Developres BellaDolina Rzeszów bardzo dobrze rozpoczął rywalizację w finale Tauron Ligi. Wygrana 3:1 z ŁKS-em Commercecon Łódź to cenna zaliczka. Spory udział w zwycięstwie miały obie rzeszowskie środkowe.
Developres i ŁKS spotykały się przed finałowym meczem 3 razy. Wszystkie spotkania padły łupem Łódzkich Wiewiór. Podczas środowego finału dało się zauważyć, że drużyna z Rzeszowa dokładnie odrobiła zadanie domowe. – Bardzo się cieszę, że dokładnie przeanalizowałyśmy te wszystkie trzy przegrane mecze z ŁKS-em. Nie będę ukrywała, że jesteśmy w finale i przyjechałyśmy tutaj po to, żeby wygrać. Przygotowałyśmy się do meczu bardzo dobrze i od początku byłyśmy bardzo agresywne. Poza tym drugim setem, kiedy straciłyśmy koncentrację bo prowadziłyśmy. Bardzo się cieszę, że udało nam się odwrócić wynik i wygrać 3:1. Wracamy do Rzeszowa z lepszymi nastrojami – przyznała środkowa Developresu, Magdalena Jurczyk.
Jednym z elementów dających przewagę Developresowi jest zagrywka – Cieszę się, że mamy większy wpływ na zdobycze punktowe i pomagamy drużynie. Nasza praca sprawia, ze skrzydłom gra się łatwiej. Bardzo ćwiczymy zagrywkę, bo trener bardzo stawia na ten element. Jak widać są tego efekty – wyjaśniła środkowa.
Rzeszowianki zdołały obrócić na swoją korzyść zaciętą końcówkę trzeciego seta – To był bardzo ważny set, który przede wszystkim podbudował nas psychicznie. Dzięki temu udało się wygrać cały mecz. Uważam, że zespół z Łodzi tak łatwo nie odpuści. To nie jest drużyna, która podda się po jednym przegranym meczu. Gramy do 3 zwycięstw, więc teraz ŁKS będzie jeszcze głębiej analizował naszą grę, żeby odwrócić losy rywalizacji. My będziemy się starały być tak samo agresywne jak w tym meczu i oczywiście doprowadzić do naszego zwycięstwa – podkreśliła Jurczyk.
Kolejny mecz finałowy zaplanowano na niedzielę 7 maja o godzinie 14:45. Rzeszowianki będą miały przewagę własnego boiska, a mecz będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport.
źródło: inf. własna