Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Grzegorz Pająk: Akurat sobie nie dałbym MVP

Grzegorz Pająk: Akurat sobie nie dałbym MVP

fot. LUK Politechnika Lublin

Na zakończenie rundy zasadniczej LUK Politechnika Lublin rozbiła BKS Visłę Bydgoszcz i obroniła pierwsze miejsce w tabeli. MVP spotkania został kapitan lublinian Grzegorz Pająk, ale on sam miałby trudność z wyróżnieniem dziś jednego konkretnego zawodnika. – Nagroda MVP należy się dziś całemu zespołowi, a szczerze mówiąc dziś jestem ostatnią osobą, której dałbym tę statuetkę – powiedział rozgrywający Politechniki. 

– Mieliśmy dziś bardzo dobre przyjęcie, więc można się było pokusić o granie tego, co założyliśmy sobie przed meczem. Dobrze to wyszło, a atak stał dziś na bardzo wysokim poziomie. Dziś każdy indywidualnie zagrał dobrze, ale ważne, że było widać przebłysk tego, nad czym pracujemy taktycznie. Było też trochę takich luźnych zagrań, bo wysokie prowadzenie na to pozwalało, normalnie są to akcje na wysokim ryzyku, na które mało kto sobie pozwala przy wyniku stykowym – analizował mecz siatkarz.

Mecz w Lublinie był też starciem najlepszych rozgrywających ligi, ale Pająk nie skupia się na pojedynku z jego vis-a-vis. – Ja się cieszę, że wygraliśmy mecz i pozostaliśmy na pierwszym miejscu, bo z niego jest najłatwiej startować do play-off. Nie patrzyłem natomiast na mecz pod kątem pojedynku Pająk – Masny. Drużyna z Bydgoszczy zaskoczyła mnie, ale w tym negatywnym znaczeniu, nastawiałem się na mocną walkę, a oni chyba sami nie wierzą, jak to się stało, że byli obok meczu. 

Z postawy swojej drużyny zadowolony był też Dariusz Daszkiewicz, który jednak studzi emocje i przewiduje dużo trudniejsze pojedynki w play-off niż ten z Visłą w ostatnim meczu. – Zagraliśmy dziś dobre spotkanie, zagraliśmy spokojnie i bez błędów, a w ostatnich meczach tych błędów nam się sporo zdarzało. Na to zwracaliśmy uwagę w ostatnim czasie i dziś w ataku naszych błędów było tylko około 5-6%. W zagrywce błędów popełniliśmy nie co więcej, ale zwróćmy uwagę, że przy 15 błędach mieliśmy 8 asów, także w tym elemencie ryzyko się opłaciło. Dzisiaj Visła nie pokazała tak naprawdę na co ich stać. Jeżeli spotkamy się z nimi w fazie play-off, to na pewno nie będzie tak łatwo i przyjemnie, bo to jest bardzo dobry zespół. Na pewno w takich rywalizacjach atut własnej hali jest bardzo ważny. Nie myślimy o tym, czy takim wynikiem wysyłamy sygnał do innych drużyn, cały czas skupiamy się wyłącznie na sobie. 

Równie pozytywnie o grze Politechniki wypowiadał się libero Neven Majstorović. – Prawdopodobnie był to nasz najlepszy mecz w tej części sezonu. Przyszedł w dobrym momencie, bo była to walka o pierwsze miejsce. Tym meczem zapewniliśmy sobie przewagę własnego boiska w każdej fazie play-off. To dla nas bardzo ważne, bo na 14 meczów u siebie wygraliśmy wszystkie. To dobrze dla naszej pewności siebie. Teraz musimy się skupić na treningu i pozostać w takiej formie na play-off. Teraz musimy się skupić na 100%, a nawet więcej, jeżeli chcemy osiągnąć swój cel. 

źródło: LUK TV, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-04-03

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved