Jeszcze kilka tygodni temu wszystko wskazywało na to, że sytuacja związana z koronawirusem w TAURON I lidze jest opanowana i zespoły wracają do regularnej gry. Teraz jednak druga fala pandemii dotknęła kolejne ekipy i w planowanej na najbliższy weekend 10. kolejce zgodnie z terminarzem zostaną rozegrane zaledwie cztery spotkania. Najciekawiej może być w Jaworznie, gdzie MCKiS zmierzy się z Olimpią Sulęcin.
Jako pierwsi na boisko wybiegną siatkarze KRISPOL-u Września oraz eWinner Gwardii Wrocław. Zdecydowanym faworytem są siatkarze Gwardii, którzy są jedną z dwóch niepokonanych do tej pory drużyn i aktualnie zajmują 2. miejsce w tabeli z kompletem punktów. Utrata punktów z wiele niżej notowanymi rywalami byłaby więc dla nich porażką, a dla kibiców sporym zaskoczeniem. Wrześnianie znajdują się na 12. pozycji w zestawieniu z dwoma zwycięstwami oraz 5 punktami. Obie ekipy podejdą jednak do czwartkowego starcia po wygranych – wrocławianie pokonali MCKiS Jaworzno 3:0, natomiast zawodnicy KRISPOL-u w czterech setach byli lepsi od Lechii Tomaszów Mazowiecki. – Każdy przeciwnik w meczu z nami stawia na mocną zagrywkę. Jeżeli uda nam się przyjąć piłkę, to będziemy wiedzieli jak rozpracować Krispol. To młody i niebezpieczny zespół, ale my mamy wszystkie atuty po swojej stronie. Jeżeli zagramy zdyscyplinowani i skoncentrowani, powinniśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – zapowiedział rozgrywający drużyny z Wrocławia Mateusz Biernat. Spotkanie będzie transmitowane w telewizji na kanale Polsat Sport.
MCKiS Jaworzno w sobotę podejmie Olimpię Sulęcin. Spotkanie zapowiada się na dosyć wyrównane, bowiem oba zespoły znajdują się w dolnej części tabeli i prezentują w ostatnich meczach podobny poziom. Jaworznianie są co prawda w gorszej sytuacji, aktualnie zamykają tabelę z jedną wygraną na koncie i 4 punktami. Siatkarze Olimpii mają jednak tylko o dwa “oczka” i jedno zwycięstwo więcej, w dodatku odniesione na początku sezonu, kiedy ich gra wyglądała o wiele lepiej niż teraz. Ciężko więc wskazać zdecydowanego faworyta starcia w Jaworznie. Obie drużyny podejdą do meczu po porażkach w lidze – MCKiS uległ na wyjeździe eWinner Gwardii Wrocław 0:3, natomiast sulęcinianie w takim samym stosunku setów byli gorsi w Siedlcach od KPS-u. – Nie wierzę w jakieś siatkarskie szczęście, to jest po prostu brak konsekwencji. Tak nie może być, że wygrywamy seta, prowadzimy, jest kontrola, a tak naprawdę jej nie ma, bo przegrywamy seriami w końcówce, gdzie tak naprawdę trzeba pokazać swoją wartość – mówił po meczu z siedlczanami trener Olimpii Tomasz Kowalski. Jego podopieczni mają dodatkowo na swoim koncie przegraną w Pucharze Polski z BKS-em Visłą Bydgoszcz, również 0:3.
Przed Lechią Tomaszów Mazowiecki bardzo trudne zadanie, bowiem zmierzą się w sobotę we własnej hali z niepokonanym liderem tabeli, BBTS-em Bielsko-Biała. Goście będą zdecydowanym faworytem tego spotkania, dodatkowo nakręceni dwoma wysokimi zwycięstwami z LUK Politechniką Lublin – 3:0 w ramach ligowych rozgrywek oraz 3:1 w Pucharze Polski. Tomaszowianie podejdą natomiast do sobotniego meczu po porażce z KRISPOL-em Września 1:3. Obecnie zajmują oni 10. miejsce w zestawieniu z dorobkiem 7 punktów, mają również zaledwie dwie wygrane na swoim koncie. Bielszczanie nie powinni mieć więc większych problemów ze zdobyciem kompletu “oczek” w tym spotkaniu. Będzie ono transmitowane bezpłatnie na platformie internetowej Ipla. – Cieszymy się, że jest w ogóle możliwość pokazywania naszych meczów za pośrednictwem Ipli czy Polsatu Sport, szczególnie teraz, kiedy mamy fajną passę i dobrze gramy. Na pewno kibice wspieraliby nas na trybunach bezpośrednim dopingiem. Jednak my i tak wiemy, że oni są z nami i za to im bardzo dziękujemy. Nie możemy się doczekać, kiedy będą mogli wrócić na trybuny hali – mówił rozgrywający BBTS-u Jarosław Macionczyk.
Ostatnim meczem 10. kolejki, rozgrywanym w najbliższy weekend, będzie starcie LUK Politechniki Lublin z AZS-em AGH Kraków. Oba zespoły podejdą do niego po przegranych na wyjeździe – krakowianie okazali się gorsi od KPS-u Siedlce w pięciu setach, natomiast lublinianie zderzyli się z murem w postaci BBTS-u Bielsko-Biała i ulegli mu 0:3. Później podopieczni trenera Macieja Kołodziejczyka ponownie zostali pokonani przez bielszczan w Pucharze Polski w czterech setach. Były to pierwsze porażki dla LUK Politechniki, tym bardziej dotkliwe, ponieważ od początku sezonu klub zapowiada, że jego celem jest awans do PlusLigi, jednak na tle BBTS-u zaprezentował się bardzo słabo. A to właśnie siatkarze z Bielska-Białej są jednymi z bezpośrednich rywali lublinian w walce o mistrzostwo. – Porażki są wliczone w sport i trzeba umieć sobie z nimi radzić. Lepiej, że teraz dostaliśmy zimny prysznic, kiedy jest początek ligi i przed nami wiele punktów do zdobycia niż gdyby miałoby być to w najważniejszej części sezonu – powiedział trener Kołodziejczyk. Zespół z Lublina aktualnie zajmuje 4. miejsce w tabeli z dorobkiem 15 punktów. Krakowianie znajdują się natomiast na 13. pozycji i mają na swoim koncie 5 “oczek” oraz zaledwie jedno zwycięstwo. Zdecydowanym faworytem będzie więc LUK Politechnika.
W grudniu odbędą się pozostałe spotkania 10. kolejki, które zostały przełożone z powodu zakażenia koronawirusem w zespołach z Białegostoku, Częstochowy, Kluczborka oraz Świdnika. Pauzuje ZAKSA Strzelce Opolskie.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna