Mistrz olimpijski dość niespodziewanie uległ w trzech setach mistrzom świata w swoim pierwszym spotkaniu w XX Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. – Mieliśmy swoje szanse na wygraną w pierwszej partii, ale nie wykorzystaliśmy ich – oceniał Benjamin Toniutti. Rozgrywający podzielił się także opinią dotyczącą zbliżających się mistrzostw Europy. – Mistrzostwa są zawsze ważnym turniejem. Wiemy, że w Europie jest wiele bardzo dobrych drużyn. Dlatego też spodziewamy się trudnej i długiej rywalizacji.
Chyba wszyscy liczyli na zacięty mecz z tie-breakiem. A tu taka niespodzianka 3:0. Co się stało?
Benjamin Toniutti: – Graliśmy z bardzo dobrym rywalem – mistrzem świata i wciąż mistrzem Europy. Mieliśmy swoje szanse na wygraną w pierwszej partii, ale nie wykorzystaliśmy ich. Na pewno potem było nam trudno wrócić do swojej dobrej gry. Myślę, że początek meczu był udany. OK – Włosi robili wiele błędów na zagrywce, ale podnieśli się. Musimy dzień po dniu poprawiać naszą siatkówkę. Wiemy, że w przyszłym roku będziemy grać z światowym topem.
Czyli uważasz, że to pierwsza partia zaważyła o przebiegu całego spotkania?
– Łatwo jest powiedzieć, że gdybyśmy wygrali pierwszego seta, to wygralibyśmy całe spotkanie. Gdy prowadzisz kilkoma punktami, masz wszystko w swoich rękach, ale popełniasz masę błędów w końcówce i przegrywasz – to musiało mieć wpływ na dalszy przebieg meczu. Musimy poprawić się w elemencie zagrywki, bo taka ilość błędów nie może nam się przytrafiać. Udane zagrywki nie przysporzyły zbyt wielu problemów przeciwnikom. Mam nadzieję, że w meczu z Polską to będzie wyglądać już lepiej.
Mistrzostwa Europy to wasz ostatni turniej tego sezonu kadrowego. Pozostałe ekipy mają przed sobą jeszcze kwalifikacje olimpijskie. Czy to oznacza, że one nie będą tak zmotywowane na mistrzostwach jak wy, by walczyć o medale?
– Mistrzostwa są zawsze ważnym turniejem. Wiemy, że w Europie jest wiele bardzo dobrych drużyn. Dlatego też spodziewamy się trudnej i długiej rywalizacji. Nie ma to znaczenia, że po mistrzostwach nasi rywale grają kolejne zawody. Z całą pewnością myślą o kwalifikacjach olimpijskich, ale teraz koncentrują się tylko na mistrzostwach.
Skoro kończysz sezon kadrowy wcześniej, będziesz mieć jakiś urlop jeszcze przed startem zmagań ligowych?
– Na pewno dostanę kilka dni wolnego przed powrotem do klubu. Jeszcze nie wiem, kiedy przyjadę do Jastrzębia-Zdroju. Będzie to na pewno więcej czasu na odpoczynek niż w przypadku Tomka Fornala czy Kuby Popiwczaka, którzy pojadą do Chin na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Sezon ligowy będzie ciężki i długi.
źródło: inf. własna
