Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Marcin Komenda: Każdy z nas ma ambicje i chce wygrywać

Marcin Komenda: Każdy z nas ma ambicje i chce wygrywać

fot. plusliga.pl

– Musimy przede wszystkim pokazać wielkie zaangażowanie i wolę walki. Wtedy nawet poczynania skrzydłowych z Lubina nie dadzą im zwycięstwa. Jestem przekonany, że jeżeli będzie w nas determinacja, możemy pokusić się o zwycięstwo – powiedział przed potyczką z Cuprum Lubin Marcin Komenda, rozgrywający Stali Nysa.

Po kilku udanych meczach siatkarzom Stali Nysa przytrafił się słabszy pojedynek, w którym przegrali z Indykpolem AZS Olsztyn. Ugrali rywalom tylko seta, a liczyli na znacznie więcej. – Rozpoczęliśmy mecz z dużym spokojem, a jednak w tej lidze za każdym razem trzeba dawać z siebie 120% i walczyć o każdą piłkę. W Olsztynie weszliśmy w mecz bez wielkiej woli walki, a jesteśmy zespołem, który na tym bazuje. Potrzebowaliśmy trochę czasu. Obudziliśmy się w połowie drugiego seta, ale to było za późno. Trzeci set wyglądał dobrze. To było jednak za mało, by wygrać to spotkanie. Czasem taki zimny kubeł wody jest potrzebny – ocenił rozgrywający ekipy z Opolszczyzny Marcin Komenda.

Wcześniej drużyna prowadzona przez Krzysztofa Stelmacha sprawiła kilka niespodzianek, między innymi ogrywając PGE Skrę i Jastrzębski Węgiel. – Potrzebowaliśmy czasu, żeby się poznać, wypracować odpowiednie zgranie. W zespole było kilka nowych twarzy, a w takich sytuacjach zawsze potrzeba czasu. Drużyny bazujące na składzie z poprzedniego sezonu miały łatwiejszy początek. To był dla nich handicap. Teraz wszystko się zaciera. Większość zespołów jest na na tyle zgranych, że decyduje dyspozycja dnia, aktualna forma i zaangażowanie. Z tygodnia na tydzień idziemy do przodu – przyznał zawodnik Stali.

Ma ona na swoim koncie także siedem przegranych tie-breaków. Jeszcze żadnego w tym sezonie nie udało jej się wygrać. Jednak zawodnicy wierzą, że jeszcze w trwających rozgrywkach pięciosetowe starcie padnie ich łupem. – Zastanawialiśmy się, skąd biorą się te porażki. Może w trzech przypadkach mieliśmy wszystko w swoich rękach. Nie ma co ukrywać, że siedem przegranych tie-breaków na siedem możliwych to sytuacja bez precedensu, która nie powinna nam się zdarzyć. Mamy przecież w drużynie zawodników, którzy potrafią wziąć na swoje barki odpowiedzialność. Liczymy, że jeszcze w tym sezonie rozegramy tie-breaka i go wygramy – zaznaczył Komenda.

Obecnie ekipa z Opolszczyzny plasuje się na trzynastej pozycji w stawce. Ma sporą przewagę nad zamykającym zestawienie zespołem z Będzina. Blisko więc jest utrzymania, ale liczy, że na koniec rundy zasadniczej wskoczy jeszcze wyżej w tabeli, wyprzedzając choćby Cuprum Lubin. – Nad ostatnim MKS-em Będzin mamy dużą przewagę, ale liczymy, że uda nam się jeszcze prześcignąć kolejne zespoły. Oczywiście, przed sezonem celem było utrzymanie i jesteśmy blisko jego realizacji, ale każdy z nas ma ambicje i chce wygrywać. Staramy się patrzeć w górę. Wszystko mamy w swoich rękach – przyznał rozgrywający zespołu z Nysy.

Przed podopiecznymi Krzysztofa Stelmacha mecz z Cuprum Lubin, które jest ich sąsiadem w tabeli. Można więc spodziewać się zaciętego widowiska. Siatkarze Stali doceniają rywali, ale liczą, że uda im się zrehabilitować za słabszy mecz z Indykpolem. – Ta drużyna ma w swoich szeregach wielu fajnych zawodników, którzy grali na dobrym poziomie. Samo zatrzymanie Jimeneza może nie dać zwycięstwa. Trzeba powstrzymać rywali w wielu elementach. Wtedy na pewno grało nam się będzie dużo lepiej. Musimy przede wszystkim pokazać wielkie zaangażowanie i wolę walki. Wtedy nawet poczynania skrzydłowych z Lubina nie dadzą im zwycięstwa. Jestem przekonany, że jeżeli będzie w nas determinacja, możemy pokusić się o zwycięstwo – zakończył Marcin Komenda.

źródło: interia.pl, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-01-19

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved