Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > rozgrywki towarzyskie > ŁKS Commercecon ponownie lepszy od MKS-u Kalisz

ŁKS Commercecon ponownie lepszy od MKS-u Kalisz

fot. Michał Szymański

ŁKS Commercecon Łódź dotychczas nie przegrał jeszcze sparingu w obecnym okresie przygotowawczym. Na liście pokonanych łódzki klub odhaczył już Budowlanych Łódź, dwukrotnie #VolleyWrocław oraz MKS Kalisz na wyjeździe. W ten weekend kaliszanki przyjechały na mecze kontrolne do Łodzi. Najpierw zagrały z Budowlanymi, a później miały nadzieję zrewanżować się Wiewiórom za porażkę. Łodzianki nie okazały się jednak gościnne i ponownie pokonały podopieczne Jacka Pasińskiego.

Mecz lepiej rozpoczęły łodzianki. Po kilku akcjach objęły prowadzenie 6:3. Kaliszanki szybko jednak skorygowały swoją grę, doprowadzając do remisu 9:9. Po chwili jednak wyrzuciły piłkę w aut, a następnie Katarzyna Zaroślińska-Król sprytnie splasowała sytuacyjną piłkę i Wiewióry odzyskały prowadzenie. Trener Jacek Pasiński szybko zareagował prośbą o przerwę dla swojego zespołu. Na chwilę zadrżały serca łódzkich kibiców, kiedy Klaudia Alagierska poprosiła o zmianę w wyniku niefortunnego lądowania po bloku, ale wyglądało na to, że uraz nie był groźny. W jej miejsce pojawiła się na boisku Joanna Pacak. W środkowej części seta gra była dość wyrównana, choć z lekkim wskazaniem na gospodynie. Kiedy łodzianki nieco podkręciły tempo i po ataku Aleksandry Wójcik objęły prowadzenie 18:15, trener Pasiński poprosił o drugi czas. Po nim kaliszanki popełniły dwa błędy własne i szkoleniowiec MKS-u postanowił zrobić podwójną zmianę. Nie zmieniło to obrazu gry i ŁKS Commercecon pewnie wygrał pierwszego seta 25:16, a zakończyła go skutecznym atakiem Katarina Lazović.

Drugi set udanym atakiem rozpoczęła Magdalena Damaske, ale już w drugiej akcji przegrała ze szczelnym blokiem łodzianek. Kaliszanki nie dały się jednak wybić z rytmu i prowadziły wyrównaną grę. W pewnym momencie objęły nawet prowadzenie 10:9, ale chwilę później Wójcik pojedynczym blokiem odzyskała minimalną przewagę dla Wiewiór. Łodzianki znów złapały swój rytm i po asie serwisowym Zaroślińskiej-Król wygrywały już 15:12, a trener Pasiński zaprosił swoje zawodniczki na przerwę. Niedługo potem oglądaliśmy najdłuższą dotychczas akcję w meczu, zakończoną blokiem Ełkaesianek, ale sędziowie dopatrzyli się dotknięcia siatki i na tablicy pojawił się remis 15:15. Kolejną akcję również wygrały przyjezdne i tym razem to trener Giuseppe Cuccarini był zmuszony poprosić o czas. Po nim Julia Szczurowska skutecznie zablokowała atak Lazović i MKS zaczął odjeżdżać rywalkom. W końcu też mogliśmy zobaczyć na parkiecie byłą Wiewiórę Monikę Gałkowską, która w ramach podwójnej zmiany zastąpiła na boisku Szczurowską. Kaliszanki były lepsze w tej części gry i kiedy – po bloku Moniki Ptak na Lazović – zrobiło się 23:19 dla MKS-u było prawie pewne, że za chwilę będziemy mieli remis w tym meczu. Tak się stało, goście wygrali tę partię do 19.

Na trzeciego seta ŁKS Commercecon wyszedł bez Lazović, za to z Aną Kalandadze w składzie. Kaliszanki postanowiły iść za ciosem i mocno rozpoczęły tę partię, prowadząc 6:4, ale chwilę później Nadja Ninković asem doprowadziła do remisu. Serbka nie skończyła na tym swoich popisów w polu zagrywki i dorzuciła jeszcze jeden punkt serwisem. Łodzianki łapały wiatr w żagle i trener Pasiński postanowił coś zmienić w grze swojego zespołu. Zdecydował się na zmianę środkowych i za Weronikę Centkę pojawiła się na parkiecie Karolina Bednarek. Nie zmieniło to za bardzo obrazu gry i łodzianki miały w środkowej fazie seta sporą przewagę. Po atomowym ataku Kalandadze było już 16:12. Wiewióry konsekwentnie trzymały przewagę i nie zamierzały pozostawić złudzeń rywalkom. Świetne zagrywki Kalandadze dały łodziankom piłkę setową, a partię zakończył autowy atak Szczurowskiej. ŁKS wygrał tego seta 25:19.

Widać było, że oba zespoły potraktowały ten mecz na serio, bo trenerzy w dużej mierze utrzymywali podstawowy skład na boisku, a atmosfera dawała przedsmak rozgrywek ligowych. Kibice ŁKS-u zadbali o doping, a trenerzy i zawodniczki podgrzewali atmosferę, żywiołowo konsultując z sędziami sporne sytuacje. Znów lepiej w seta weszły kaliszanki, obejmując prowadzenie 8:4, ale Wiewióry szybko się ogarnęły i kiedy doszły rywalki na jeden punkt, trener Pasiński przerwał grę prośbą o czas. Po nim świetną zagrywką popisała się Lazović i na tablicy pojawił się remis 10:10. W następnym ustawieniu Britt Bongaerts postanowiła nie być gorsza od koleżanki i posłała kaliszankom asa, wyprowadzając ŁKS na jednopunktową przewagę. MKS nie zamierzał się poddawać i odzyskał prowadzenie przy zagrywkach Szczurowskiej. Radość podopiecznych Jacka Pasińskiego nie trwała długo, bo cztery kolejne akcje wygrały łodzianki i poddenerwowany szkoleniowiec kaliszanek poprosił o czas. Uspokoiło to grę jego zawodniczek, które na końcówkę wchodziły z dwupunktową przewagą (21:19). Więcej spokoju zachowały jednak Wiewióry, a mecz asem zakończyła, wprowadzona chwilę wcześniej zadaniowo, Aleksandra Wójcik.

ŁKS Commercecon Łódź – Energa MKS Kalisz 3:1
(25:16, 19:25, 25:19, 26:24)

Składy zespołów:
ŁKS: Bongaerts (4), Lazović (13), Alagierska (3), Wójcik (8), Zaroślińska-Król (16), Ninković (9), Strasz (libero) oraz Pacak (11), Saad (libero), Kalandadze (7),
MKS: Polak (1), Ptak (14), Bednarek (3), Szczurowska (17), Damaske (15), Bałuk (5), Łysiak (libero) oraz Szperlak (4), Chrzan, Centka (1), Gałkowska, Papszun, Mazur (libero)

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, rozgrywki towarzyskie, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-08-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved