Męska reprezentacja Holandii ma nowego trenera. Roberto Piazzę zastąpił były szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów, Joel Banks. Kontrakt został podpisany na 2 lata z możliwością przedłużenia na kolejne – powinformowano na stronievolleybal.nl.
Nowa miotła w Holandii
Po igrzyskach olimpijskich w wielu reprezentacjach doszło do zmian na ławce trenerskiej. Wśród nich jest również męska kadra Holandii, z którą pięcioletnią pracę zakończył Roberto Piazza. Znany jest już jego następca. Został nim Joel Banks.
Joel Banks jest znany holenderskiej publiczności, bo na początku swojej trenerskiej kariery pracował w dwóch tamtejszych klubach – jako asystent trenera w zespole z Amstelveen , a także jako główny szkoleniowiec Langhenkel Doetinchem, z którym zdobył mistrzostwo kraju. Był także trenerem w wielu belgijskich klubach. Przez 6 lat pracował w ekipie z Maaseik. Na koncie ma również krótki epizod w PlusLidze, bowiem pracował w PGE GiEK Skrze Bełchatów, ale nie szybko został zwolniony. Ostatnio jest trenerem Berlin Recycling Volleys, z którym w poprzednich rozgrywkach wywalczył tytuł mistrzowski. Poza tym w swoim CV ma również pracę z reprezentacją Wielkiej Brytanii oraz Finlandii.
Nowa przygoda
Banks z niecierpliwością czeka na swój pierwszy dzień pracy z reprezentacją pomarańczowych. – Holandia to siatkarski kraj, który ma nie tylko wspaniałą historię, ale z pewnością również świetlaną przyszłość. Jestem przekonany, że drużyna ma w nadchodzących latach wystarczający potencjał, aby utrzymać obecną pozycję na arenie międzynarodowej i dalej pracować nad osiąganiem nowych celów – podkreślił Joel Banks.
W niderlandzkim związku liczą na owocną współpracę z Banksem. – Szukaliśmy trenera z doświadczeniem, z którym moglibyśmy śmiało rozpocząć nowy okres. Cieszymy się, że mamy trenera, który tak dobrze wpisuje się w profil, który stworzyliśmy. Banks zdobył uznanie w międzynarodowej siatkówce i jest dobrze przygotowany do zadania, które mu powierzyliśmy – zaznaczyła Heleen Crielaard.
Zobacz również
Czołowa reprezentacja Europy ma nowego szkoleniowca. Duże wyzwanie przed Włochem
