Jeszcze trzy lata temu Danica Rużić była znakomicie zapowiadającą się siatkarką. Została wybrana najlepszą libero mistrzostw Europy do lat 17. Wielu wróżyło jej karierę pełną sukcesów. Wszystko jednak zostało przekreślone przez błąd lekarzy.
Nieudana operacja
Danica Rużić miała prawo marzyć o karierze pełnej sukcesów, była świetnie zapowiadającą się libero. Wielu trenerów miało w notesie zapisane jej nazwisko. Wszystko jednak w pewnym momencie rozsypało się jak domek z kart. Rużić postanowiła podjąć się rutynowej operacji łąkotki. Prawdziwa gehenna rozpoczęła się jednak po zabiegu. W operowane kolano wdała się sepsa, która doprowadziła do martwiczego zapalenia powięzi. To rzadkie, ostre zakażenie podskórnej tkanki łącznej. Rozpoczęła się walka o życie młodej siatkarki.
Stan zagrożenia życia
Zwykły zabieg przerodził się tym samym w prawdziwą walkę nie tylko o zdrowie, a wszystko przez lekarski błąd. – Doszło do tego, że jej noga dosłownie rozpadła się w trakcie operacji. Biegły sądowy, opierając się na obszernej dokumentacji, stwierdził błędy w sztuce lekarskiej, w związku z czym złożyliśmy do prokuratry zawiadomienie przeciwko operujących Danicę Rużić profesorowi Dusanowi Mariciowi i doktorowi Michajło Radomirowi z prywatnej polikliniki w Nowym Sadzie. Za przestępstwo spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu obu lekarzom grozi od roku do ośmiu lat pozbawienia wolności – mówił w maju ubiegłego roku w rozmowie z Mozzart Sport Ilija Drażić, prawnik byłej już siatkarki. Jak się okazało, z takiego stanu niewiele osób wychodzi żywych.
Siatkarka przeżyła, ale ostatecznie ta sytuacja miała swoje konsekwencje. Sepsa i martwicze zapalenie powięzi uszkodziło jej serce, płuca i nerki. Była libero nie będzie mogła już nigdy uprawiać ani siatkówki, ani żadnego innego sportu.