Po 5 latach przerwy do kadry wróciła Marlena Kowalewska. Rozgrywająca w krótkiej rozmowie ze Strefą Siatkówki przyznała, że wiele się zmieniło, ale cieszy się, że może tu być. – Sporo się zmieniło, to jest kompletnie inna kadra, ale wiedziałam, w co wchodzę. Dziewczyny stworzyły niesamowity kolektyw już w zeszłym roku, dwa lata temu – powiedziała Kowalewska.
OSTATNI RAZ W TURCJI
Po raz ostatni Marlena Kowalewska w biało-czerwonej koszulce zagrała w 2019 roku. – Na pewno to były mistrzostwa Europy w Turcji, ale to ostatnie, co pamiętam. Konkretnego meczu już nie – zdradziła rozgrywająca.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Dwa lata temu reprezentację Polski objął Stefano Lavarini i pod jego wodzą siatkarki mają już pierwsze sukcesy. W 2023 roku zdobyły brąz Ligi Narodów i wywalczyły olimpijską kwalifikację. – Sporo się zmieniło, to jest kompletnie inna kadra, ale wiedziałam, w co wchodzę. Dziewczyny stworzyły niesamowity kolektyw już w zeszłym roku, dwa lata temu – mówiła Martyna Kowalewska.
Zobacz również: Pierwszy sprawdzian Polek. Lavarini: Jest jeszcze wiele decyzji do podjęcia
Nie ukrywała też, że po prostu cieszy się z możliwości występowania w biało-czerwonych barwach. – Bardzo się cieszę, że mam możliwość pogrania trochę w tej drużynie i zobaczenia, poczucia tego od środka – podkreśliła doświadczona rozgrywająca.
WYZWANIE DLA ZDROWIA
Sezon klubowy ona i jej zespół – Chemik Police, zakończył ze złotym medalem TAURON Ligi. Powołanie do kadry oznacza, że tym razem siatkarka nie będzie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek. – Jest to lekkie wyzwanie przede wszystkim dla zdrowia, nie jesteśmy robotami. Jesteśmy ludźmi, każda z nas ma swoje dolegliwości w trakcie sezonu. Te są bardzo długie, żmudne, trudne, nie ma czasu na odpoczynek. Trzeba bardzo zwracać na to uwagę i po prostu robić wszystko, żeby to zdrowotnie wytrzymać – wyjaśniła siatkarka polskiej kadry.
POZYCJA ZNANA
Kowalewska nie jest na szczycie listy rozgrywających, ale ma tego świadomość. Rok temu trener Lavarini w najważniejszym turnieju postawił na Joannę Wołosz i Katarzynę Wenerską. Jaki pomysł ma szkoleniowiec? – Szczerze, to nie wiem jaki ma pomysł. Na razie się nad tym zbytnio nie zastanawiam, zdaję sobie sprawę, na jakiej pozycji jestem. Po prostu naprawdę cieszę się z tego, że mogę tu być, a jak będzie to zobaczymy – skwitowała Marlena Kowalewska.
źródło: inf. własna