Strona główna » Czarni Radom czekają na sponsora i walczą o play-off. Czy luty będzie dla nich przełomowy?

Czarni Radom czekają na sponsora i walczą o play-off. Czy luty będzie dla nich przełomowy?

inf. własna

fot. PressFocus

– Mamy zapewnienie od pana Dasiewicza, że luty będzie przełomowy dla klubu. Obiecał, że pojawi się dwóch tytularnych sponsorów. Najważniejsze jest to, żeby pojawił się wyraźny impuls, że zaczyna się lepiej dziać, że zaległości zaczynają być spłacane – powiedział w rozmowie z naszym serwisem trener Czarnych Radom, Dariusz Daszkiewicz.

 

Uciekają przed spadkiem

W ostatnim okresie Czarni złapali oddech. W miniony weekend skutecznie podcięliście skrzydła Aniołom Toruń.

Dariusz Daszkiewicz: Można tak powiedzieć. Dla nas jest to bardzo ważne zwycięstwo, bowiem pozwoliło nam na krótki oddech. Przed nami kolejne, niezwykle istotne starcie z BAS-em Białystok. Gdyby udałoby nam się je wygrać, to złapalibyśmy głębszy oddech od strefy spadkowej.

 

Wtedy walka o play-off też nie do końca byłaby stracona.

– Pewnie tak, ale do walki o play-off jest jeszcze bardzo daleka droga. Nie patrzymy zbyt często w tabelę. Przede wszystkim musimy skupić się na sobie, na pracy, żeby zabezpieczyć sobie byt w I lidze. Rozgrywki są bardzo wyrównane. Po każdej kolejce są duże przetasowania. Wystarczy wygrać jeden mecz i można uzyskać awans na trzecie miejsce, ale też przegrać jedno spotkanie i spaść na siódme miejsce. Grupa pościgowa, która balansuje między walką o play-off i o utrzymanie, też jest wyrównana. Każdy z zespołów ma jeszcze swoje szanse. Musimy być cały czas skupieni i grać na 100% koncentracji, by zdobywać punkty w każdym meczu. Dla mnie najważniejsze jest to, że poprawiliśmy naszę grę. Nie popełniamy tak dużej liczby błędów jak wcześniej, zdecydowanie lepiej funkcjonuje u nas formacja blok-obrona, bo sporo punktów zdobywamy blokiem, a oprócz tego dużo piłek bronimy, stwarzając sobie okazje do kontr. Chciałbym, abyśmy dalej naszą grę poprawiali. Jeśli będziemy grać coraz lepiej, to wyniki też będą lepsze. Trudno jednak powiedzieć czy na koniec rundy zasadniczej zaprowadzi nas to do play-off, bo każdy z przynajmniej dwunastu zespołów ma taki sam cel.

 

Czekają na sponsora

A trudniej jest zachować tę pełną koncentrację na treningach i meczach, biorąc pod uwagę zamieszanie finansowe w Czarnych?

– W tej kwestii na razie nic się nie zmieniło. Staramy się te wszystkie problemy pozostawiać poza halą, a na treningach i podczas meczów próbujemy robić to, co do nas należy. Nie jest to łatwe, bo te problemy bardzo mocno nas dotykają. Jednak rozpamiętywanie tej sytuacji nic nam nie da. Musimy pamiętać, że każdy zawodnik pracuje też na swoją przyszłość. Jeśli będzie dobrze prezentował się w obecnych rozgrywkach, to będzie miał szansę podpisać lepszy kontrakt na kolejny sezon.

 

A czy paradoksalnie ta trudna sytuacja finansowa może jeszcze bardziej scalić drużynę i spowodować, że namiesza jeszcze w tym sezonie w I lidze?

– Obecnie chłopcy pokazują bardzo duży charakter, bo nie widać na boisku dużych problemów, z którymi zmaga się klub. Wszędzie są jednak granice. Trudno powiedzieć, jak długo będzie trwało ich zacięcie, ponieważ każdy z nich ma swoje życie prywatne, swoje rodziny na utrzymaniu i granice swojej wytrzymałości. Mimo wszystko jak już przychodzimy na trening czy na mecz, to staramy się skupiać tylko i wyłącznie na tym. Dostaliśmy obietnice, że wszystko odmieni się w lutym. Liczymy więc, że sytuacja się wykrystalizuje i będziemy mogli z czystą głową zajmować się tylko i wyłącznie siatkówką.

 

Ale najpierw te obietnice muszą mieć jeszcze pokrycie w rzeczywistości.

– Wiadomo, że obiecać można wszystko. Można uwierzyć w obietnice raz czy dwa, ale trzeci raz nikt już na nie się nie nabierze. Mamy jednak zapewnienie od pana Dasiewicza, że luty będzie przełomowy dla klubu. Obiecał, że pojawi się dwóch tytularnych sponsorów. Wiadomo, że problemy nie znikną od razu, bo nie wierzę w to, że przyjdzie taki sponsor, który wyłoży 2 miliony złotych i rozwiąże wszystkie problemy. Najważniejsze jest to, żeby pojawił się wyraźny impuls, że zaczyna się lepiej dziać, że zaległości zaczynają być spłacane i pojawia się plan związany z wyjściem na finansową prostą.

 

Kierunek Białystok

To na koniec zapytam jeszcze o ten najbliższy mecz z BAS-em. Będzie to faktycznie starcie za 6 punktów

– Zespół z Białegostoku przez długi czas w pierwszej rundzie był nawet w okolicach trzeciego miejsca w tabeli. Potem dopadły go pewne problemy, przez co teraz, podobnie jak my, z jednej strony walczy o play-off, ale też o utrzymanie. Trzeba więc patrzeć zarówno do przodu, jak i do tyłu. Gdyby udało nam się zdobyć komplet oczek w Białymstoku, to na pewno mielibyśmy zdecydowanie lepszą sytuację w tabeli niż jeszcze 2 tygodnie temu.

 

Zobacz również:
Czy uda się uratować zasłużony klub? Pomoc deklaruje Wojciech Żaliński

PlusLiga