Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów wygrali z Halkbankiem Ankara 3:1. Po dwóch wygranych setach przez jastrzębian do głosu doszli gospodarze, rozbili oni swoich rywali w trzeciej partii i pozostali w grze. W czwartym secie lepsi okazali się podopieczni trenera Marcelo Mendeza, aby zagrać w wielkim finale potrzebują dwóch wygranych setów w meczu rewanżowym.
W początkowych akcjach dużo działo się przy Stephenie Boyerze, który dobre zagrania przeplatał złymi. Jednak to po atakach Tomasza Fornala goście uzyskali dwupunktowe prowadzenie, które zwiększyli gdy Thomas Jaeschke nie trafił w boisko (4:7). Nie najlepiej wszedł w mecz lider gospodarzy Nimir Abdel-Aziz, który miał problemy z kończącym atakiem, a dodatkowo dał się zablokować Trevorowi Clevenot. Po drugiej stronie siatki świetnie spisywał się Tomasz Fornal, który radził sobie nawet w trudnych sytuacjach (16:11). Jastrzębianie mieli wysoką przewagę i sprawiali dużo lepsze wrażenie od swoich rywali. W ich szeregach funkcjonowały wszystkie strefy, a jedyne błędy jakie im się przydarzały to w polu serwisowym. W końcówce seta turecka drużyna odrobiła część strat, gdyż w zagrywce wstrzelił się Abdel-Aziz. Dało im to możliwość grania kontrataków, a z przewagi pozostał tylko punkt (20:21). Niemniej podopieczni Marcelo Mendeza przetrwali ten słabszy moment i po ataku Boyera wygrali pierwszą część spotkania.
Duża przewaga skuteczności w ataku zadecydowała o zwycięstwie w pierwszej partii polskiej drużyny. W drugim secie długo utrzymywał się wynik remisowy, niemniej miejscowi z biegiem jego trwania wyraźnie się rozkręcili. Po zablokowaniu Tomasza Fornala oraz autowym uderzeniu Stephena Boyera trener Marcelo Mendez musiał poprosić o czas, gdyż jego podopieczni przegrywali trzema ,,oczkami”. Przyniósł on spodziewany efekt, ponieważ od tego momentu w czterech kolejnych akcjach punktowali gracze Jastrzębskiego Węgla. Kiedy asa serwisowego posłał Trevor Clevenot było 14:12. Środkowy fragment seta należało zapisać na konto jastrzębian. Po technicznym zagraniu Boyera oraz przestrzeleniu Merta Maticia dystans wzrósł do czterech punktów. Wprawdzie cały czas nieco zawodziło ich przyjęcie, ale potrafili sobie radzić w takich sytuacjach, dlatego utrzymywał się wynik remisowy. Siatkarze Halbanku próbowali się jeszcze pobudzać do gry i ponownie w końcówce zbliżyli się do swoich rywali (19:20). W ważnym momencie pomylił się jednak Nimir Abdel-Aziz przez co gospodarze skomplikowali sobie sytuację. Wprawdzie walczyli do samego końca, ale po długiej wymianie przy drugiej piłce setowej najbardziej sprytny okazał się Fornal i to jego drużyna prowadziła już w całym meczu 2:0.
Trzecią partię jastrzębianie rozpoczęli dobrymi zagrywkami. Niemniej przy słabszym przyjęciu nie byli już tacy skuteczni w ofensywie. Pomylił się kolejno Stephen Boyer oraz Tomasz Fornal i było 5:8. Dodatkowo asa serwisowego posłał Yiğit Gülmezoğlu i sytuacja gości zaczęła być coraz trudniejsza. Gospodarze złapali właściwy rytm gry, a przewagę zaczęli budować od pola serwisowego, gdyż defensywa jastrzębian w dalszym ciągu zawodziła. Pomarańczowi grali teraz źle w każdym elemencie. Przegrywali już siedmioma punktami i nie było widać lidera, który wziąłby na siebie ciężar zdobywania punktów. Na boisku zaczęli pojawiać się rezerwowi, ale obraz gry nie zmienił się. Po zablokowaniu Jana Hadravy strata wynosiła już dziesięć ,,oczek” i trzeba było uznać, że losy tej partii są już rozstrzygnięte. Ostatecznie po stronie naszych reprezentantów licznik zatrzymał się na 16 punktach i aby myśleć o zwycięstwie w całym meczu musieli powrócić do gry z dwóch pierwszych partii.
Już na początku czwartego seta było widać, że jastrzębianie przystąpili do niego z większą motywacją i werwą. Po skończeniu kontry przez Trevora Clevenot prowadzili 3:1, a kiedy pomylił się Nimir Abdel-Aziz było 2:5. W dalszym ciągu siatkarze z Ankary dobrze zagrywali, ale jakość ich gry nieco spadła. Kiedy nie przyjęli serwisu Stephena Boyera musieli odrobić cztery punkty, a to nie przychodziło im tak łatwo. Rozpoczęła się naprzemienne zdobywanie punktów, które trwało do momentu powstrzymania blokiem Abdel-Aziza (9:14). Wprawdzie siatkarze Halbanku zmniejszyli straty do trzech punktów, ale to było wszystko na co pozwolili im przyjezdni. W końcówce utrzymywali wysokie prowadzenie, a obie drużyny punktowały przy swoim przyjęciu. Po skończeniu krótkiej przez Moustaphe M`Baye na tablicy wyników było 22:17. Turcy mieli spore problemy, żeby poradzić sobie z rękami naszych blokujących, którzy dobrze wyczuwali ich zamiary. Po ataku z szóstej strefy Tomasza Fornala przyjezdni mieli pięć meczboli. Całe spotkanie zakończył Clevenot. Gracze Jastrzębskiego Węgla wygrywając spotkanie 3:1 zrobili duży krok do awansu do finału Ligi Mistrzów. Aby tak się stało muszą za tydzień wygrać minimum dwa sety.
Halkbank Ankara (TUR) – Jastrzębski Węgiel (POL) 1:3
(22:25, 23:25, 25:16, 22:25)
Składy zespołów:
Halkbank: Matić (9), Jaeschke (18), Ma’a (4), Abdel-Aziz (11), Ulu (10), Bruno (7), Done (libero) oraz Eksi, Coskun, Gulmezoglu (8), Ivgen (libero)
Jastrzębski: Toniutti (1), Boyer (18), Gladyayr (9), Clevenot (12), Fornal (18), M’Baye (6), Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura (1)
Zobacz również:
Wyniki półfinałów Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna