– W drugim secie praktycznie cały czas prowadziliśmy pięcioma punktami, ale w końcówce zespół z Kędzierzyna-Koźla pokazał doświadczenie – powiedział po porażce z ZAKSĄ Jakub Nowosielski, rozgrywający GKS-u Katowice.
Siatkarze GKS-u Katowice nie sprawili niespodzianki w meczu z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Grzegorza Słabego ulegli liderowi PlusLigi 0:3, tylko w jednym secie nawiązując wyrównaną walkę z faworytami. – To był kolejny mecz, w którym walczyliśmy z topem polskiej ligi. Ponownie zagraliśmy jednego seta na styku, a potem przyszło rozluźnienie – przyznał Jakub Nowosielski, rozgrywający katowickiej drużyny, która postawiła się ZAKSIE w drugiej odsłonie. Przez długi czas w niej prowadziła, ale nie „dowiozła” przewagi do końca partii. – W drugim secie praktycznie cały czas prowadziliśmy pięcioma punktami, ale w końcówce zespół z Kędzierzyna-Koźla pokazał doświadczenie, bo przy każdym przejściu na swojej zagrywce robił jednego breaka, po cichu nas podchodził, aż w końcu nas doszedł. Na szybko nie wiem, co zawiodło w końcówce. Bardzo szkoda, bo gdybyśmy wygrali tego seta, to może końcowy wynik byłby zupełnie inny – dodał zawodnik GKS-u.
Podopieczni Grzegorza Słabego mają trudny początek roku. Akurat tak się dla nich ułożył kalendarz, że w krótkim odstępie czasu przyszło im się zmierzyć z zespołami z czołówki. Mecze te nie potoczyły się po ich myśli. W trzech ostatnich spotkaniach nie urwali rywalom nawet seta. Ale nie zamierzają rozpamiętywać tych przegranych, a już myślą o kolejnych wyzwaniach. – Na pewno nie załamujemy się tymi porażkami. Wiadomo, że sportowiec nie lubi przegrywać, szczególnie do zera. W poniedziałek mamy wolne, od wtorku zaczynamy przygotowania do meczu z drużyną z Warszawy. Przed nami kilka ważnych meczów. Cały czas walczymy o miejsce w ósemce, co jest naszym celem – zakończył Jakub Nowosielski.
źródło: inf. własna, siatkowka.gkskatowice.eu
