Reprezentacja Polski siatkarek odpadła z mistrzostw świata na etapie ćwierćfinałów. Biało-czerwone uległy Włoszkom – 0:3, podzielając los Holenderek. Sama walka nie wystarczyła, a jak w tym jednostronnym boju wypadły podopieczne Stefano Lavariniego?
Cudu nie było
Reprezentacja Polski siatkarek pożegnała się już z mistrzostwami świata. Sufitem nie do przebicia okazał się ćwierćfinał, w którym biało-czerwone uległy Włoszkom – 0:3 (17:25, 21:25, 18:25). Biało-czerwone pomimo chęci nie miały po swojej stronie argumentów. Największą przeszkodą była niska skuteczność. Niestrudzone mistrzynie olimpijskie miały po swojej stronie Paolę Egonu, dodatkowo znakomicie spisały się włoskie środkowe, punktujące nie tylko blokiem. Reprezentacja Polski podzieliła los Holenderek, które także z gry nie zdołały wyrzucić Japonek, choć to spotkanie zakończyło się tie-breakiem.
Za mało ryzyka?
Szkoleniowiec reprezentantek Polski, Stefano Lavarini, w meczu z Włoszkami był oszczędny w słowach. Gdy jego podopiecznym szło, cieszył się razem z nimi. W pozostałych wypadkach wybierał często milczenie, wiedząc jaką siłą rażenia dysponują przeciwniczki. 46-latek był ostrożny również ze zmianami. Korzystając od czasu do czasu z podwójnej zmiany, bądź rotując środkowymi. Dopiero w ostatnim secie na placu boju zameldowała się też Martyna Czyrniańska, która tym razem wystąpiła w roli strażaczki. Nic to jednak nie dało, a biało-czerwone nie zdołały sprawić niespodzianki.
Magdalena Stysiak – 6/10
Polska atakująca, pomimo momentami rażących pomyłek, była ostoją ofensywną zespołu i dobrym duchem. Magdalena Stysiak w starciu z Włoszkami zdobyła łącznie 15 punktów. Siatkarka tureckiego Eczacibasi Stambuł do 12 'oczek’ w ataku, dołożyła 3 bloki. Odpowiadając tym samym na agresywną grę w tym elemencie głównych pretendentek do tytułu.
Martyna Łukasik – 6/10
Poprawne spotkanie rozegrała też Martyna Łukasik. Choć przyjmująca zagrała na niewielkim 'minusie’, to kończyła najważniejsze piłki. Doping kibiców nie zawiódł, zwłaszcza, że lewoskrzydłowa pozostaje ulubienicą tajskich sympatyków siatkówki. Przyjmująca zakończyła zmagania z 8 'oczkami’ na koncie (w tym 2 bloki).
Agnieszka Korneluk – 5/10
Swoje zrobiła też kapitan polskiej kadry. Agnieszka Korneluk wlewała w serca swoich koleżanek nadzieję do końca, dodatkowo regularnie udawało jej się punktować w ataku. Doświadczona środkowa pokąsała Włoszki zagrywką, lecz zabrakło to z czego 'królowa’ jest znana – bloku. Końcowo poznanianka zdobyła 8 punktów.
Paulina Damaske – 6/10
Po raz pierwszy w wyjściowej szóstce wyszła natomiast Paulina Damaske, która we wcześniejszych spotkaniach gasiła pożary zmieniając Martynę Czyrniańską. Choć siatkarka PGE Budowlanych Łódź nie jest tak ograna międzynarodowo, to jednak była znaczącym wsparciem, obijając włoski blok. 24-latka punktowała 9 razy (w tym 2 bloki).
Magdalena Jurczyk – 3/10
Na minus ponownie wypadła Magdalena Jurczyk, która w całym meczu zdobyła zaledwie 3 oczka. Reprezentantka Polski jest daleka od formy z poprzedniego sezonu i zwykle nie dogrywała spotkań do końca. Tak też było i tym razem, gdy w drugim secie zastąpiła ją Aleksandra Gryka. Środkowa nie porwała i w czempionacie nie będzie już mieć okazji do rewanżu.
Aleksandra Szczygłowska – 5/10
Na swoim poziomie zagrała nieco przyćmiona w środę polska libero. Aleksandra Szczygłowska sprawnie zawiadywała linią przyjęcia, choć zagrywka Włoszek sprawiała Polkom wiele trudności. Dodatkowo udało jej się odnotować parę fajnych obron, co całościowo wypadło całkiem dobrze, lecz tak jak w przypadku jej koleżanek – notę obniża rezultat końcowy.
Malwina Smarzek – 4/10
Jako zmienniczka Malwina Smarzek nie zawiodła. Co prawda tym razem nie odmieniła losów spotkania, punktując seriami. Tym razem było spokojniej, a bardziej doświadczona z polskich atakujących wchodząc na parkiet z ławki dołożyła od siebie 3 'oczka’.
Aleksandra Gryka – 2/10
Słabe spotkanie ma za sobą Aleksandra Gryka, która dostała szansę grania od pierwszych minut drugiego seta. 25-latka nie zdobyła żadnego punktu, a na finiszu weszła za nią rozpoczynająca w wyjściowej szóstce Jurczyk.
* Marlena Kowalewska oraz Martyna Czyrniańska grały zbyt krótko, aby ocenić ich grę.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarek 2025