Kolejna odsłona Memoriału Janusza Sikorskiego przeszła już do historii. Przy ulicy Żużlowej wrażeń zabrakło także drugiego dnia. W jednostronnych pojedynkach górą były Asseco Resovia Rzeszów oraz Rana Volley Verona.
VII Memoriał Janusza Sikorskiego, to już przeszłość. Pierwszy dzień turnieju nie obfitował w większe emocje, podobnie było drugiego dnia, a część zespołów ma nad czym myśleć. Nie tylko gospodarzom nie udało się błysnąć przed częstochowską publicznością, ogień przed sezonem pokazała natomiast Asseco Resovia Rzeszów, potwierdzając ambitne plany na nową kampanię.
Kosztem ZAKSY
Na pierwszy ogień kibiców czekało starcie dwóch PlusLigowców. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się z Asseco Resovią Rzeszów i było to bardzo szybkie spotkanie. W zespole z Podkarpacia natomiast można było zobaczyć wielu byłych kędzierzynian, w tym Erika Shoji’ego oraz Marcina Janusza, którzy barw trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów broni jeszcze w minionym sezonie. W ZAKSIE jednak przyszło nowe rozdanie, na którym skorzystała na tym Resovia, która już w sparingach potwierdza wysoką formę. Drużyna ma energię, jakiej dawno na Podpromiu nie widziano, zapowiadając bój o medale. Najbardziej wyrównany był pierwszy set niedzielnego pojedynku – 25:22. Dwa kolejne, to już koncert rzeszowian, którzy nie pozostawili na byłych hegemonach suchej nitki – 25:17, 25:20.
Powtórki nie będzie?
Na kolejny dobry sezon mają nadzieje siatkarze Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa. W zeszłym sezonie zespół spod Jasnej Góry był największą niespodzianką PlusLigi, patrząc jednak na sparingi forma drużyny pozostawia wiele do życzenia. Okres przygotowawczy rządzi się własnymi prawami, jednak tak słabych częstochowian dawno nie można było obserwować. Gospodarzom drugiego dnia turnieju przyszło się zmierzyć z gościem z zagranicy, Rana Volley Verona.
Włosi mierzą w medale krajowych mistrzostw, dokonując mocnych transferów. Wzmocnień nie brakuje także w szeregach częstochowskiej ekipy, a mimo to zespół odniósł dotkliwą porażkę – 0:3 (16:25, 20:25, 22:25). Rozgrywki w Polsce, jak i we Włoszech, startują pod koniec października. Czasu na przepracowanie pewnych rzeczy i zgranie się jest więc jeszcze sporo.
Zobacz również:
Jednostronny finał w Twardogórze. Honor gospodarzy obroniony przez Jurajskich