Siatkarska Liga Narodów kobiet w środę rozpocznie trzeci tydzień zmagań. Zostaną rozegrane ostatnie trzy turnieje, po których poznamy osiem reprezentacji, które powalczą o medale tej imprezy w Atlas Arenie w Łodzi. Zmagania będą toczyły się w japońskiej Chibie, tam zagrają biało-czerwone oraz w holenderskim Apeldoorn i w Arlington w Stanach Zjednoczonych. Na ten moment trzy pierwsze miejsca w tabeli zajmują: Włoszki, Polki oraz Brazylijki. Sytuacja jest jednak bardzo wyrównana, wiele jeszcze może się zmienić.
Duży ścisk w pierwszej piątce
Przed trzecim tygodniem Ligi Narodów zdecydowanie najlepiej wygląda sytuacja reprezentacji Włoch. One jako jedyne nie przegrały dotąd ani jednego spotkania. Radzą sobie wyśmienicie. Mają na swoim koncie 22 punkty i tylko 5 straconych setów. W ostatnim turnieju pokonały Bułgarki, Tajki, Japonki oraz Chinki. Straciły tylko jedno „oczko” w meczu z zawsze groźną reprezentacją Japonii. Włoszki są już praktycznie pewne awansu do turnieju finałowego w Łodzi. Tylko jakaś potworna klęska mogłaby ich tego pozbawić.
Na 2. miejscu znajdują się Polki, które również pokazywały się ze świetnej strony. Biało-czerwone tracą do Włoch zaledwie jeden punkt, a w ostatnim tygodniu zmagań również zainkasowały 11 punktów. Pokonały za pełną pulę – USA, Niemcy oraz Serbię, a jedno „oczko” straciły w meczu z Holenderkami. Tuż za Polkami uplasowały się będące ostatnio w kapitalnej formie Brazylijki. Tak jak podopieczne Stefano Lavariniego, one również wygrały dotąd 7 spotkań, jednak mają o 1 punkt mniej. Brazylia zanotowała ostatnio cztery zwycięstwa, w tym to najcenniejsze 3:1 z reprezentacją Turcji. To zapewniło im awans na najniższy stopień podium.
Dwie ekipy z kolejnych lokat, tracą do najlepszej trójki tylko jeden, bądź dwa punkty. Na 4. pozycji znajdują się Turczynki, które podczas pierwszego turnieju pokonały 3:2 naszą reprezentację. Ostatnio to one musiały się pogodzić z pierwszą porażką. Lepsze na ich parkiecie okazały się Canarinhos. Turcja ma obecnie 19 punktów, do prowadzących Włoszech traci ich raptem 3. O jedną lokatę niżej są Japonki, które dotąd sześć razy zwyciężały, a dwa razy musiały uznać wyższość rywali. W ostatnim turnieju uległy dwukrotnie, najpierw z reprezentacją Włoch, a później z Chinkami. Mimo wszystko dalej są bardzo blisko czołówki, a teraz czeka je turniej na własnym parkiecie.
Kto z szansami na Final 8?
Jeszcze trzy drużyny na ten moment znalazłyby się w turnieju finałowym w Łodzi. Byłyby to szóste – Chinki, siódme – Niemki oraz ósme – Amerykanki. Jednak poza tymi zespołami jeszcze co najmniej sześć innych ma szanse na wskoczenie do najlepszej ósemki. Chiny do tej pory zwyciężyły pięć spotkań przy trzech przegranych meczach. Od miejsca 7-10 wszystkie reprezentacje mają bilans 4/4. Chociaż rozstrzał punktowy jest już dość duży. Znajdujące się na 7. lokacie Niemki mają bowiem 14 „oczek”, a dziesiąta Dominikana już tylko 9. Co ciekawe wszystkie kraje znajdujące się od 9 do 13 pozycji mają po 9 lub 10 punktów, mimo że różni je liczba wygranych spotkań. Każda z nich ma jeszcze teoretyczne szanse na awans do najlepszej ósemki.
Najgorzej wygląda sytuacja czterech ostatnich ekip, czyli reprezentacji Kanady, Tajlandii, Korei Południowej oraz co może być dużym zaskoczeniem – Serbii. Kanadyjki do tej pory wygrały zaledwie dwa spotkania. W ostatnim turnieju poniosły aż cztery porażki, zapisując na swoim koncie tylko 2 punkty po przegranych tie-breakach z Belgią oraz Koreą Płd. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja azjatyckich zespołów. One zwyciężyły po jednym meczu. Szesnaste Tajki pokonały w pierwszym tygodniu zmagań Francję, a Koreanki ostatnio okazały się lepsze od Kanady. Ostatnie miejsce i zero w kolumnie zwycięstw przypada do niedawna wielkiej potędze, jaką niewątpliwie była Serbia. Tegoroczny turniej kompletnie nie wyszedł tej reprezentacji. Po zmianie trenera dopadła ich kompletna zapaść. Serbki są zagrożone wypadnięciem z Siatkarskiej Ligi Narodów. Kto ostatecznie znajdzie się w turnieju finałowym w Łodzi? Dowiemy się już pod koniec tego tygodnia.
Zobacz również: