Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > siatkówka plażowa > Katarzyna Kociołek i Marta Łodej trenują na Teneryfie

Katarzyna Kociołek i Marta Łodej trenują na Teneryfie

fot. Kamil Pastusiak

Niespełna dziesięć dni pozostało do turnieju Beach Pro Tour Challenge w La Paz, który rozpocznie się 16 marca. Katarzyna Kociołek i Marta Łodej przystąpią wówczas do kwalifikacji, w których będą walczyły o udział w turnieju głównym. Obecnie Polki pod okiem nowego szkoleniowca kadry – Andrei Raffaelliego przygotowują się na Teneryfie.

Rozpoczynacie drugi tydzień zgrupowania, jak czujecie się na Teneryfie? Jak przebiegają wasze przygotowania?

Marta Łodej:Generalnie całkiem dobrze. Pierwszy tydzień za nami. Przyzwyczajamy się do warunków i do nowego trenera. Mam wrażenie, że z każdym treningiem jest coraz lepiej. Za tydzień wybieramy się na pierwszy turniej do Meksyku, więc mamy nadzieję, że dobrze się tutaj do niego przygotujemy. Tak, abyśmy czuły się tam w miarę pewnie.

Na Teneryfie przebywają jeszcze dwie polskie pary Agata Ceynowa/Nicole Jochym oraz Melania Marcinowska/Patrycja Jundziłł, ale to też okazja do treningu z zagranicznymi parami. Z kim miałyście okazję już sparować?

Katarzyna Kociołek:Trenujemy raczej z parami zza granicy, a nie ze sobą, bo ze sobą już dużo trenowałyśmy w Spale. Dlatego tutaj chciałyśmy potrenować trochę w innym „sosie”. Trenowałyśmy z Niemkami i z Hiszpankami, bo tutaj są aż trzy hiszpańskie pary. Jutro będziemy działać ze Szwajcarkami. Mieszamy. Większość z tych par będzie też uczestniczyć w nadchodzących turniejach, więc fajnie jest też trochę liznąć turniejowego klimatu.

Marta Łodej:I mniej więcej zobaczyć gdzie jesteśmy i na czym stoimy.

I jak wrażenia? Jesteście zadowolone z obecnej dyspozycji?

Katarzyna Kociołek:Raczej pozytywnie, tym bardziej że mamy nowego trenera i wiadomo, że nowy trener wprowadza inne rzeczy niż poprzedni trenerzy. Musimy potrenować te nowe elementy. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale bardzo dużo korzystamy z tych treningów z innymi parami. Rozegrałyśmy jeden prawdziwy sparing – taki jak mecz – z Hiszpankami i co prawda przegrałyśmy w tie-breaku, ale ogólnie jesteśmy zadowolone z poziomu. Mamy nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Niedawno zaczęłyście pracować z nowym trenerem, jakie są wasze pierwsze wrażenia? Nowy impuls do działania?

Marta Łodej:Dopiero się poznajemy. Sparingi są trochę inne i metody treningu, do których się przyzwyczajamy też. Na razie współpracuje nam się bardzo dobrze.

Katarzyna Kociołek:Ale generalnie to dużo pozytywnej energii. Trener wprowadził trochę „włoskie klimaty”. Zupełnie inna mentalność niż nasza. Dlatego to fajny pozytywny zastrzyk. Ogólnie widać, że trener jest doświadczony, więc wierzymy, że wprowadzi różne fajne elementy do naszej gry w nadchodzących turniejach.

W przyszłym tygodniu czeka was pierwszy turniej Beach Pro Tour w La Paz, czujecie duży głód oficjalnego grania?

Katarzyna Kociołek: Trochę czasu minęło od naszego ostatniego startu…

Marta Łodej:To nasz pierwszy start w tym sezonie. To też pierwszy turniej po wspólnie przepracowanym okresie przygotowawczym, bo rok temu zaczęłyśmy trenować ze sobą dopiero w połowie sezonu, więc teraz jest inaczej.

Katarzyna Kociołek:I wtedy grałyśmy przede wszystkim turnieje Futures, więc był to trochę niższy poziom niż to, co teraz będzie. Dlatego oczekiwania też są trochę inne. Musimy wygrać dwa najbliższe mecze, żeby wejść do turnieju głównego. Dlatego krok po kroku będziemy się skupiać na kolejnych meczach.

Kiedy wyruszacie do Meksyku?

Marta Łodej:Do Meksyku lecimy 11 marca. Sam turniej zaczyna się w czwartek.

Katarzyna Kociołek:Czekają nas 24 godziny w podróży, więc nie będzie łatwo, ale mamy cztery dni na zaadaptowanie. Jest trochę czasu. Zdecydowałyśmy się lecieć bezpośrednio, bo gdybyśmy miały wracać do Polski, to czekałby nas sześciogodzinny lot, a potem jeszcze dłuższa podróż niż stąd do Meksyku. Będziemy cały czas w ciągu treningowym. Ten tydzień mamy trochę luźniejszy niż poprzedni, bo przed turniejem nie będziemy już tak dużo trenować, żeby zostawić siły na turniej. Cały czas mamy w głowie, że jedziemy na jeden turniej, więc po prostu – na maksa. Później mamy dwa tygodnie przerwy od turniejów, bo jest tylko Elite16, w którym nie gramy, a turnieje Challenge w Brazylii zaczną się dopiero w kwietniu. Dlatego teraz możemy cisnąć na maksa.

źródło: pzps.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, siatkówka plażowa

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-03-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved