KPS Siedlce wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę w ramach spotkania 17. kolejki podopieczni trenera Mateusza Grabdy podejmowali Lechię Tomaszów Mazowiecki. Starcie zakończyło się wynikiem 3:0. W pierwszych dwóch setach tomaszowianie zdobyli po 23 punkty, więcej emocji było w ostatnim secie, w którym lechiści przegrali dopiero po grze na przewagi.
Seria celnych zagrywek Janusza Górskiego wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie (3:0), pierwszy punkt dla gości zdobył dopiero skutecznym atakiem Dawid Sokołowski. W kolejnych akcjach wciąż to gospodarze dyktowali warunki. Gdy zablokowany został Piotrowski, o czas poprosił trener Rebzda (10:5). Po interwencji szkoleniowca goście poprawili swoją grę na siatce i zmniejszyli dystans (10:8), a gdy długą akcję zakończył blok na Kańczoku na tablicy wyników pojawił się remis (12:12). Tomaszowianie nie zdołali jednak pójść za ciosem i po chwili znów musieli gonić wynik. Siatkarzom obu zespołów zdarzało się popełniać błędy. Mimo starań Michała Błońskiego tomaszowianie w decydującą fazę seta wchodzili tracąc do rywali cztery oczka (21:17). Ze zmiennym szczęściem punktowali Mateusz Kańczok i Damian Dobosz (24:21). Za sprawą skutecznych zagrań Mateusza Piotrowskiego lechiści obronili dwie piłki setowe, ale ostatnie słowo należało do Górskiego.
Otwarcie drugiej partii było wyrównane, tomaszowianie nie pozwalali rywalom zbudować wyraźnego prowadzenia (6:5). Obie drużyny dobrze ustawiały blok. Gra Lechii opierała się na Piotrowskim. Stopniowo KPS zaczął odskakiwać rywalom, gdy Sokołowski nie poradził sobie z przyjęciem zagrywki Radosława Nowaka, o czas poprosił trener Rebzda (14:9). Po przerwie środkowy dołożył jeszcze jednego asa, a dopiero udany atak Sokołowskiego przerwał passę (15:10). Tomaszowianie nie mieli argumentów, by przeciwstawić się KPS-owi, po asie Górskiego drugi raz interweniował szkoleniowiec Lechii (18:12). W decydującą fazę seta gospodarze wchodzili prowadząc 20:13. Dobra gra blokiem Wiktora Rajsnera pozwoliła przyjezdnym zmniejszyć dystans. Goście przejęli inicjatywę. Po zagraniu z sytuacyjnej piłki Szymona Berezy KPS miał piłki setowe. Goście ponownie obronili dwie z nich, ale po czasie dla trenera Grabdy Rajsner zepsuł zagrywkę, kończąc seta.
Początek seta numer trzy również toczył się punkt za punkt (6:6). Po obu stronach siatki nie brakowało błędów zarówno w polu zagrywki, jak i na siatce (8:10). Partia nie stała na zbyt wysokim poziomie, a KPS utrzymywał kontakt punktowy z przeciwnikami (14:15). Z czasem sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Celnie atakował Piotrowski (17:20). W końcówce dobre wejście zaliczył Jacek Ziemnicki, który zameldował się na boisku asem serwisowym (19:20). Obaj trenerzy w krótkim czasie wykorzystali pozostałe przerwy. As Janusza Górskiego pozwolił siedlczanom doprowadzić do remisu w decydującym momencie seta (23:23). Passę przy zagrywkach przyjmującego przerwał dopiero jego błąd (24:24). Punkty na wagę zwycięstwa KPS-u padły po blokach.
MVP: Szymon Bereza
KPS Siedlce – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0
(25:23, 25:23, 26:24)
Składy zespołów:
KPS: Nowak (10), Kańczok (11), Strulak (8), Dobosz (11), Górski (12), Bereza (4), Waloch (libero) oraz Kupka, Pawlun i Ziemnicki (1)
Lechia: Rajsner (9), Neroj (1), Błoński (10), Janus (2), Sokołowski (7), Piotrowski (17), Zieliński (libero) oraz Hendzelewski (1) i Kącki (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna