Strona główna » Liga Narodów kobiet: Japonki zebrały żniwa. Wyczerpujący mecz gospodyń

Liga Narodów kobiet: Japonki zebrały żniwa. Wyczerpujący mecz gospodyń

inf. własna

fot. PressFocus

W Kanadzie, a dokładniej w Ottawie swoje ostatnie mecze pierwszej części Ligi Narodów kobiet rozgrywały Japonki z Dominikankami, Bułgarki z Holenderkami oraz Kanadyjki z Serbkami. Trzeba przyznać, że zeszłoroczne srebrne medalistki nie miały litości dla rywalek. Pierwszy rozdział turnieju zakończyły z kompletem zwycięstw, bez straty seta. Pomarańczowe równie szybko rozprawiły się z Bułgarią, natomiast gospodynie męczyły się z Serbkami w pięciu setach.

Reprezentacja Japonii jako jedyna bez straty seta

Dominikanki wyjadą z Ottawy z bilansem dwóch zwycięstw i dwóch porażek. W ostatnim spotkaniu pierwszego etapu VNL znacząco uległy świetnie dysponowanym Japonkom. Srebrne medalistki z zeszłego roku tym samym rozpoczęły turniej z wysokiego „C”, bowiem wszystkie cztery mecze zwyciężyły bez straty seta. Dokonały tego jako jedyne i z kompletem 12 punktów są liderkami klasyfikacji ogólnej.

Pogrom w polu serwisowym

Siatkarki Ferhata Akbasa obrały sobie konkretną taktykę. Doskonale czuły się w polu serwisowym i wykorzystywały to przy każdej nadarzającej się okazji. W sumie zebrały dziesięć asów serwisowych przy tylko jednym zdobytym przez rywalki. Największą ofiarą Japonek była Brayelin Martinez, która nie radziła sobie dobrze z przyjęciem ich zagrywek. Ze słabym przyjęciem, Dominikanki miały ograniczone możliwości na wyprowadzenie dobrej akcji w ataku. Trochę próbowały ratować się blokiem i w tym elemencie rzeczywiście częściej zdobywały punkty niż Azjatki, ale na niewiele się to zdało. Skupione Japonki jeszcze w dwóch pierwszych setach prowadziły grę „towarzysko”, ale w trzeciej odsłonie już całkowicie zdeklasowały przeciwniczki – 9:25.

Reprezentacja Japonii miała swoje dwie liderki. Maya Ishikawa zdobyła łącznie 20 punktów, z czego 17 atakiem i trzy zagrywką. O jedno „oczko” mniej zainkasowała Yoshino Sato. Po drugiej stronie siatki najwięcej do wyniku dołożyła Gaila Ceneida Gonzalez Lopez. Atakująca punktowała 14 razy, ale wciąż było to zbyt mało na rozpędzone rywalki.

Dominikana – Japonia 0:3

(19:25, 21:25, 9:25)

Składy zespołów:

Dominikana: Rodriguez A. (2), Martinez B. (6), Arias (2), Gaila (14), Matos (2), Martinez J. (7), Rodriguez Y. (libero) oraz Caraballo, Pena (2), Marte, Tapia, Gonzalez i Martinez L. (libero)

Japonia: Seki (2), Ishikawa (20), Airi (2), Wada (10), Yoshino (19), Shimamura (9), Iwasawa (libero) oraz Fukazawa, Akimoto (2), Tsukasa i Nonaka

Szybkie 3:0 w wykonaniu Holandii

Z podobnym bilansem do Dominikanek wyjadą Holenderki, które na koniec rozprawiły się z Bułgarkami. Podopieczne Antoniny Zetowej po dwóch zwycięstwach z rzędu złapały zadyszkę akurat, gdy trafiły na dobrze dysponowane siatkarki z Niderlandów.

Holenderki pierwszą odsłonę wygrały czteropunktowym zapasem, a w drugiej sukcesywnie powiększały dystans od samego początku. W trzecim secie do pracy wzięły się zawodniczki z Bułgarii, ale na półmetku rywalki stłumiły ich zapał i tym samym zwyciężyły 3:0. Ekipie z Bałkanów nie pomagały liczne błędy w ofensywie. Każda z reprezentantek Bułgarii grała bowiem na poniżej 20% skuteczności. To sprawiało, że nawet nic nie kończąca Elles Dambrink nie była znaczącym problemem dla Oranje.

Bułgaria – Holandia 0:3

(21:25, 16:25, 23:25)

Składy zespołów:

Bułgaria: Milanowa (7), Wuczkowa (5), Stojanowa (8), Atanasijević (10), Dimitrowa (5), Kitipowa, Karabaszewa (libero) oraz Nanewa, Stanczulowa (1), Sławczewa (3), Dudowa i Nikołowa

Holandia: Van Aalen (4), Vos (13), Gerritsen (7), Dambrink (8), Kok (8), Sluut (8), Reesink (libero) oraz Jasper (libero), Van De Vosse (8) i Lyklema

Kiera Van Ryk kontra mur Kurtagić

Autorkami najdłuższego starcia tego dnia w Ottawie były same gospodynie. Kanadyjki spotkały się z Serbkami i rozegrały pięć setów. Początkowo wszystko szło po myśli mistrzyń świata, które kapitalnie pracowały blokiem. Stawiały mur nie do przejścia, a do tego same wykorzystywały nadarzające się okazje w ataku. Pierwsze dwie partie padły ich łupem. Później jednak sytuacja zupełnie się odmieniła. Serbki gubiły się we własnych błędach i podopieczne Felixa Koslowskiego przejęły inicjatywę. Kolejne dwie odsłony wygrały takim samym bilansem, jak wcześniej przeciwniczki. W tie-breaku również poradziły sobie lepiej.

Mocną stroną Serbek był blok. W tym elemencie na dystansie całego spotkania zanotowały 18 punktów, przy czym rywalki tylko 5. Ich przegraną dyktowały jednak błędy własne. Zaliczyły ich aż 34, co przy szesnastu pomyłkach Kanadyjek robi ogromną różnicę. Niezastąpiona była Kiera Van Ryk, która wzięła na siebie odpowiedzialność zdobywania punktów. Łącznie zanotowała ich 34. Co warto odnotować, to aż dziewięć zdobyła w polu serwisowym – niemal wszystkie, jakie wpadły na konto drużyny, bowiem było ich w sumie 11. Po drugiej stronie siatki najlepiej prezentowała się Aleksandra Uzelac, zdobywczyni 22 „oczek”. Siatkę jak natchniona murowała za to Hena Kurtagić. Zatrzymała rywalki aż jedenastokrotnie.

Kanada – Serbia 3:2

(20:25, 18:25, 25:20, 25:18, 15:12)

Składy zespołów:

Kanada: Brie (1), Gueze (3), Thokbuom (2), Van Ryk (34), Johnson (9), Maglio (6), Jost (libero) oraz White (5), Andrews, Pelland, Smrek, Watson (libero) i Mitrović (9)

Serbia: Dangubić (15), Kirov (3), Mirković (2), Uzelac (22), Kurtagić (19), Bukilić (13), Gocanin (libero) oraz Zelenovic (7), Perović, Ivanović (2), Jegdić (libero) oraz Osmajic (1)

Zobacz również:
Terminarz i wyniki Ligi Narodów kobiet

PlusLiga