– Widać, że Budowlani są na fali wznoszącej jeśli chodzi o formę i z meczu na mecz grają coraz lepiej, a my w tym meczu nie zagrałyśmy dobrze – mówiła po porażce z zespołem z Łodzi Magdalena Mazurek, rozgrywająca Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz. – Nie wiem, od czego to zależało, ale byłyśmy troszeczkę takie uśpione – dodała libero bydgoszczanek Monika Jagła.
Siatkarki z Bydgoszczy po powrocie po przerwie spowodowanej koronawirusem były jedynie tłem dla dobrze dysponowanych rywalek z Łodzi. – Ten mecz nie należał do najlepszych. Uważam, że grałyśmy złą siatkówkę i popełniłyśmy dużo własnych błędów i w przyjęciu, i w zagrywce – od tego się zaczęło – mówiła po meczu Monika Jagła. – Nie wiem, od czego to zależało, ale byłyśmy troszeczkę takie uśpione. Popełniłyśmy zbyt dużo błędów, od tego się zaczęło i potem nie mogłyśmy już z tego wybrnąć – dodała libero Pałacu.
– To nie był nasz najlepszy mecz i jesteśmy tego świadome. Na pewno było ciężko po tej przerwie wrócić do takiego pełnego grania, miałyśmy wiele sytuacji, których nie wykorzystywałyśmy. Popełniałyśmy dużo błędów w zagrywce i w innych elementach. Widać, że Budowlani są na fali wznoszącej jeśli chodzi o formę i z meczu na mecz grają coraz lepiej, a my w tym meczu nie zagrałyśmy dobrze – nie ukrywała rozgrywająca bydgoskiej drużyny Magdalena Mazurek.
Bydgoszczanki nie zdążyły jeszcze wrócić do formy sprzed przerwy w treningach. – Wirus nas łapał po kolei, część wracała szybciej, część później, w sumie od tygodnia trenujemy razem. Trudno jest przez siedem dni dojść do formy, którą przygotowywałyśmy praktycznie od sierpnia. Możemy jedynie walczyć ze swoimi słabościami. Nie wiem, jakie spustoszenia wyrządził ten wirus, czy będą jakieś powikłania, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i jak najszybciej wrócimy do formy – przyznała Mazurek.
źródło: opr. własne, PLS TV