Siatkarze LUK Politechniki Lublin w zaległym spotkaniu z Lechią Tomaszów Mazowiecki odnieśli planowe zwycięstwo, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. – tak naprawdę wszystkie elementy zagrały, co widać po wyniku. Cieszę się bardzo, że oprócz tych czysto siatkarskich umięjętności, to jest już kolejne spotkanie, na które wychodzi w pełni zdeterminowani, żeby zwyciężyć – przyznał po meczu trener lublinian, Maciej Kołodziejczyk.
Zespół z Lublina potrzebował jedynie trzech, szybkich setów, aby pokonać siatkarzy z Tomaszowa Mazowieckiego. – Jeżeli chodzi o ten mecz, to tak naprawdę wszystkie elementy zagrały, co widać po wyniku. Cieszę się bardzo, że oprócz tych czysto siatkarskich umięjętności, to jest już kolejne spotkanie, na które wychodzi w pełni zdeterminowani, żeby zwyciężyć – ocenił pojedynek Maciej Kołodziejczyk, który był zadowolony również z tego, że jego podopieczni trzymali się ustalonej taktyki. – Ostatnio gramy dobrą siatkówkę, w tym spotkaniu dobrze funkcjonował nasz system blok-obrona. Chciałem pochwalić chłopaków za to, że dobrze realizowali założenia taktyczne, a to też jest bardzo ważne – dodał szkoleniowiec lublinian.
W szeregach rywali sporo było błędów, co mocno wpłynęło na wynik spotkania. – Trochę sami spowodowaliśmy te błędy u rywali. Ciężko było z nami wygrać, dobrze weszliśmy w mecz i trochę właśnie tą naszą dobrą grą wymusiliśmy pomyłki Lechii. Uczulałem chłopaków w szatni, że to może być ciężkie spotkanie. Drużyna się mega skoncentrowała i trzy punkty zostały w Lublinie – podsumował Maciej Kołodziejczyk. LUK Politechnika Lublin odrabia zaległe spotkania, a to wiąże się z małym meczowym maratonem. – Jeżeli mamy możliwość dać komuś odpocząć, to to robimy. Widać to było zreszta po poprzednich spotkaniach. Akceptujemy to, że jest dużo grania. Nie wpływa to może komfortowo na regenerację, na pewno potrzeba nam też trochę spokojnego treningu.
Najlepszym zawodnikiem pojedynku z Lechią został wybrany rozgrywający Politechniki, Grzegorz Pająk. Jego dobra gra to zasługa solidnego przyjęcia gospodarzy wtorkowego starcia. – Praktycznie cały czas mieliśmy dobre przyjęcie, można sobie dzięki temu ustawić grę taktycznie, tak jak sobie zakładaliśmy – przyznał Grzegorz Pająk. Choć wydaje się, że spotkanie nie miało większej historii, to jednak lublinianie musieli zadbać o swoją koncentrację. – To był trudny mecz emocjonalnie, bo tak naprawdę nic się w nim nie działo. Trzeba było go zagrać, wygrać i dopisać trzy punkty do tabeli. Trochę jestem zawiedziony poziomem tego spotkania. Lechia zagrała słabo, a my zagraliśmy na tyle, ile potrzebowaliśmy, żeby je wygrać – skwitował doświadczony rozgrywający.
Już w sobotę Politechnikę Lublin czeka kolejny pojedynek. Tym razem we własnej hali podejmą KPS Siedlce. – Ciężko jest wytrzymać taki maraton. Nie mamy aż tak szerokiej ławki w zespole, jest kilka urazów i myślę, że mała przerwa wyjdzie nam na dobre. Spokojnie potrenujemy, będziemy mogli skupić się na poszczególnych elementach, więc na pewno czekamy – zdradził Grzegorz Pająk. Jego zespół następnie rozegra zaległe spotkanie z Gwardią Wrocław, a 12. grudnia zmierzy się z ekipą z Białegostoku.
źródło: inf. prasowa