Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Środkowy Mickiewicza: Nie miało być bojaźni w ataku, miało być mocno

Środkowy Mickiewicza: Nie miało być bojaźni w ataku, miało być mocno

fot. Agata Brudzińska - TAURON 1. Liga Mężczyzn

– Mecze z Chrobrym trochę mylnie są odbierane jako te, które z góry mają zakończyć się sukcesem. Nie od dziś wiadomo, że w Głogowie gra się bardzo ciężko. Specyfika tej hali i atmosfera w niej panująca sprawiają, że naprawdę te mecze są trudne – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki środkowy Mickiewicza Kluczbork, Konrad Mucha.

 

Z Głogowa wrócili ze zwycięstwem

Z Głogowa wróciliście z kompletem punktów, ale trochę męczyliście się w meczu z Chrobrym. Niewiele brakowało, aby gospodarze urwali wam przynajmniej punkt.

Konrad Mucha:Mecze z Chrobrym trochę mylnie są odbierane jako te, które z góry mają zakończyć się sukcesem. Nie od dziś wiadomo, że w Głogowie gra się bardzo ciężko. Specyfika tej hali i atmosfera w niej panująca sprawiają, że naprawdę te mecze są trudne. Kilka lat temu byliśmy w podobnej sytuacji, w której musieliśmy się oglądać na wszystkich, a wtedy nie gra się zbyt fajnie. Teraz drużyna z Głogowa gra o życie, a każdy zespół chce zgromadzić jak najwięcej punktów. Byliśmy przygotowani na ciężki bój. Faktycznie taki był, ale szczególnie w drugim secie potrafiliśmy wyjść obronną ręką, bo mieliśmy w nim już duże kłopoty, przegrywając pięcioma punktami.

 

Czyli udowodniliście, że nie sztuką jest wygrać mecz, kiedy wszystko się układa, a zdobyć komplet punktów wtedy, kiedy gra się nie klei?

– Uważam, że zagraliśmy fajny mecz. Trochę nie wyszedł nam tylko trzeci set. To był taki mecz, który od początku do końca trzeba było zagrać na przysłowiowych kablach. W trakcie tego spotkania szansę gry otrzymali prawie wszyscy zawodnicy. Każdy kto wchodzi na boisko, daje jakość i razem pchamy ten wózek dalej do przodu.

 

Ale ze statystyk wynika, że popełniliście aż 15 błędów w ataku. Trochę zbyt dużo?

– Na pewno tak, natomiast przed meczem trenerzy powiedzieli nam, że specyfika hali jest taka, że nie ma kalkulowania, bo w tej hali nie ma miejsca na obronę, więc trzeba grać na dużym ryzyku w ataku. Myślę, że część tych błędów wzięła się stąd, że chcieliśmy zrealizować te założenia. Miało nie być bojaźni w ataku, miało być mocno i tak właśnie było. Natomiast jeśli chcemy myśleć o zajęciu topowych miejsc, to na pewno liczbę błędów musimy zniwelować.

 

Ta wygrana przyda wam się po dwóch wcześniejszych porażkach, aby nie wpaść w wir niepowodzeń?

– Każde zwycięstwo jest potrzebne. Mecze z Avią czy Arką są traktowane w kategoriach meczów z topowymi zespołami i każdy punkt urwany w tych spotkaniach byłby na wagę złota. Staramy się nie kalkulować, od tego są inni. My po prostu wychodzimy i w każdym meczu dajemy z siebie maksimum. Raz wychodzi to lepiej, innym razem gorzej. Natomiast liga jest tak długa, że każdy mecz będzie miał kolosalne znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Z takim nastawieniem podchodzimy do każdego następnego spotkania.

 

Wzloty i upadki

Pierwsza część sezonu powoli zbliża się do końca. Jesteście zadowoleni ze swojej postawy w dotychczasowych spotkaniach?

– Przytrafiły nam się porażki, których wolelibyśmy uniknąć. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu i porażkę u siebie 0:3 z Astrą Nowa Sól. W kategoriach przykrych niespodzianek trzeba też rozpatrywać tie-breaka z uczniami ze Spały, ale było też trochę miodu. Zwycięstwo u siebie z MKS-em Będzin czy wygrana z Visłą, kiedy w tie-breaku przegrywaliśmy 5:12, to są takie mecze, które budowały ten zespół na przestrzeni tej pierwszej rundy.

 

Na koniec jeszcze zapytam o mecz z BAS-em Białystok. Wiem, że to wyświechtane stwierdzenie, ale znowu łatwo nie będzie?

– Chciałbym, aby ktoś powiedział, które mecze w I lidze są łatwe. Ja osobiście nie jestem w stanie takich wskazać. Liga z roku na rok jest coraz mocniejsza i bardziej wyrównana. W tabeli zespoły z czwartego i dziewiątego miejsca dzielą 2 punkty, to widać, ile każdy mecz waży. My koncentrujemy się już na meczu z BAS-em. Podejdziemy do niego głodni zwycięstwa, bo nasza hala i nasi kibice zasługują na to, aby w twierdzy Kluczbork punktów nie tracić. Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się jeszcze odnieść dwa zwycięstwa i na święta pojedziemy w dobrych humorach.

 

Zobacz również
Jakub Kopacz: Wzrósł nasz apetyt

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-12-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved