– Przede wszystkim nie graliśmy odpowiednio dobrze w systemie, w którym gramy przez cały sezon. Lepsze przyjęcie i mądrzejsze rozwiązania w ataku mogły dać nam zwycięstwo -stwierdził po piątkowej porażce w Nysie statystyk akademików z Olsztyna, Mateusz Nykiel.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn źle rozpoczęli rywalizację o 7. miejsce na zakończenie sezonu. Akademicy z Kortowa ulegli na wyjeździe ekipie PSG Stali Nysa 1:3. Po pierwszym secie, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy, podrażnieni olsztynianie ruszyli do ataku i drugą partię zapisali na swoje konto. Trzecia i czwarta odsłona padła jednak łupem drużyny PSG Stali, która wygrała 3:1 i prowadzili w rywalizacji do dwóch zwycięstw.
– Przede wszystkim nie graliśmy dziś odpowiednio dobrze w systemie, w którym gramy przez cały sezon. Proste piłki w asekuracji i jakieś rozwiązania w ataku – nie graliśmy tak, jak sobie założyliśmy przed meczem, czy też tak, jak graliśmy we wcześniejszych meczach. Drużyna wyglądała też inaczej – nie miała takiej siły ognia na zagrywce, była bardziej zbilansowana. Było więcej zagrywek typu float, a flotem ciężko było odrzucić zawodników Stali od siatki. To też na pewno miało jakiś wpływ. Lepsze przyjęcie i mądrzejsze rozwiązania w ataku mogły dać nam zwycięstwo – stwierdził Mateusz Nykiel na antenie Radia UWM FM.
Patrząc na pomeczowe statystyki, gospodarze byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Zaczynając od dokładniejszego przyjęcia (49% pozytywnego przyjęcia przy 44% pozytywnego przyjęcia rywali, idąc dalej przez skuteczność w ataku (57 pkt co dało 50% skuteczności przy 48 pkt rywali co dało 46% skuteczności, kończąc na bloku (8:6) oraz zagrywce (9:1). Najwięcej punktów w ekipie Indykpolu AZS Olsztyn zdobył Jan Król (17 pkt.), a dla gospodarzy: Kamil Kwasowski i Wassim Ben Tara (19 pkt.)
Do rywalizacji ze Stalą akademicy przystąpili po trudnych fizycznie i mentalnie bojach z Aluron CMC Wartą, które nie zakończyły się dla nich pozytywnie. – Ciężko jest zapomnieć o tym, co stało się w Zawierciu i przez ostatnie dwa tygodnie. Każdy podszedł do tego meczu profesjonalnie na 100% i każdy chciał wygrać. Natomiast ta porażka będzie długo w nas siedzieć i szybko nie ucieknie. W poniedziałek jest kolejny dzień, kolejny mecz i będziemy chcieli go wygrać i w złotym secie rozstrzygnąć tę rywalizację na naszą korzyść – dodał Mateusz Nykiel.
źródło: indykpolazs.pl