po spotkaniu Katarzyna Wenerska.
– Pierwsze mecze imprez często są nieobliczalne. Ci, co nie są stawiani w roli faworyta mają dużo energii, dużo radości z gry. My wiedziałyśmy, że musimy i to też mogło spowodować, że nie pokazałyśmy takiej siatkówki, jak potrafimy. Wietnam wystąpił w nieco innym składzie, niż w poprzednich meczach, ale myślę, że to i tak nie tłumaczy tego przegranego seta. Nie potrafiłyśmy rozpracować ich stylu gry, a dodatkowo popełniałyśmy niepotrzebne błędy – dodała kapitan polskiego zespołu, Agnieszka Korneluk.
Polki jednak szybko opanowały emocje i zakończyły mecz happy endem. – W kolejnych dwóch setach, bo w tym czwartym było też trochę pod górkę odpowiedziałyśmy jednak bardzo dobrze. Zszedł z nas stres i to wyglądało już dużo lepiej – cieszyła się Wenerska.
Pełen fokus
Reprezentantki Polski przebywają w malowniczej Tajlandii, ale jak przyznają nie przyleciały tam na wakacje. – Żadne plaże nas nie interesują, skupiamy się na tym co nas czeka, czyli na najważniejszym turnieju sezonu. Chcemy każdy kolejny mecz grać lepiej. Ten następny wcale nie będzie łatwiejszy – jasno podkreśliła Wenerska. Zawodniczki myślami są już przy kolejnym meczu.
– Gramy z Kenią i to jest taki zespół, z którym od początku trzeba będzie zagrać na maksymalnej koncentracji. Później zaczniemy już mocne granie, bo czekają na nas Niemki i skończy się zabawa – przyznała rozgrywająca.