– Reguły były jasne od początku sezonu. Wydaje mi się poza tym, że ta faza nie jest łatwa dla drużyn, które przez cały sezon grały dobrze i przegrywały niewiele spotkań. Jeden gorszy dzień i rywalizacja mogła się odwrócić. To emocjonujący play-off, ale pozwala też na niespodzianki – powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport Marcin Komenda, rozgrywający Bogdanki LUK-u Lublin.
LUK BYŁ NA ŚWIETNEJ DRODZE DO NIESPODZIANKI W MISTRZOSTWACH POLSKI
Bogdanka LUK Lublin przegrała w pierwszym meczu ćwierćfinału mistrzostw Polski z Projektem Warszawa 1:3. Z kolei w rewanżowej potyczce lublinianie wrócili do rywalizacji, pokonując zdobywców Pucharu Challenge 3:0. W złotym secie ulegli do 12, a nie obyło się także bez kontrowersji w związku z werdyktem sędziego. Pojawiło się także wiele głosów niezadowolenia w związku z obowiązującym w tegorocznym sezonie systemem fazy play-off w ćwierćfinałach i półfinałach.
– Zasady, które w tym roku obowiązują w play-off, stawiają zespół, który przegra pierwszy mecz za trzy punkty pod ścianą. To nie było łatwe. Każdy z nas jednak wiedział, że tak będzie. Reguły były jasne od początku sezonu. Wydaje mi się poza tym, że ta faza nie jest łatwa dla drużyn, które przez cały sezon grały dobrze i przegrywały niewiele spotkań. Jeden gorszy dzień i rywalizacja mogła się odwrócić. To emocjonujący play-off, ale pozwala też na niespodzianki. Ostatecznie jednak pierwsza czwórka po rundzie zasadniczej awansowała do półfinału – mówił w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport Marcin Komenda, rozgrywający i kapitan Bogdanki LUK-u Lublin oraz reprezentacji Polski.
powołanie do reprezentacji
W ubiegły piątek, 12 kwietnia Nikola Grbić odkrył karty i ujawnił szeroki skład reprezentacji Polski na startującą niebawem siatkarską Ligę Narodów. Spośród wszystkich czterech rozgrywających na liście – jednym z nich jest właśnie 27-letni rozgrywający lubelskiej drużyny.
– Bardzo się ucieszyłem, kiedy trener zadzwonił i poinformował mnie, że mam przyjechać na zgrupowanie i jestem w szerokiej kadrze. To na pewno duży zaszczyt i przyjemność, że będę mógł trenować w tak zacnym gronie i rozwijać się pod okiem serbskiego trenera. Zobaczymy, na jak długo zostanę z grupą. Mam nadzieję, że pokażę się z dobrej strony i trener uzna, że można mi dać szansę w meczu – powiedział Komenda.
I dodał: – Mogę powiedzieć tylko tyle, że na zgrupowaniu zjawię się 29 kwietnia i od tego momentu będę trenować. Co potem się wydarzy – czas najlepiej pokaże – zakończył Marcin Komenda.
Zobacz również:
PlusLiga: mecze o 5 i 7 miejsce – kto z kim, kiedy, plan transmisji
źródło: sport.tvp.pl