– W drugim secie zagrałyśmy naprawdę dobrze, ponieważ udało nam się w końcu opanować przyjęcie zagrywki. Ostatecznie to rywalki okazały się jednak lepszym zespołem, a my jutro będziemy gotowe na kolejną bitwę – powiedziała po przegranym meczu z Włoszkami na mistrzostwach świata juniorek Martyna Czyrniańska. W niedzielę biało-czerwone zmierzą się z reprezentacją Egiptu.
W drugim swoim występie w mistrzostwach świata juniorek Polki uległy 1:3 reprezentacji Włoch. Po dość łatwo przegranym pierwszym secie biało-czerwone rozbił rywala w drugiej partii do 10. W trzeciej odsłonie podopieczne trenera Wiesława Popika prowadziły, jednak końcówka wyraźnie należała do Włoszek. Azzurre poszły za ciosem i w czwartym secie rozbił nasz zespół 25:9.
– To był dla nas bardzo trudny mecz. Polki miały bardzo dobry system blok/obrona, zwłaszcza w drugim secie. Cieszę się, że wykazałyśmy się sporą determinacją, nawet, gdy kilkoma punktami przegrywałyśmy. To dzięki koncentracji byłyśmy w stanie wykonać prawidłowe akcje, by wygrać ten mecz – powiedziała po meczu atakująca włoskiej ekipy Giorgia Frosini.
– Włoszki miały bardzo mocną zagrywkę. Miałyśmy sporo problemów z jej przyjęciem. To oznaczało również, że nie mogłyśmy zrobić zbyt wiele w ataku. W drugim secie zagrałyśmy naprawdę dobrze, ponieważ udało nam się w końcu opanować przyjęcie zagrywki. Ostatecznie to rywalki okazały się jednak lepszym zespołem, a my jutro będziemy gotowe na kolejną bitwę – mówiła przyjmującej polskiego zespołu Martyna Czyrniańska.
W niedzielę biało-czerwone zmierzą się z reprezentacją Egiptu. W przypadku wygranej awansują do czołowej ósemki turnieju i będą walczyć o awans do półfinału.
źródło: FIVB, inf. własna