Michał Korycki i Miłosz Kruk odpadli w ćwierćfinale Beach Pro Tour Futures Warsaw. Polska para przegrała z norweskim zespołem Mol/Sunde. Polacy zagrali dobry mecz i dzielnie walczyli, ale w tie-breaku musieli uznać wyższość Norwegów. W ostatnim sobotnim ćwierćfinale Besarab i Florczyk również musieli uznać wyższość rywali.
Korycki i Kruk dobrze rozpoczęli mecz i w miarę rozwoju seta osiągnęli przewagę 11:9. Ten stan był jednak punktem zwrotnym tego seta. Pięć kolejnych akcji wygrali Norwegowie i odskoczyli naszym siatkarzom na 14:11. Długo utrzymywała się przewaga rywali, ale Polacy w końcu dopięli swego i doprowadzili do remisu po 19:19. Set musiał rozstrzygnąć się w grze na przewagi, w której lepsi niestety okazali się Mol i Sunde, wygrywając 23:21.
Nasi siatkarze nie zamierzali się poddawać. W drugim secie od początku narzucili własny styl gry i wyszli na prowadzenie 5:2. Polacy grali cierpliwie i utrzymywali trzypunktowe prowadzenie (14:11). W końcówce Norwegowie zaczęli wywierać większą presję i doprowadzili do remisu 17:17. Ostatnie słowo należało jednak do Koryckiego i Kruka, którzy zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrali 21:19.
O awansie do półfinału musiał zadecydować tie-break. W nim niestety Polacy byli na prowadzeniu tylko raz – po pierwszej akcji seta. Później Norwegowie pokazali swoją dobrą siatkówkę i bezlitośnie wykorzystali błędy naszych siatkarzy, osiągając coraz większą przewagę. Korycki i Kruk nie potrafili znaleźć recepty na Mola i Sunde. Przegrali decydującą partię 9:15 i pożegnali się z turniejem.
Korycki/Kruk (POL) – Mol/Sunde (NOR) 1:2
(21:23, 21:19, 9:15)
POLSKA – SKANDYNAWIA 0:2
Początkowo mecz był wyrównany (2:2), ale po kontrze Santeriego Sirena Finowie odskoczyli. Zaczęli budować sobie już solidną zaliczkę, a z pola zagrywki kilka chwil później nie schodził Siren (10:4). Biało-czerwoni odrobili straty dzięki dobrej grze blokiem Mateusza Florczyka (7:10), jednak cały czas to rywale ze Skandynawii dość spokojnie kontrolowali wydarzenia na piasku (17:11). Swojej inicjatywy już nie oddali, kończąc premierową odsłonę zagraniem Jyrkiego Nurminena.
Jeszcze lepiej kolejną partię zaczęła fińska para, wygrywając cztery pierwsze akcje. Florczyk/Besarab nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, cały czas to rywale punktowali w ofensywie, a także w polu serwisowym (10:4). Nic się nie zmieniało, Polacy byli w stanie przechylić na swoją korzyść tylko pojedyncze akcje (7:13). Przy serwisach Mateusza Florczyka dystans odrobinę zmalał (10:14), ale nie poderwało to biało-czerwonych do walki, którzy wyraźnie przegrali 15:21.
Florczyk/Besarab (POL) – Siren/Nurminen (FIN) 0:2
(14:21, 15:21)
źródło: inf. własna